1
250
Lech Zieliński
52, 7, 26). Gdy wyrokiein sądu nakazano Super Expressowi umieścić sprostowanie w jakiejś tam sprawie, przekonany o słuszności i prawdziwości informacji zamieszczonych w tej gazecie dziennikarz zastanawiał się, dlaczego tak się stało kończąc swój artykuł następującą refleksją: „Czy była to tylko kwestia smaku, czy też postanowiono wytoczyć przeciwko dziennikarzom najcięższe działa "(W44/1999/23). Przy zupełnie innej okazji, mianowicie przed meczem piłkarskim Polska-Anglia, piszący o tym dziennikarz, znając chyba z historii waleczność Polaków, zastanawiał się, jak podbić Wembley”. Zatytułował on swój artykuł ,JSzablami na czołgi' (W 13/1999/62). Nic nie ujmując waleczności Polakom, stwierdzę tutaj tylko, iż konfrontacja tych broni musiała wypaść na naszą niekorzyść. Wśród rodzajów broni słowo procedura mogło być zaskakujące, dlatego też już czas na wyjaśnienie związku. Przysłowie „Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie” jest przysłowiem starym, bo o biblijnym rodowodzie. Ten rodowód jednak nie przeszkodził dziennikarzowi, piszącemu o „wojnie o podatki” w dopasowaniu przysłowia do okoliczności. Pisze on, że „w poniedziałek wieczorem okazało się, że kto procedurą wojuje, ten od procedury może polec” (W 47/1999/23). Przypomnę, że chodziło o Manickiego, posła SLD. Autor zauważa również, pozostając przy obrazie wojny, że 600 wątpliwości zgłoszonych przez tego „pilnego” posła „mogło doprowadzić do storpedowania poselskiego projektu ustawy, mającej umożliwić wprowadzenie nowych podatków” (W47/1999/23).
Wymieniłem już wyżej słowo armia, przyjrzyjmy się zatem określeniom formacji, które prowadzą wojny i określeniom osób biorących w nich udział.
6. Brygady, armie, bojownicy, wojownicy, żołnierze, podoficerowie, generałowie, hetmani, piechurzy, adiutanci, dywersanci, kawaleria zmotoryzowana - O wojownikach walczących ze zgniłym liberalizmem w Polsce dowiadujemy się z pewnego wstępniaka z tygodnika Wprost. Naczelnemu chodzi o takich bojowników, „jak M. Borowski z SLD, J. Kalinowski z PSL, M. Pol z Unii Pracy czy Andrzej Lepper z brygad drogowo-desantowych ” (W 29/1999/3). Dalej jednak poucza on: „Panowie bojownicy antyliberalni, nie ma z czym walczyć, no chyba że to są objawy pewnej waszej obsesji” (W 29/ 1999/3). Innym razem w artykule, którego tytuł „Podział łupów” kojarzy się bardziej z grabieżą czy też bandytyzmem nie zaś z militariami, dowiadujemy się w jaki sposób w różnych krajach przyjmuje się, urzędników państwowych do służby cywilnej (W 38/1999/32) W jednym z akapitów, zatytułowanym „Zwycięzca bierze wszystko”, znajdziemy następujący fragment dotyczący
zwyczajów panujących w USA: „Demokracja amerykańska też ma swoje ciemne strony. Należy do nich zasada łupów (...) Polega ona na tym, że zwycięzca wyborów bierze sobie nie tylko stanowiska wybieralne, ale też wszystkie inne (...). Jest to łup dla podoficerów partyjnego wojska, którzy w ten sposób biorą swą część pieczeni, gdy partyjni generałowie zasiadają w fotelach deputowanych i ministrów” (W38/1999/32). Jeżeli mamy zatempodojicerów, oficerów, bojowników i żołnierzy, to też nie może nas dziwić, iż generał Miller ma swoją armię. Z artykułu Jacka Kurczewskiego dowiadujemy się o rewolucji czwartkowej w Warszawie, o wojnie wszystkich przeciw wszystkim. Zdziwi może, gdy powiem, że ta wojna i rewolucja to nic innego, jak wprowadzenie systemu płatnego parkowania. Sam fakt nie zasługuje chyba na ten wojenny obraz, ale dramaturgia w prasie wydaje się konieczna. Zacytujmy autora: „To jest moment rewolucyjny. Demokracja przyniosła także deregulację parkowania na chodniku. Chodniki stały się obszarem wolnej konkurencji między piechurami a kawalerią zmotoryzowaną. Piesi stanęli na z góry przegranych pozycjach (...). Zepchnięciu pieszych na margines towarzyszyła wojna wszystkich samochodów przeciwko wszystkim” (W 30/1999/40).
Z bardzo ciekawym użyciem mamy do czynienia w przypadku słowa żołnierz. Pojawia się ono systematycznie w artykułach poświęconych mafii lub problemowi przestępstw zorganizowanych. Słowem żołnierz określa się w nich członków mafii lub innych organizacji przestępczych, którzy słuchają rozkazów wyżej postawionych w hierarchii mafijnej i są przeznaczeni do wykonywania brudnej roboty (por W22/1999/40 n.).
Hetmanem antyesdeerpowskiej krucjaty został nazwany Stefan Niesiołowski (W26/1999/17); dywersantami rozmaitego pokroju ludzie, którzy usiłują cofnąć Polskę do poziomu Białorusi czy Ukrainy (W25/1999/55), chłop-cem-adiutantem SLD wspomniany wyżej poseł Ikonowicz, który daje się podpuszczać do walki (IT25/1999/116).
Zanim przejdę do pewnych teoretycznych refleksji nad problemem opisywanego tu zjawiska językowego, chciałbym przytoczyć jeszcze, już bez dodatkowego komentarza, z krótkim tylko podaniem kontekstu, kilka irmych przykładów. Ponieważ świadomie zdecydowałem się użyć w tytule artykułu wyrażenia „militaryzacja języka”, ilość przytoczonych dotychczas przykładów mogłaby być niewystarczająca.
Partia Lecha Wałęsy stanowić miała drugą linię okopów w stosunku do AWS, choć obecnie Wałęsa jest przekonany, że tę linię należy zająć {W 23/1999/38). W negocjacjach z Unią Europejską planuje się w pierwszym