160 O człowieku 14
drugiego zaś, który był obciążony grzechami ludu, odprowadzano na pustynię, jak gdyby miał on unieść ze sobą grzechy ludu. Podobnie Chrystus, jako ofiarowany na krzyżu, został zabity; ale jako obciążony grzechami naszymi, zmartwychwstał. Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, to, jak powiada apostoł, pozostałyby nasze grzechy.
7. Wobec tego więc, że nasza pobożność polega na wierze, sprawiedliwości i miłości, sprawiedliwość zaś i miłość są cnotami moralnymi, to nie mogę godzić się z tymi, którzy je nazwali jaśniejącymi grzechami. Gdyby to bowiem były grzechy, to im ktoś byłby od innych ludzi bardziej świątobliwy, tym mniej należałoby mu wierzyć, jako mniej sprawiedliwemu. Cóż więc nie podoba się Bogu w tych ludziach, którzy czynią sprawiedliwo'# Nie podoba się udawanie wiary u tych, którzy nie posiadają wiary, to znaczy: najbardziej istotnego elementu pobożności. Choćby bowiem bardzo liczne były ich dzieła sprawiedliwe, to przecież sami ci ludzie, którzy czynią uczynki sprawiedliwe i rozdają jałmużnę tylko dla swej chwały albo dla tego, by zdobyć moc albo uniknąć kary, ci ludzie są niesprawiedliwi. Tak więc mówią, że Bogu nie podobały się ofiary jego ludu, które jednak, jako że były nakazane przez Boga, nie mogły być grzechem. Ale Bóg brzydzi się sprawiedliwymi uczynkami, z którymi nie wiąże się wiara, i podobnie również brzydzi się ofiarą i wszelkim kultem, z którym nie wiąże się sprawiedliwość i miłość.
8. Mieć staranie o cokolwiek to, we właściwym znaczeniu tego słowa, starać się, wypełniając obowiązki i wkładając w to pracę, uczynić to, co uprawiamy, jak tylko można dla nas dobroczynnym. Tak uprawiamy ziemię, by stała się dla nas bardziej płodna; tak oddajemy cześć ludziom możnym dlatego, iżby zdobywać moc lub ochronę, tak też ot! łajemy cześć Bogu, iżby był dla nas przychylny. Jest więc kultem dla Boga wykonywać te działania, które są znakiem pobożności względem niego. Te więc działania są przyjemne Bogu i one tylko mogą go uczynić dla nas przychylnym. Działania te przeważnie są tego samego rodzaju, co owe działania, jakich dokonujemy, gdy oddajemy cześć ludziom, lecz zawsze najlepsze; nie możemy bowiem z natury rzeczy okazywać pobożności innymi znakami. Oddawanie czci Bogu może być bądź prywatne, bądź publiczne. Prywatne jest to, jakie poszczególni ludzie praktykują wedle swojej woli. Publiczne zaś jest to, które ci sami ludzie praktykują z rozkazu państwa. Prywatnie oddają cześć ludzie, bądź każdy z osobna, bądź wielu zbiorowo; to pierwsze jest znakiem szczerej pobożności; pocóż bowiem ma udawać ten, kogo nikt nie widzi poza tym jednym, który widzi również udawanie? Przy odosobnionym oddawaniu czci nie ma żadnych obrzędów. To drugie zaś może być udane lub wypływać z ambicji. Obrzędami nazywam te znaki pobożności, które nie wypływają z natury działań, jakimi cześć się oddaje, lecz są ustanowione z woli państwa; to natomiast, że człowiek, który się modli lub oddaje cześć, klęka lub pada na twarz na znak pokory i poddania się Bogu, to natura dała wszystkim ludziom, którym dala to, ii wierzą w Boga. W kulcie prywatnym, praktykowanym