S5006378

S5006378



żcj spągu rusztu. Wypclniska obu „zagłębień" komory stanowiła intensywnie czarna ziemia z węglem drzewnym. Ruszt w rzucie poziomym miał zapewne kształt kolisty i średn. około 120 cm. Na zachowanym szkicu widnieje 28 ułożonych koncentrycznie otworów o średn. około 5 cm.

Ponieważ bezpośrednio po odkryciu zapadła decyzja o pozostawieniu pieca w micscu znalezienia, dalszą eksplorację wstrzymano. Podjęto ją dopiero po kilku miesiącach (na metrykach towarzyszących zabytkom wydobytym z wnętrza komory paleniskowej widnieją daty 27 września i 17 grudnia 1951 r.) Niestety, nie zachowały się notatki z przebiegu tych prac, a ogólny opis wyglądu i konstrukcji obiektu, wykonany ex post pozostaje w sprzeczności ze wspomnianą wyżej notatką w dzienniku z dnia odkrycia i wykonaną wówczas dokumentacją rysunkową. Wynika z niego mianowicie, źe piec nie posiadał przegrody, ani żadnej innej podpory pod ruszt w obrębie komory paleniskowej. Pomimo, iż pozostawione w gruncie relikty obiektu zostały zabezpieczone w specjalnie skonstruowanym, solidnym budynku betonowym, nie ustrzegły się przed zupełną dewastacją. Na podstawie istniejących obecnie na stanowisku resztek nie jest możliwa weryfikacja dawniejszych ustaleń, a przede wszystkim rozstrzygnięcie, czy faktycznie, w odróżnieniu od pieca z osady w Podłężu, było to urządzenie o jednokomorowym palenisku. Można jedynie stwierdzić, że omawiany tu piec garncarski był nieznacznie mniejszy od obiektu z Podłęża (por. Woźniak 1990,36n., ryc. 8). Wewnętrzna średnica jego komory wypałowej (na poziomie rusztu) wynosiła około 110-120 cm (w Podłężu - około 130 cm). Nie jest też całowicie pewne czy istotnie obydwa urządzenia różniły się od siebie lokalizacją wlotów i jam przypiecowych. Osie obu zorientowane były w przybliżeniu podobnie, tzn. generalnie wzdłuż linii EW. W przypadku pieca z Podłęża wloty umieszczono od E z lekkim odchyleniem na S, natomiast kanał (kanały?) wlotowy do pieca wyciążskiego, w przekonaniu S. Buratyńskiego, miał znajdować się od strony W, ewentualnie SW, tj. w partii zniszczonej przez koparkę. Zaznaczyć jednak należy, że w tej partii nie zarejestrowano śladu żadnego obiektu, który mógłby być reliktem jamy przypiecowej (zazwyczaj większej i bogatszej w znaleziska niż komory pieca), ani nawet liczniejszego skupienia ceramiki wskazującej na jej obecność. Oczywiście jama ta mogła ulec zupełnemu zniszczeniu, nie można jednak całkowicie wykluczyć także innej możliwości. Otóż rejon położony bezpośrednio na wschód, znajdujący się obecnie pod torem kolejowym, nie został przebadany (ani też naruszony przez prace budowlane). Sposób eksploracji komór wypałowej i paleniskowej, polegający na plastycznym wybraniu wypełnisk nad i pod rusztem, mógł spowodować przeoczenie wlotów, podobnie jak mogło to mieć miejsce w przypadku ewentualnej podpory pod ruszt, tym bardziej, że, jak wspomniano, eksplorację komory dolnej przeprowadzono kilka miesięcy po odkryciu pieca (w porze zimowej).

Przy istnieniu tylu wątpliwości, co do szczegółów konstrukcji omawianego tu obiektu, trudno o bliższe

porównania do, mimo wszystko lepiej zadokumentowanych pieców garncarskich z Nowej Cerekwi, a zwłaszcza Podłęża (Wirska-Parachoniak 1980, 34n„ 84; Woźniak 1990, 36n.), a tym bardziej oceniać, który z nich prezentuje mniej lub bardziej udoskonaloną formę urządzenia . Co prawda, niektóre (nie wszystkie) ułamki ceramiki, pochodzące z komory wypałowej pieca wy-ciąźskiego, poddane analizom dylamctrycznym, wykazywały nieco niższą temperaturę wypału (780-800'C), w porównaniu z naczyniami z innych stanowisk (około 850‘C), w tym też z Nowej Cerekwi, a przede wszystkim Podłęża (Wirska-Parachoniak op. clt., 84, tab. 6), ale przyczyny tego faktu nie muszą być związane wyłącznic z konstrukcją pieca (por. wyżej rozdz. 3.1.1.2.3). Pamiętać trzeba również, iż do badań wybrano fragmenty naczyń, stanowiące najprawdopodobniej odpady produkcyjne, wśród których mogły być też ułamki okazów niedostatecznie dobrze wypalonych.

Z wypclniska obu komór pieca wydobyto sporą liczbę ułamków wykonanej na kole ceramiki „siwej" i grafitowej, a ponadto niewielką serię ceramiki lepionej w ręku, reprezentującej tradycje garncarskie kultury przeworskiej. Na tej podstawie okres funkcjonowania pieca odnoszony jest do II-ej fazy osadniczej. Omawiany tu piec zlokalizowany był w obrębie ara 90C. w głębi cypla, około 120 m od jego zachodniego załomu i około 60 m od jego wschodniego skraju, w północnej peryferii strefy zabudowy Ii-ej fazy osady wyciążskiej (ryc. 32). Jak wspomiano wcześniej, zarówno z obiektów, jak też z warstwy kulturowej na tej osadzie brak większej ilości ceramiki toczonej, analogicznej do znalezionej w wypełnisku pieca, a zwłaszcza najbardziej charakterystycznych jego produktów, tj. baniastych garnków z esowatym wylewem, wykonanych z gliny

0    niewielkiej zawartości grubych okruchów skały grafitowej (tabl. 230:1 -3,231:1 -3,5). Ściślej, zaledwie I fragment takiego naczynia zarejestrowano w odległości około 160 m na S od pieca (ar 125 - tabl. 286:1). Wydaje się więc, iż warsztat, którego pozostałością jest omawiany piec, funkcjonował stosunkowo krótko, bądź też skala jego produkcji nie była zbyt wielka.

Biorąc pod uwagę znaczny udział ceramiki toczonej, stwierdzany zwłaszcza w inwentarzach obiektów I-ej, najstarszej fazy, pochodzących zarówno z Krakowa Wyciąża, jak też innych współczesnych osad, można zakładać, iż nie był to jedyny i najpewniej nie najstarszy warsztat zaopatrujący mieszkańców omawianego regionu. Badania wykopaliskowe nie dostarczyły, jak dotąd, bezspornych podstaw dla lokalizacji innych małopolskich pracowni wyspecjalizowanych w wytwarzaniu ceramiki reprezentującej starsze tradycje garncarstwa celtyckiego (tj. „siwej” i grafitowej), choć obserwowane zróżnicowanie zestawu naczyń tego typu pozwala oczekiwać istnienia większej liczby takich ośrodków. Dwa tego rodzaju warsztaty, udokumentowane znaleziskami pieców garncarskich o dwudzielnej komorze paleniskowej, zlokalizowane były na Górym Śląsku, na osadach w Nowej Cerekwi (Richthofen 1926, 191, Tabl. 24:3; 1927; Wirska-Parachoniak 1980, 33)

1    Roszowickim Lcsie (Bednarek 1992; por. też Woźniak

206


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
S5006349 147:12) - średnicę wylewów obu wynoszą 11 cm. den. odpowiednio 6 i 8 cm. wysokości 8 i 8,5
IMG pomiędzy nimi jest taki sam, jak pomiędzy nogami łóżka. Z obu stron, które stanowić będą boki l
P1240476 . Ku jswr 1 mi ędsyrcecce ?ronjr orać Varty /cob. ryc. 4 15/. V obu przypadkach podstawę st
szkice Obrys fragmentu spągu Obrys stropu komory
198 TECHNIKA CIEPLNA mocą dwóch ślimaków, chłodzonych wodą, umieszczonych po obu stronach rusztu.
26027 Obraz6 (12) W plecach obu tych typów gazy spalinowe na drodze przepływu od komory paleniskowe
28 S. Jewtuchowjcz i z badań W. Karaszewskiego [29] w Syrnikach nad Wieprzem. W obu tych profilach,
6 (172) Nł»tęp»ir lUiiuły wyznaczy?. w.pólcynnlk wypclnienin komory roboa*
skanuj0009 (243) teratury do literatury. W tej relacji ipo obu atroiM^fe występują takie cechy jak b

więcej podobnych podstron