Przedmowa do • \ovutn Organum *
H
swego umysłu zdobyć i ogarnąć nie są w stanie (co niewątpliwie musi się odnosić do bardzo wielu), życzymy, ażeby im się w tym przedsięwzięciu szczęśliwie i pomyślnie wiodło i aby osiągnęli to, za czym podążają. Jeżeli jednak są wśród śmiertelnych tacy, którym leży na sercu troska, aby nie tylko tkwić przy dotychczasowych odkryciach i korzystać z nich, lecz by postępować naprzód i odnosić zwycięstwo nie nad przeciwnikiem w dyspucie, lecz nad przyrodą w działaniu, aby nie tyle snuć piękne i prawdopodobne przypuszczenia, ile zdobywać wiedzę pewną i wyraźną, to tacy, jako prawdziwi synowie nauk, do nas (jeśli łaska) niechaj się przyłączą, ażeby opuściwszy przedsionki przyrody, które niezliczone rzesze dotąd wydeptywały, mieli wreszcie otwarty dostęp do wewnętrznych komnat. Ażeby zaś lepiej nas rozumiano i aby to właśnie, o co nam idzie, przyswoić bardziej przez nadanie odpowiednich nazw, będziemy jedną metodę, czyli drogę, nazywali zwykle antycypacją umysłu10, drugą zaś tłumaczeniem przyrody11.
Jeszcze jedno, jak nam się zdaje, należy wyrazić życzenie. Pomyśleliśmy i zatroszczyliśmy się niewątpliwie, aby to, co przedstawimy, było nie tylko prawdziwe, lecz także, aby do umysłów ludzkich (nawet w dziwny sposób uprzedzonych i zamkniętych) wygodnie i bez trudu dotarło. Słuszną tedy jest rzeczą, abyśmy (przy tak wielkiej zwłaszcza odbudowie doktryn i nauk) uzyskali od ludzi to jedno: jeżeli ktoś czy to na podstawie własnych spostrzeżeń, czy to pod wpływem wielu powag, czy też przekonany formami dowodów (które teraz nabrały moCy niby jakieś prawa sądowe) zechce osądzić albo ocenić nasze rozważania, niech się nie spodziewa, że może to mim och o-
dem i niejako ubocznie zrobić; lecz niech przedmiot dokładnie poizna, naszą drogę, którą opisujemy i budujemy, niech sam powoli wypróbuje, niech się oswoi z subtelnością rzeczy, którą się spostrzega w doświadczeniu, niech wreszcie przez w porę stosowaną i należytą cierpliwość, poprawi głęboko zakorzenione ale nawyki umysłu i dopiero wtedy, kiedy sam zacznie być swoim panem, niech (jeśli zechce) wypowiada swój sąd.
■ :