podczas poczęcia wchodzi rzekomo w. ciało kobiety j odradzając się w osobie dziecka*). Innym przykładem ■ jest identyfikacja z totemem. Pisze on:' .. i
„Jednostka zatraca tu Swą własną osobowość. Nie ma granicy pomiędzy nią a jej zewnętrzną duszą, pomiędzy nią a totemem. [...] Identyfikacja jest posunięta tak daleko, że człowiek nabiera cech rzeczy czy zwierzęcia, do którego się w ten : sposób zbliżył. Na 1 przykład w Mabujak ludziom z klanu krokodyla przypisuje się temperament tego zwierzęcia: są oni- dumni, okrutni, zawsze gotowi do walki. U niektórych Siuksów część plemienia nazywana czerwoną obejmuje klany górskiego lwa, bawołu, łosia, wszystkich zwierząt odznaczających się gwałtownymi instynktami: członkowie tych klanów są od urodzenia wo- : jowniczy-, podczas gdy rolnicy, ludzie z natury spokojni, należą do klanów, których totemami są zwierzęta I o charakterze bardziej pokojowym, [...] Bororo wyobraża sobie w najlepszej wierze, że jest we własnej osobie ararą (papugą — W.P.), a w każdym bądź razie, przybierając charakterystyczny dla niej kształt po śmierci,: za życia jest W stosunku do tego zwierzęcia tym, czym poczwarka w stosunku do motyla. W dobrej też wierze Trumajowie mają reputację zwierząt wodnych’.”1 2
W kulturach ludowych nie występują -wprawdzie tak Jaskrawe formy identyfikacji ze światem: poza-osobowym, tym niemniej również i tu ciężar regulacji : stosunku człowiek—świat spoczywa na kulturze, a nie 1 na jednostce; dokonuje się owa regulacja nie za pomocą świadomego wysiłku jednostki, ale poprzez u- ; czestnictwo W treściach kultury, które są jednostce darte, których ludzkie pochodzenie i ludzki, antropologiczny sens nie jest uświadamiany, które w dużej swej części nie podlegają świadomemu rozbiorowi, są
niewyrażalne w kategoriach logiezno-pojęciowych, są treścią świadomości w sferze przeżyć emocjonalnych, a nie w sferze operacji intelektualnych. Nie jest to podświadomość w sensie, jaki nadają temu pojęciu psychoanalitycy, ale nie jest to świadomość, którą się „myśli”, jeśli myśleniem nazywać mamy operacje logiczno-pojęciowe. Jednostka jest tu podmiotem w sensie subiektywności, nie jest w stanie uprzedmiotowić siebie, czyli spojrzeć na siebie „z zewnątrz”, ponieważ nie zna ludzkiej i kulturowej genezy tego, co jest istotą jej człowieczeństwa: własnych myśli, więzi łączących ją ze światem itp. Obserwując rzeczy w święcie człowiek taki identyfikuje się z nimi, wyczerpuje się całkowicie w akcie postrzegania, nie ma świadomości siebie jako osoby postrzegającej. Myślenie nie jest dla niego konwencją, ale uobecnieniem rzeczy myślanych, a raczej ich esencji, którymi są nazwy. Życie jest ciągłą realizacją mitu, czyli jest życiem w wieczności, którą się czuje, ale której się nie poddaje analizie.
Wobec tego zasada, którą ustaliliśmy w pierwszym rozdziale niniejszej książki, polegająca na tym, iż jednostka zautonomizowana, doznająca swoistego rozszczepienia na Ja-podmiot i Ja~przedmiot musi drogą dokonań twórczych przezwyciężać antynomię między powinnością i bytem — zasada ta zostaje w tych warunkach zawieszona. Bodźcem do ulepszeń, innowacji może być tylko chęć minimalizacji wysiłku, nie działają zaś bodźce postaw twórczych wynikające z pobudek egzystencjalnych, chęci zniesienia zagrożenia niebytem, przejścia do historii, utrwalenia się w materii dzieł stworzonych itp. Bodźce płynące z chęci minimalizacji wysiłku są jednak w tych warunkach skutecznie neutralizowane przez to, iż usprawnienia takie rozregulowują z zasady stosunek człowieka do Kosmosu, niszczą mityczny aspekt działań ludzkich. Stąd znana immobilność społeczeństw tradycyjnych, brak zewnętrznych sił zmiany i innowacji.
73
Por. również L». L.óvy-BrUhl, op. cit., s. 288—289. j
Op. ctt., £. 7li>—7tl, zob. również l. Lóvy-BruŁilf op. cit.,,
s. 48—49. :