114_Jarosław Topolewski
Ceną .tt urodzenie się w złej klasie, rasie lub płci, ta pozbawienie edukacji, bycie sparaliżowanym przez walkę ekonomiczną, zakneblowanym przez cenzurę"4.
Hlaine ShowaJrer bliższa jest tradycja anglosaska. W jej duchu podejmuje próbę rewizji triady: histeria, kobiecość, feminizm. Tm sprawą rozważań Show*lrer histeria znowu staje się gorącym tematem feminizmu.
„Nie ulega wątpliwości, że histeria umarła Lecz zabrała ze sobą do grobu swe tajemnice" - stwierdza w zakończeniu Historii histerii Etienne Trillat5. Choroba, która - zdaniem Charcota - istniała zawsze, wszędzie i od wszechczasów, zniknęła. Pozostały jednak nierozwiązane tajemnice. Poświadczone przez setki lekarzy przypadki pozornej śmierci, niezwykła siła piętnastoletnich dziewczynek, łuk histeryczny, pozwalający dotykać głową pięt, i przekłuwane bezboleśnie ciała igłami. Elaine Showalter twierdzi zaś, że śmierć histerii jest tylko pozorna. Nie zniknęły jej objawy, zawieruszyła się tylko etykieta. A histeria po końcu histerii jest dla Showalter dramatyczną rzeczywistością współczesnego świata. Na skałę jej rozpowszechnienia wskazuje termin „epidemia", a więc nagminne występowanie powiązanych ze sobą zachorowań. Aby wystąpiła histeryczna epidemia, konieczne są - zdaniem badaczki - co najmniej trzy czynniki. Po pierwsze, lekarz-reoretyk-terapeuta badając)- chorobę, nazywający ją, będący jej orędownikiem i menedżerem; po drugie, pragnąc)- pomocy pacjenci, uskarżający się na różne przypadłości psychosomatyczne; i po trzecie, otoczenie kulturowe, promujące medyczne odkrycia i wywierające skuteczną presję na cierpiące jednostki. Rozpoczyna się histeryczny proces. Media podchwytują nazwę i propagują opis nowego schorzenia, które może jednoznacznie wyjaśnić zespół rozmytych dotychczas symptomów. Formuje się prototyp, rodzaj katalogu społecznie zaakceptowanych objawów. Głównym nośnikiem takich prototypów jest narracja, którą Showalter nazywa hystory, łącząc w jednym słowie historię i histerię. Proponuję ochrzcić ten szczególny rodzaj narracji polskim mianem histerycznej historii.
Hipotezę badawczą Showalter można umieścić w szerszej perspektywie. W tym celu jednak konieczna jest nieco być może przydługa dygresja. Otóż, w psychologii poznawczej lat 80. i 90. trwa kariera narracji. Tacy autorzy, jak Bruner czy Mancuso6 wskazują właśnie na narrację jako jedną z naturalnych form funkcjonowania poznawczego. Frank Kermode zauważa, że gdy o cykaniu zegara mówimy „tik-tak", to już nadajemy temu dźwiękowi narracyjną strukturę . Dokonujemy rozróżnienia między dwoma identycznymi z fizycznego punktu widzenia dźwiękami, aby „tik” uczynić jakimś początkiem, zaś „tak” - końcem. W myśleniu o sobie*również używamy podobnych „rik-taków”. Teoria autonarracji autorstwa Gergenów8 na pierwszy plan wysuwa funkcję tożsamościową. Zadaniem narracji jest podtrzymywanie interakcji oraz kształtowanie tożsamości uczestników społecznych kontaktów. Showalter zwraca uwagę na rolę mediów i kultury, niedostrzeganą przez psychologów. To literatura, film, czasopisma, poradniki, seriale czy nawet krytyka literacka są głównymi nośnikami wzorco-
Histeria, kobiecość, feminizm - według F.l*ine Showtłttt ]|)
wych narracji. Właśnie <me sprawiają, it jedne s nkh śflj bardzie} ..dostępne" od H nych, jak by powiedział psycholog poznawczy. Tb one tą głównym łródłetn t<ytMfH9» kłowych ..gotowców". Korzystając ze słynnej sentencji Bruneta, t$ tycie H narracją, można powiedzieć, ii bardzo często życie staje się narracją histeryczną.
Podczas gdy teoria Showalter me powinna raczej budzić niczyjego sprzeciwił -ot, kolejne dywagacje na temat histerii - to jej zastosowanie staje się sprawą ryzykowną w najdosłowniejszym tego słowa znaczeniu. Do współczesnych epidemii histerycz-nych Showalter zalicza fh.in. bulimię i anoreksję, syndrom chrookznego zmęczenia (Chronić Fatigne Syndrom), syndrom wojny w Zatoce (GnłfWlnrSjmhm). Mówiąc o syndromie chronicznego zmęczenia, chorobie lat 80, Y*pph Pin, autorka wypowiada się na temat cierpienia milionów ludzi Po wielokroć więc Showalter zapewnia, że nie neguje realności bólu i niepokoju chorych. Jednak nieustępliwie wskazuje na wrogość, jaką budziły i budzą wszelkie sugestie dotyczące psychoorganicznego charakteru tego syndromu. Chorzy na syndronwbronicznego zmęczenia zdają się pożądać wirusa, gdyż tylko on może potwierdzić realność ich choroby, na którą składają się zmienne i migotliwe symptomy somatyczne, apatia i przygnębienie. Jednak lekarze nie potrafią wyizolować odpowiedniego czynnika sprawczego, nie mogą też stwierdzić, jaki wpływ na syndrom ma rodzaj używanych wypełnień dentystycznych i wybuchy na Słońcu. Wśród chorych rodzi się więc podejrzenie, że istnienie wirusa jest ukrywane przez rząd (najczęściej USA - ojczyzny większości histerycznych epidemii). Syndrom jest wpisywany przez media w „konspiracyjną teorię fin de sićdeu", nazywaną inaczej „milenijnąparanoją”. Powstaje i powiela się histeryczna opowieść. Pozwala określić swą tożsamość w opozycji do lekarzy, rodziny, rządu. Histeryczne historie opowiadające o syndromie dotyczą więc konfliktu. Pokazują jasno dobrych i złych, katów i ofiary. Syndrom chronicznego zmęczenia zapewnia również, zdaniem Showalter, inne korzyści psychologiczne. Grupy wsparcia, korespondencje w Internecie, pisanie wspomnień, tworzenie dalszych histerycznych historii. Syndrom staje się sposobem życia. Rdzeniem nowej tożsamości. Potępieni muszą zostać więc wszyscy, którzy negują organiczną etiologię syndromu. Osoby propagujące rozwiązania psychologiczne narażone są na przejawy zbiorowej nienawiści
Samoocena pacjenta zależy od tego, czy została uznana organiczna natura jego choroby. Kultura zmusza ludzi do negowania psychologicznych, emocjonalnych źródeł ich symptomów i utrzymywania, że są one biologiczne i leżą poza ich kontrolą; to dopiero uprawnia do bycia naprawdę chorym i korzystania z wynikających z roli chorego przywilejów.9
Choroba psychogenna, w wieku nazywanym stuleciem psychoanalizy, jest ciągle traktowana jako problem moralny.
Showalter przeprowadziła również analizę danych statystycznych i faz rozpowszechniania się epidemii syndromu wojny w Zatoce. Przyczyna występowania tajemniczych objawów nękających weteranów tej wojny i ich rodziny, takich jak wysypki,