Szczególnie istotne w świetle naszych rozważań okazuje się jednak to, że jednostki mogą rozwiązywać problem autoopisu za pomocą identyfikacji z grupami, których podstawową cechą nie jest związek z którymkolwiek z głównych podsystemów funkcjonalnych. Mam tu na myśli identyfikację z rozmaitymi przejawami systemów społecznych, między innymi bliskim kręgiem przyjaciół, którąś z licznych organizacji społecznych i - co chyba najważniejsze - z ugrupowaniami etnicznymi lub rasowymi. Wszystkie one, zwłaszcza zaś ostatnie, mogą być miejscem społeczno-kulturowych par-tykularyzmów, będących głównym przedmiotem naszej uwagi. Ich ciągłe czy wręcz rosnące znaczenie w społeczeństwie globalnym odzwierciedla między innymi wspomniany problem z budowaniem osobistej tożsamości.
■' Doświadczając na własnej skórze oddziaływania relatywizujących sił, jednostki starają się odnaleźć w naszym bezosobowym, globalnym społeczeństwie poprzez identyfikację z konkretną grupą i jej specyficzną kulturą. Grupy te, mające zwykle charakter etniczny, propagują sposób życia, który wydaje się ze swej istoty ponadindywidualny, nawet jeśli, jak się to czasami zdarza, grupy te zostały stworzone lub zrekonstruowane całkiem niedawno (por. Robertson, 1990b). Ostatecznie, nie wybieramy sobie rodziców i mamy niewielki wpływ na proces naszej socjalizacji. Postępujemy zgodnie z normami kulturowymi przekazanymi nam przez rodziców, a bliskość i zaufanie sprawiają, że jest nam z tym dobrze. W nieustannie, a często gwałtownie zmieniającym się środowisku społecznym zdominowanym przez normy instrumentalne, tego typu silnie normatywne kultury mogą dawać poczucie ciągłości, a tym samym kontroli i osadzenia w znaczącym kontekście.
Tożsamości zbiorowe nie muszą być przy tym jedynie psychologicznymi strategiami radzenia sobie z rzeczywistością. Jak już wspominałem, inkluzja nie prowadzi automatycznie do uzyskania znaczących, a tym bardziej równych korzyści z dominujących systemów. Dlatego tożsamości zbiorowe mogą służyć także jako źródło oparcia w rywalizacji toczącej się w społeczeństwie globalnym, zwłaszcza gdy główne kryterium przynależności ma charakter narzucony lub przypisany z góry, jak w przypadku rasy i płci. Do obrazu tego pasują też często ruchy nacjonalistyczne, stowarzyszenia pomocy wzajemnej, wiele ruchów religijnych oraz ruchy walczące o prawa kobiet lub mniejszości rasowych.
Chociaż autoopisy oparte na związkach typu Gemeinschaft pozostają ważne we współczesnym społeczeństwie globalnym, nie mają wcale oczywistego charakteru. Trudno zaprzeczyć, że większość mieszkańców dzisiejszego świata żyje wciąż (przynajmniej do pewnego stopnia) w sferze oddziaływania jakiejś, uznawanej często za oczywistą, kultury grupowej. Stosunkowo niewielu jednak podlega jej całkowicie. Wymagałoby to znacznego komunikacyjnego odizolowania od dominujących podsystemów, które w najlepszym razie okazuje się trudne do osiągnięcia nawet dla członków radykalnych sekt lub ludzi mieszkających w rejonach „odciętych od świata”. Najważniejsza kwestia dotycząca owych partykularyzmów kulturowych nie dotyczy jednak tego, czy lub w jakim stopniu dominują one w naszym życiu, ale tego, czy dopasowują się one do dominujących struktur społeczeństwa globalnego. Mówiąc inaczej, kultury grupowe, podobnie jak wszystkie inne kultury, nie istnieją niezależnie od konkretnych struktur społecznych. Kultury te mogą istnieć jedynie jako tematyczno-ekspresywne aspekty systemów społecznych59. Tylko wówczas możemy mówić o tożsamościach grupowych, które są czymś więcej niż faktycznym lub wyobrażonym zlepkiem indywidualnych tożsamości. Tylko wówczas możemy się dowiedzieć, w jaki sposób powstają partykularne kultury grupowe. Musimy zatem zrozumieć, w jaki sposób kultury grupowe, a tym samym tożsamości grupowe, mogą stać się formą wyrazu konkretnych systemów społecznych w nowoczesnym globalnym kontekście.
Zwolennicy bardziej tradycyjnego socjologicznego podejścia do tej kwestii posłużyliby się, być może, w tym przypadku rozróżnieniem na Gemeinschaft i Gesellschaft (por. Robertson, 1992a; 1992b, rozdział 1) lub odpowiadającymi im pojęciami systemów segmentacyjnych i funkcjonalnych. Wariantem takiej analizy jest oczywiście idea, że społeczeństwo globalne składa się z wielu społeczeństw narodowych. Strategie tego rodzaju
59 Takie tożsamości grupowe nie są też wyłącznie produktem zewnętrznej obserwacji. Marks na przykład starał się zdefiniować klasę poprzez jej związek ze sposobem produkcji, który stawał się później podstawą tożsamości lub świadomości klasowej. Swobodniejsze użycie pojęcia klasy, jak choćby w przypadku idei „niższej klasy średniej”, jest być może użytecznym narzędziem opisu pewnego aspektu systemu rozwarstwienia, nie wystarcza jednak do tego, aby nazwać klasę systemem społecznym posiadającym odrębną kulturę i autoopis.
117