przeżywa nieznośne męki prażenia się na słońcu po to, by po powrocie pochwalić się koleżankom w biurze opalenizną — traktuje czas wypoczynku typowo instrumentalnie.
Z drugiej znowu strony nawet najbardziej uciążliwe, nużące, wykonywane ze względu na utylitarne cele prace fizyczne w pewnych kulturach mogą posiadać charakter w dużym stopniu autoteliczny.
„Gdy Boryna — pisze Ossowski — wyjdzie wiosną na zasiew, na świeżo zoraną rolę, celowość jego czynności nie przeszkodzi mu cieszyć się dobrami aktualnymi: rzeźwością powietrza, błękitem nieba, słońcem, śpiewem skowronka. A i sama praca — miarowy, uroczysty rozrzut ziarna — może go pociągać bezpośrednio, może mu sprawiać bezpośrednią przyjemność.”1
Johan Huizinga w szeroko pojętej zabawie, której zasadniczą cechą jest właśnie autoteliczność, chce widzieć źródła kultury2. Przytacza on dużą ilość przykładów przepojenia różnych form zbiorowej działalności ludzkiej elementami autotelicznymi, zabawowymi. Czytając takie dzieła jak Argonauci Zachodniego Pacyfikus odnosi się wrażenie, iż u ludów pierwotnych nie było działań czysto instrumentalnych. Wszystkie czynności o znaczeniu ekonomicznym wykonywane są obrzędowo, są fajerwerkiem artystycznych popisów, nieustającym festynem. Wymiana Kul a, mająca dla mieszkańców Nowej Gwinei określone znaczenie ekonomiczne, w świadomości uczestników ma znaczenie działań obrzędowych, jest wymianą bezużytecznych przedmiotów — naszyjników i naramienników — prawie zupełnie nie używanych, nawet w charakterze ozdób. Jej instru-
» Op. Cfct., s. 270.
s J. Huizinga; Homo Ludem. Zabawa jako źródło kultury, Warszawa 1967.
* B. Malinowski: Argonauci Zachodniego Pacyfiku. Relacje o poczynaniach i przygodach krajowców z Nowe) Gioinei, .War' szawa 1967.
mentalny, pragmatyczny sens jest widoczny dla Malinowskiego antropologa-funkcjonalisty, ale nie dla uczestników wypraw1.
Wszystko to dla nas powinno być oczywiste, jeśli pamiętamy, co mówiliśmy o wielofunkeyjności dzia-: łań w kulturach tradycyjnych. Działania te miały zawsze aspekt autoteliczny. Działania czysto instrumentalne mogą być spełniane tylko w Sytuacji istnienia odrębnych, wyraźnie zarysowanych systemów działań podporządkowanych odrębnym celom i wartościom: działań ekonomicznych, politycznych, uprawiania sztuki, kultury itp.
Ten podział życia na odrębne systemy rządzące sie własnymi celami i- wartościami sprawia, że nawet autoteliczne ze swej natury działanie, takie jak „nic-nierobienie” i opalanie się na słońcu jest traktowane prestiżowo i instrumentalnie. Wprawdzie również u ludów pierwotnych względy prestiżowe odgrywały nie mniejszą,1 a może nawet większą rolę jako motywacje ludzkich poczynań, ponieważ jednak rola tych poczynań była wielofunkcyjna, były one zbyt uwikłane w; teraźniejszość, by można było wyzbyć się całkowicie „rozkoszy bycia" i zacząć traktować działanie wyłącznie instrumentalnie, wyłącznie jako „drogę cierniową” prowadzącą ku upragnionemu celowi. ' ■ •
Piotr Bogatyriew pisze: .
. „Istotnie, abyśmy zrozumieli twórczość w tak zwanych kulturach prymitywnych, nie możemy zapominać, że twórczość ta stanowi swoistą strukturę, wchodzą w nią elementy racjonalistycznej, estetycznej, religijnej i innej twórczości. Konglomerat tych wszystkich elementów wywołuje jako skutek . końcowy nową twórczą działalność, różną od działalności jEuro-
» B. Malinowski pisze:
Nawet najinteligentniejszy krajowiec nie posiada jasnego wyobrażenia o wymianie Kula, o wielkiej, zorganizowanej konstrukcji społecznej, a tym bardziej o jej funkcjach socjologicznych i szerszych implikacjach (Tamże, S, 116).
201