230 Rozdział 7
pracowników członkowie tych rad muszą także wydawać pracownikom pewne polecenia; muszą „wspierać pracodawcę w realizowaniu funkcji przedsiębiorstwa". W bardziej widoczny sposób niż przedstawiciele pracowników niskiego szczebla w angielskim i amerykańskim przemyśle niemieckie rady zakładowe zajmują dziwnie dwuznaczne miejsce w przedsiębiorstwie. Są one zarówno w opozycji, jak i po stronie rządu, są przedstawicielami interesów pracowników i działają w imieniu zarządu. Z tego powodu z ich rolą wiążą się problemy bardzo podobne do tych, które - zdaniem Fritza Julesa Roethlisbergera i innych - są charakterystyczne dla brygadzisty. Przynajmniej w Niemczech członkowie rad zakładowych są, w jeszcze większym stopniu niż brygadziści, „tymi pośrodku”, „mistrzami i ofiarami owijania w bawełnę”13.
Jak długo przedstawicielstwo pracowników w przedsiębiorstwie jest zgodne z podwójną definicją niemieckich rad zakładowych, tak długo jego wpływ na natężenie i gwałtowność konfliktu w sferze przemysłu jest tak ambiwalentny, jak jego pozycja w strukturze zwierzchnictwa przedsiębiorstwa. Z jednej strony, zgodnie z teorią klas, można zakładać, że powołanie instytucji mających na celu „obronę wspólnych interesów ekonomicznych pracowników” służy zmniejszeniu gwałtowności konfliktu, umożliwiając pokojowe sposoby wyrażania antagonistycznych interesów. Z drugiej strony, to właśnie cel, w jakim zostały stworzone rady zakładowe, często prowadzi do oddalenia tej instytucji od tych, których interesom powinna służyć. Z konieczności przedstawiciele pracowników zostają uwikłani w zadania, decyzje i - przynajmniej pośrednio - interesy zarządu. To, co powinno być grupą interesu podporządkowanych, w rzeczywistości okazuje się działać także w imieniu grupy dominującej. Wydaje się prawdopodobne, że taki rodzaj wypaczonej regulacji konfliktu doprowadzi raczej do wzrostu niż zmniejszenia zarówno gwałtowności, jak i natężenia konfliktu z powodu jednoczesnego otwierania i blokowania jednej z dróg jego wyrażania.
To drugie przypuszczenie jest najbardziej wyraziście zilustrowane na przykładzie związku między przedstawicielami pracowników w konkretnym przedsiębiorstwie a większymi organizacjami pracowniczymi, czyli związkami zawodowymi. W Anglii i Stanach Zjednoczonych „niskiego szczebla przedstawiciele pracowników są mianowani przez swoje związki zawodowe i podlegają ich kontroli” (Ministry of Labour and National Service 1953:66). W tym sensie są oni delegatami powszechnej grupy interesu pracowników w obrębie przedsiębiorstwa. Jako tacy są przejawem i narzędziem instytucjonalizacji konfliktu klasowego i przyczyniają się do zmniejszenia jego gwałtowności. Choć w rzeczywistości także w Niemczech jest wiele przedsiębiorstw, w których związki zawodowe mają przynajmniej nieformalną kontrolę nad selekcją, wyborem i pracą rad zakładowych, to te ostatnie są w zasadzie niezależne od związków zawodowych. Dlatego istnieją przynajmniej dwie odrębne grupy interesu pracowników14,
13 Sytuacja ta jest najbardziej wyraźna w niemieckim przemyśle. Jednak analizy porównawcze autorstwa Williama Hestona McPhersona (1954) i Andre Philipa (1955, rozdział 2) pokazują, że przedstawiciele pracowników i comites denterprise także pełnią pewne funkcje menedżerskie, tak więc obecna analira dotyczy także innych krajów.
14 Ściśle rzecz biorąc, rady zakładowej nie można nazwać grupą interesu, gdyż stoi ona jedynie na czele grupy, która w przeciwnym wypadku by nie istniała. Mamy tu do czynienia z sytuacją, w której ogólna quasi-grupa pracowników jako taka funkcjonuje w odniesieniu do związków zawodowych, a jednocześnie jest podzielona na niezliczone mniejsze jednostki i obszary rekrutacji wewnątrz poszczególnych przedsię-