Gdyby nie Marta...
Pisanie o Marcie jest w dużej mierze pisaniem o jej recepcji, jej oddziaływać niu na ówczesne czytelniczki, zarówno znane osobistości, jak i zwyczajttó kobiety, oraz o zmianach, jakie ta książka wprowadziła w ich życie. Znaczenie powieści dla ówczesnych kobiet w literacki sposób prezentuje Gabriela Pauszer-Klonow-ska w książce Pani Eliza:
[Pani Eliza] obejrzała się i napotkała utkwione w sobie spojrzenie młodej kobiety. Może jakaś znajoma? Obejrzała się raz jeszcze. Nie, nie zna tej twarzy, młodej jeszcze i pięknej, ale już tkniętej troską i smutkiem.
Kobieta pochwyciła spojrzenie pisarki. Jakby nim ośmielona, zrobiła kilka Szybszych kroków i znalazłszy się tuż obok pani Elizy, zapytała:
- Czy pani Eliza Orzeszkowa?
Pani Eliza cofnęła się nieco w bok i zatrzymała pod ścianą najbliższej kamienicy.
- Tak - powiedziała - to ja.
Nieznajoma patrzyła przez chwilę (...) i nagle chwyciła rękę pani Elizy w obie swoje dłonie.
- Nie mieszkam w Grodnie. Przyjechałam wczoraj tylko na jeden dzień i zostałam na niedzielę po to tylko, żeby panią zobaczyć. Poszłam pod ten adres, który mi podano w hotelu, a tu mi mówią, że pani właśnie wyszła na spacer. Nie śmiałam pani niepokoić i tak szłam za panią aż z ulicy Siennej. Wreszcie ośmieliłam się podejść, żeby pani powiedzieć, że dzięki pani... że gdyby nie pani, gdyby nie Marta, to ja... to mnie... (...) Boże jak ja płakałam nad tą biedną Martą i nad sobą... Bo dopiero wtedy zrozumiałam, że mam prawo do pracy, która mnie, słabą kobietę, przekształci w człowieka. Nauczyłam się ogrodnictwa i teraz... dzięki pani... dzięki Marcie...1
Ceniona pisarka dla ludu Maria Wysłouchowa wspominała, że gdy w wieku trzynastu lat przeczytała powieść Orzeszkowej, zrobiło to na niej tak wielkie wrażenie, że prosiła rodziców tak długo, aż zgodzili się wysłać ją na naukę go gimnazjum, co wywołało oburzenie całej okolicy.2 Inna pisarka, Teresa Prażmowska-- Wołowska, sięgnęła po książkę jako młoda wdowa, gdy nie potrafiła dać sobie rady z interesami, czyli w sytuacji zbliżonej do tej, która stała się udziałem Marty Swickiej - bohaterki powieści Orzeszkowej. Jak wspominała, w trudnej sytuacji polityczno-gospodarczej (uwłaszczenie, komisje likwidacyjne, itp.) nie radzili sobie nawet mężczyźni, a co dopiero kobiety, zwłaszcza przywykłe do bezpieczeństwa, dostatku i spokoju.
G. Pauszer-Klonowska, Pani Eliza, Warszawa 1958, s. 165-166.
Za: E. Jankowski, op. cit., s. 153.