RZYM 109

RZYM 109



-    Nie odpowiem taką samą uprzejmością - odparowałam natychmiast.

Ghul rozciągnął usta w zimnym uśmiechu.

-    Mam nadzieję, że nie. Wtedy wszystko skończyłoby się za szybko i nie byłoby żadnej zabawy.

Jak miło. Grendel Gigant był sadystą. Kto powiedział, że życie jest łatwe? Wzięłam głęboki wdech... i skoczyłam w powietrze, jednocześnie wyrzucając przed siebie nogi w potężnym kopniaku. Moje obcasy wbiły mu się w szyję, a ja szarpnęłam nimi na zewnątrz w nadziei, że jak nożycami rozetnę mu kręgosłup.

Ale tak się nie stało. Wyrwałam jedynie dwa wielkie kawały mięsa z gardła ghula, a impet mojego ataku był tak silny, że oboje runęliśmy na ziemię. Wylądowałam okrakiem na przeciwniku, obejmując jego głowę udami, lecz natychmiast poderwałam się na nogi.

łan roześmiał się z taką wesołością, że oczy mu się zaszkliły różowymi łzami.

-    Walcząc kiedyś ze mną, nie zastosowałaś tej techniki, Cat. Ośmielę się zauważyć, że czuję się oszukany.

Grendel nie był w równie radosnym nastroju. Wstał, rozmasował skórę, która już zaczynała się goić, i rzucił mi bardzo wrogie spojrzenie.

-    Zapłacisz mi za to cierpieniem.

Co niby miałam odpowiedzieć? Że wolałabym robić coś innego?

Pięść Grendela wystrzeliła do przodu. Było to niemal komiczne, bo zobaczyłam tylko smugę, a potem... bum! Poleciałam w tył na siedzenia i wylądowałam na dwóch świetnie ubranych wampirzycach, a te nawet nie powiedziały „cześć”, tylko wrzuciły mnie z powrotem na arenę.

Kiedy rąbnęłam na ziemię, przetoczyłam się w bok,

0    włos unikając kopniaka, który wbiłby mi wnętrzności do ldatki piersiowej. Natychmiast poderwałam się na nogi, żeby Grendel nie zwalił się na mnie jak zapaśnik. Ja pierdolę, szybki był! I wcale nie żartował! Zrobiłam unik

1    jego pięść zamiast w żebra trafiła mnie w bark. Kiedy pękł mój obojczyk, rozległ się głośny trzask, a zaraz potem drugi, gdy przeciwnik zamarkował cios lewą, a uderzył od dołu prawą, miażdżąc mi co najmniej trzy żebra.

Sycząc z bólu, odskoczyłam, ale niedostateczne szybko, bo poczułam kolejne uderzenie w plecy. Runęłam twarzą na podłogę i od razu zaczęłam się z niej gramolić, ale ghul zacisnął dłoń na mojej kostce.

Szarpnięciem przyciągnął mnie do siebie i zamachnął się, żeby wpakować mi pięść w bok. Odsunęłam się w ostatniej sekundzie, tak że nie połamał mi całej Matki piersiowej, ale trafił w nerkę. Zgięłam się wpół, plując krwią i z trudem łapiąc oddech. Grendel puścił moją nogę, wstał i zaczął się śmiać.

-    To jest ta Ruda Kostucha, której wszyscy się boją? To?

W sali rozległ się gromki aplauz. Najwyraźniej nie byłam ulubienicą tłumu. Nadal się śmiejąc, Grendel złożył publiczności uMon, a we mnie wybuchła zimna furia. Ten skurwiel nie odda mnie łanowi, rechocząc, że okazałam się łatwym przeciwnildem. Zabiję go. Mniejsza o ból. No, dalej, Cat. Jeszcze nie skończyłaś.

-    Cipa.

357


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
RZYM 109 -    Wiem, że nie czujesz do mnie tego samego. Jeszc/.i To jedno słowo spra
RZYM 10 9 być przy tym, jak będziesz ją czytać. Przyrzeknij, że po czekasz. -    Nie
RZYM 109 —    On cię nie lubi, Cat. Uważa, że pewnego dnia zwró cisz się przeci
65167 RZYM 109 —    On cię nie lubi, Cat. Uważa, że pewnego dnia zwró cisz się
RZYM 109 w zwolnionym tempie. Patrzyłam, jak wampiry atakują moich ludzi, ale wiedziałam, że nie mo
37988 RZYM 109 A mnie coraz trudniej było go nie zrobić. Prawda, sam.i mówiłam, żebyśmy się nie śpi
38262 RZYM 109 twarzy malowała się taka furia, że niemal zaczęłam j«
65049 RZYM 109 Spojrzałam na jego szyję, na miejsce, gdzie go ugryzłam. Oczywiście nie było żadnych

więcej podobnych podstron