78 Komunikacja rytualna: od rozmowy codziennej do ceremonii medialnej
rzają nam wrzodów; nawet jeśli medycyna woli inne wyjaśnienie, troski będą powodować wstrząs w sferze fizjologii. Jakiego lepszego świadectwa skuteczności symboli moglibyśmy oczekiwać?
Odrzucenie tezy, że jednostka nie kieruje sobą, prowadzi do niemożności stwierdzenia skuteczności symbolicznej, co - jak się wydaje -pociągałoby za sobą irracjonalne lub empirycznie błędne implikacje. Jeżeli symbole wpływają na rzeczy, przy czym zależą one od sposobu wykorzystania ich przez człowieka, okazałoby się, że pojedyncze osoby posiadają taką władzę. Tego typu rozumowanie ma dwie słabe strony: solipsyzm i odrzucenie arbitralności.
Poważniejszy z tych błędów jest obecnie mniej rozpowszechniony. Niewielu wciąż tkwi w błędzie, uważając, że nie tyle rzeczywistość jest ukształtowana na sposób symboliczny, co każda jednostka może stworzyć sobie taką rzeczywistość, jaką zechce. Moc stwórcza symboli pozostaje - logicznie rzecz biorąc - w ludzkich rękach, nie oznacza to wszakże, iż pozostaje ona w rękach jednostki. Rzeczywistość ukształtowana symbolicznie stanowi w równym stopniu część środowiska, które przyjąć musi dana jednostka, co rzeczywistość fizyczna. Nasze języki, kultury, tradycje, role społeczne itd. zostały nam przydane; jesteśmy w tej krainie mieszkańcami, a nie jej twórcami.
Drugi błąd tymczasem uparcie się utrzymuje. Gdy tylko stwierdzi się, że jakiś element rzeczywistości ma podstawy społeczne, to znaczy, że mamy do czynienia z rzeczywistością ukształtowaną symbolicznie lub społecznie, wtedy zaczyna się ją traktować jako rzeczywistość gorszego typu. Ponieważ symbole pozostają w arbitralnym związku ze swymi odniesieniami, zaś doświadczenie uczy, że arbitralność sprzyja zafałszowaniom i złym zamiarom, dlatego rzeczywistość ukształtowaną społecznie traktuje się jako mniej autentyczną, w istocie mniej prawdziwą. Z perspektywy logiki nie da się obronić takiego poglądu, który implikuje niefortunne stwierdzenie, że zawierzyć można tylko bezwzględnej fizyczności (zob. Peters i Rothenbuhler, 1989; Rothenbuh-ler, 1988b).
Traktowanie rzeczywistości symbolicznej jako gorszego rodzaju stanowi przykład generalnej tendencji do dychotomicznego rozróżniania pozoru od rzeczywistości, wyobrażenia od realności, znaku od odniesienia, ekspresji od zjawiska przez nią wyrażonego (np. MncAloon, 1982, 1984a). Zakłada się tutaj, że istnieje rodzaj ciemnej rzeczy wisi ości przedstawianej jako rytuał; ci, którzy w tym uczestniczą, posługują się podstępem; Bloch (1989, s. 19^45) uważa, że rytuał ma skrywać rzeczywistość. Wszelako pogląd ten, bez względu na jego trafność polityczną w danym przypadku, jest - ogólnie rzecz ujmując - naiwny komunikacyjnie. Na istotę rytuału, podobnie jak na każdą inną formę komunikacji, składają się: połączenie idei oraz form materialnych ekspresji, interpretacje jednostkowe oraz wspólne struktury języków, symboli i znaczeń, szczególne cechy sytuacji komunikacyjnej oraz uniwersalia tradycji i kultury. Dychotomia wyobrażenia i realności zniekształca nasze rozumienie komunikacji i rytuału.
< > ile zasadne jest rozumienie rzeczywistości jako społecznie ukształtowanej, wtedy to, co społeczne, ma - w odniesieniu do jednostki - cha-i akter strukturalny. Jeżeli uznaje się istnienie skuteczności symbolicznej, wtedy - nawet wobec zmienności interpretacji - rzeczy poddane zostaną wpływowi symboli, a zatem staje się oczywiste, że rytuał musi być trwałą formą skuteczności komunikacyjnej.
W porównaniu z większością rodzajów komunikacji, formy rytuału wykazują względną trwałość. Takie są też interpretacje, które - mimo że ukształtowane poprzez wszystkie szczególne cechy dowolnej sytuacji komunikacyjnej - ciążą głównie ku interpretacjom tradycyjnym. I >odać do tego należy, iż rytuał dotyczy zwykle spraw pierwotnych,
< >piera się na głęboko zakodowanej logice naszych systemów znaków i znaczeń, wyrasta z najbardziej podstawowych przekonań i wartości, lednak większość tych struktur pozostaje - od samych początków procesu socjalizacji - poza naszą świadomością. Owe cechy rytuału, wzięte razem, przydają mu większej skuteczności, niż miałoby to miejsce w przypadku niemal dowolnej innej formy komunikacji.
Zapewne taka logiczna konkluzja jest oczywista, lecz jak mechanizm ten działa? Jakie są właściwości komunikacyjne rytuału, które da ją mu tę moc? Poruszone kwestie nie zostały jeszcze poddane systematycznym badaniom, jakkolwiek kilka prac poświęcono zagadnieniom formalnych cech komunikacji w rytuale oraz technik i środków komunikacji, dzięki którym rytuały są skuteczne (Bloch, 1975, 1989, s. 19-•15; Gregory, 1994; Knuf, 1994; Kuipers, 1990; Young-Laughlin i Lau-tfhlin, 1988). Druga część tego rozdziału daje pewne przygotowanie do dalszych analiz rytuału w aspekcie komunikacji.