POCZĄTKI WOJSKA POLSKIEGO
i w samym tylko orężu pokładając ufność, wznoszą wały, zniszczone naprawiają, przygotowane wcześniej pale i kamienie wciągają na wierzch, pospieszają zabarykadować bramy. Gdy więc machiny przygotowano i wszyscy się uzbroili, Polacy przypuścili zewsząd atak mężny na gród, zaś Pomorzanie niemniej dzielnie się bronią... Na koniec przecie Pomorzanie ciągłymi trudami i strażami zmęczeni, przekonując się, że nie mogą opierać się tak dużym siłom, spuścili nieco z pierwotnej pysznej wyniosłości i poddali się... Gród zaś Bolesław lepiej umocnił w celu zatrzymania go w swych rękach, a uzbroiwszy go w niezbędne środki, osadził w nim własnych żołnierzy”1.
Rycerze z XII w.
Następna wyprawa polska na Pomorze miała miejsce w sierpniu 1109 r. Celem jej było zdobycie Nakła. Podczas oblegania grodu przez wojska polskie doszło pod jego wałami do bitwy z silnym oddziałem pomorskim, który przyszedł na pomoc oblężonym. Bolesław podzielił swe wojsko na dwie części. Na czele pierwszej usiłował powstrzymać atak, podczas gdy część druga, dowodzona przez wojewodę Skarbmira, okrążyła nieprzyjaciela. Odsiecz pomorska została pokonana, a wówczas i załoga grodu poddała się. Zdobycie Nakła otwierało wojskom polskim drogę w głąb Pomorza Wschodniego. Sukcesu tego nie można było jednak wykorzystać, gdyż właśnie w tym czasie przybyli gońcy ze Śląska zawiadamiając Bolesława o wtargnięciu na ziemie polskie wielkiej armii króla niemieckiego Henryka V.
Odparcie najazdu Henryka V i obrona Głogowa w 1109 r.
Wojska niemieckie marszem przez Łużyce dotarły pod Krosno, a następnie idąc lewym brzegiem Odry znalazły się pod Bytomiem Od-rzaóskim. Henryk V chciał ominąć gród „niemożliwy — jak mówi Gall Anonim — do zdobycia ze względu na obwarowanie i naturalne położenie wśród rozlanych dokoła wód”, jednak „niektórzy słynniejsi z jego rycerzy zboczyli pod gród, pragnąc w Polsce utwierdzić swą sławę rycerską i poznać siły i odwagę Polaków. Wobec tego załoga grodu otwarłszy bramy i dobywszy mieczy wyszła naprzeciw, nie obawiając się ani mnogości różnorodnych wojsk, ani natarcia Niemców, ani obecności samego cesarza, lecz w obliczu ich stawiając odważny i mężny opór”7. Po tym incydencie Henryk V, nie kusząc się o zdobywanie Bytomia, podążył wprost pod Głogów.
Bolesław Krzywousty, dowiedziawszy się o najeździe niemieckim, wyruszył szybkim marszem spod Nakła na Śląsk „mimo żeE- jak mówi Gall Anonim — mężowie i konie pomęczeni byli długim oblężeniem, że niemało rycerzy poległo, inni odnieśli rany, a jeszcze inni odesłani zostali wraz z nimi do domów”8.
Tymczasem wojska niemieckie zdołały przeprawić się przez Odrę pod Głogowem i zaatakowały gród. Głogów był dobrze umocniony, miał kamienny mur obronny, mógł więc wytrzymać dłuższe oblężenie. Załoga jego chciała jednak zyskać na czasie, ażeby móc się ostatecznie przygotować do obrony i zawiadomić o swej sytuacji Bolesława, który dotarłszy forsownymi marszami w okolicę grodu „z nielicznymi siłami — jak mówi Gall Anonim — stał w niewielkim oddaleniu od Głogowa, co zresztą nic dziwnego, bo wojsko swe długą bardzo służbą zmęczył. Tam chwytał wieści i słuchał poselstw, tam wyczekiwał nadejścia swych wojsk, stamtąd wysyłał tu i ówdzie wywiadowców i stamtąd komorników wysłał z wezwaniami po swoich oraz na Ruś i na Węgry po pomoc”9.
Henryk V, mając nadzieję, że uda mu się bez walki zająć gród, zgodził się na pięciodniowy rozejm, w czasie którego dowództwo załogi miało się porozumieć ze swym księciem, wziął jednak zakładników, których zobowiązywał się wypuścić po pięciu dniach bez względu na to, jaka będzie decyzja księcia, to znaczy, czy gród się podda, czy będzie się nadal bronił.
7 Anonim tzw. Gall, Kronika Polska, s. 147.
8 Tamie, s. 148.
9 Tamże, s. 148.
Anonim tzw. Gall, Kronika Polska, s. 138.