jak łaskawi są nasi bogowie, którzy tak cierpliwie znoszą twoje blużnier-stwa, gotowi zawsze przebaczyć d- gdybyś się zechciał nawrócić. Uczyń więc, kochany synu, co ci radzę, porzuć zabobon i złóż ofiary naszym bogom, a wielkie od nich i od nas otrzymasz zaszczyty. Na to Jerzy odparł mu z uśmiechem: Czemużeś od początku nie próbował raczej przekonywać mnie gładkimi słowy niż mękami? Teraz jestem gotów zrobić, co mi radzisz. Dacjan zwiedziony tą obietnicą uradował się i kazał przez woźnego zapowiedzieć, aby wszyscy zgromadzili się u niego i oglądali, jak Jerzy, tak długo oporny, wreszcie ustąpi i będzie składał ofiary ich bogom.
Całe miasto tedy przystroiło się z radości, gdy Jerzy wchodził do świątyni bożków, aby złożyć im ofiarę, i wszyscy- z weselem zgromadzili się wokoło. On tymczasem ukląkłszy prosił Pana, aby świątynię wraz z bożkami tak do szczętu zburzył, żeby z niej ku Jego chwale, a ku nawróceniu tego ludu nic w ogóle nie zostało. I od razu ogień spadł z nieba i spali] świątynię razem z jej bogami i kapłanami, a ziemia się otwarła i pochłonęła wszystko, co z nich zostało. W tym miejscu Ambroży we wstępie [7] woła w te słowa: Jerzy, wiemy rycerz Chrystusowy, podczas gdy wszyscy obawiali się przyznać do wiary chrześcijańskiej, sam jeden między chrześcijanami bez trwogi wyznawał Syna Bożego. A łaska Boża udzieliła mu takiej stałości w wierze, że wzgardził poleceniami tyrańskiej zwierzchności i nie przeląkł się cierpień ani niezliczonych mąk. O, szczęśliwy to i sławny bojownik Pański! Nie tylko nie uległ pochlebnym obietnicom króla ziemskiego, lecz zwiódłszy prześladowcę, w otchłań strącił obrzydłych jego bożków! Tyle Ambroży.
Dacjan dowiedziawszy się, co zaszło, kazał Jerzego sprowadzić przed siebie i rzekł; Jakimiż sztukami czarnoksięskimi, niegodziwy człowiecze, dokonałeś tak strasznego występku? A Jerzy odparł: Nie wierz, królu, w bo, co ci opowiadają, lecz chodź ze mną, i przypatrz się, jak po raz drugi złożę ofiarę. Ale on na to: Przejrzałem twój podstęp: chcesz, aby i mnie ziemia tak pochłonęła, jak na twój rozkaz pochłonęła świątynię i bogów moich! Powiedz mi, nieszczęśniku - rzekł Jerzy - jakże obronią cię twoi bogowie, którzy siebie samych nie potrafili obronić?
Wtedy król nie posiadając się z gniewu rzekł do żony swojej, Aleksandrii: Zginę na miejscu, bo widzę, że ten człowiek mnie pokonał! A ona mu odparła: Okrutny tyranie i kacie, czyż ci nie mówiłam po wiele razy, abyś przestał dręczyć chrześcijan, bo Bóg staje w ich obronie? A teraz wiedz, że ja sama chcę zostać chrześcijanką. Zdumiony król rzecze: Biada, więc i ty dałaś się uwieść? Kazał ją tedy powiesić za włosy i bez litości smagać biczami. A ona, gdy ją biczowano, zapytała Jerzego: Jerzy, światłości prawdy, gdzież ja pójdę po śmierci, skorom się jeszcze nie od-
rodziła z wody chrztu świętego? Lecz Jerzy odparł: Nie lękaj się, córko, bo przelanie twej krwi będzie d poczytane za chrzest i koronę męczeńska- Wówczas ona modląc się do Pana oddała ducha. Potwierdza to Ambroży we wstępie w tych słowach: Dlatego też i królowa pogańskich Persów (8) skazana srogim wyrokiem męża, choć rbe otrzymała łaski chrztu, zasłużyła sobie na chwalebną palmę męczeństwa i nie możemy wątpić, że obmyta różaną falą krwi mogła wejść w otwarte bramy rajskie i posiąść królestwo niebieskie. Tyle Ambroży.
Jerzy zaś następnego dnia otrzymał wyrok, że ma być wleczony przez całe miasto, a następnie ścięty. Pomodlił się tedy do Pana, aby każdy, kto będzie wzywał jego pomocy, uzyskał spełnienie swej prośby; a głos Boży doszedł jego uszu, że stanie się tak, jak prosił. Gdy skończył modlitwę, ścięto mu głowę i tak dopełnił swego męczeństwa za Dioklecjana i Maksy miana, którzy zaczęli panować około roku Pańskiego 287. Dacjana zaś, gdy wracał do swego pałacu z miejsca, gdzie ścięto Jerzego, ogień spadły z nieba spalił wraz z jego sługami.
Opowiada Grzegorz z Tours, że jacyś ludzie, którzy wieźli relikwie św. Jerzego i zatrzymali się na noc w pewnej kaplicy, rano żadną miarą nie mogli ruszyć swych tobołów, aż na tym miejscu pozostawili resztę relikwii. Czytamy w Historii antiocheńskiej, że kiedy cbrześdjanie spieszyli, by oblegać Jerozolimę [9], pewnemu kapłanowi objawił się przepiękny młodzieniec, który oświadczył, że jest św. Jerzym, wodzem chrześcijan, i powiedział, aby zabrał ze sobą do Jerozolimy jego relikwie, a on będzie z nimi. A gdy obiegli Jerozolimę i wobec obrony Saracenów nie śmieli wspinać się po drabinach, ukazał się św. Jerzy odziany w białą zbroję przyozdobioną czerwonym krzyżem, zachęcając gestem, aby śmiało szli za nim i zajęli miasto. Zagrzani tym zdobyli miasto i wydęli Saracenów.