emocjonalne lub zaistniałą sytuację, na przykład niebezpieczeństwo. Od tych prostych emocjonalnych sygnałów do słowa wyrażającego pojęcie i będącego przez to narzędziem myślenia refleksyjnego wiedzie długa droga filogenetycznego i ontogenetycznego rozwoju.
Pojęciami w ścisłym tego słowa znaczeniu — zdaniem Wygotskiego1 — dziecko zaczyna myśleć dopiero w wieku około dwunastu lat; myślenie to poprzedzone jest etapem „myślenia kompleksowego”. Różnicę między kompleksem a pojęciem określa Wygotski następująco:
„O ile u podstaw pojęcia leżą związki jednego i tylko jednego typu, o tyle u podłoża kompleksu można znaleźć najrozmaitsze związki faktyczne, często nie mające nic ze sobą wspólnego. W pojęciu przedmioty są uogólnione wedle jednej cechy. W kompleksie — na różnych konkretnych podstawach. Dlatego w pojęciu znajduje odbicie jeden istotny związek i stosunek przedmiotów, w kompleksie zaś związek faktyczny, przypadkowy, konkretny.”2
Człowiek operujący pojęciami mówiąc: „pióro”, ma na myśli przyrząd do pisania i zalicza do tej klasy przedmiotów tylko przedmioty wyróżnione ze względu na tę jedną cechę. Dziecko myślące kompleksami może skojarzyć pióro jako rzecz identyczną z każdą inną rzeczą podłużną, z każdą rzeczą błyszczącą — jeśli pióro jest błyszczące, z czerwoną — jeśli jest czerwone itp.
Przy myśleniu kompleksami nie jest możliwfe ostre wyodrębnienie kategorii logicznych, desygnaty słów odczuwane są intuicyjnie w sposób nieostry, rozmazą-ny, mogą nimi stać się nieoczekiwanie rzeczy — z punktu widzenia myślenia pojęciowego — nie mające ze sobą nic wspólnego. W konsekwencji przy tym myśleniu nie jest możliwy ścisły podział na świat ducha i świat materii, subiektywne i obiektywne; 1 2
wszystko może uczestniczyć we wszystkim. Nie można wyodrębnić własnej subiektywności z reszty świata. Mamy do czynienia ze zjawiskiem, które Levy-Briihl nazywa „mistyczną partycypacją.”2 Dziecko nie zdaje sobie sprawy z konwencjonalności słów i mowy. Zapytajmy dziecko w wieku ośmiu lat, dlaczego krowa nazywa się krową. Dziecko nie zdaje sobie sprawy z tego , że mogłaby nie nazywać się krową, ale na przykład: „cow”, i szuka przyczyn w samej istocie zwierzęcia. Odpowiada: „bo ma rogi”, „bo daje mleko”, „bo myczy” itp.
Proces przejścia od najbardziej prymitywnego sen-soryczno-motorycznego myślenia poprzez różne etapy myślenia kompleksami do myślenia logiezno-pojęeio-wego jest procesem uświadamiania sobie własnych myśli, a co za tym idzie — własnej świadomości.
Przy tworzeniu pojęć człowiek odrywa się od konkretności, przestaje być niewolnikiem określonych, dotykanych w tej chwili i obserwowanych rzeczy. Dokonuje się tu abstrakcji i syntezy cech najistotniejszych. Używając wyrazu „książka”, wyabstrahowałem ze wszystkich oglądanych książek to, iż jest to zadrukowany papier o określonych cechach, stworzyłem z tego pewien byt idealny — pojęcie „książka”, i posługuję się nim w księgarni, bibliotece, w rozmowach potocznych, w wykładach i artykułach.
To wyrywanie się z niewoli konkretności umożliwia świadome tworzenie coraz to doskonalszych modeli świata, a także uświadomienie sobie mechanizmów własnej psychiki, uświadomienie jaźni.
3. ODKRYCIE JAŹNI
Punktem węzłowym w uświadomieniu sobie własnej subiektywności jest odkrycie własnego życia psychicznego, czyli — jak mówili dawni psychologowie —
> p. L4vy-5riihJ: Łf? męntalitć prlmitiuę, Paris 1922.
U
» Li. S. Wygotski: Wybrane prace psychologiczne. Warszawa 1971.
Tamie, s. 237.