154
GWHX) ZLATKES
ze szkła. Tak jak naczynia ze złota i szkła, jeśli się je rozbije, można je naprawić tak, że są takie jak poprzednio, tak i uczony, który zapomina swej nauki, może zawrócić i zacząć uczyć się jej od początku1’. Powiedział do niego: „Doszedłeś dokąd można. Tu jest linia szabatu139”. Zapytał: „Skąd to wiesz?” Odpowiedział: „Z kroków kopyt mojego konia, które liczę - przeszedł dwa tysiące łokci130”. Powiedział do niego: „Posiadasz wszelką mądrość, a nie pokajasz się!” „Nie mogę” - odparł. „Czemu nie?” spytał R. Meir. Elisza powiedział: „Pewnego razu przejeżdżałem konno koło Świętego Świętych w świątyni, było to w Dzień Pojednania, który właśnie przypadał w szabat, usłaszałem głos wydobywający się ze Świętego Świętych, który mówił: ‘Zawróćcie, dzieci, prócz Eliszy ben Abuja - bo on rozumiał moją moc, lecz się przeciw mnie buntował’ Czemu wszystko to mu się przytrafiło? Pewnego razu Elisza siedział i patrzył na równinę Genezaret i ujrzał człowieka wspinającego się na szczyt palmy, zabierającego ptasią matkę i pisklęta i schodzącego bezpiecznie. Następnego dnia zobaczył innego człowieka wspinającego się na palmę. Zabrał on pisklęta, ale zostawił matkę. Kiedy zszedł, ukąsił go wąż i umarł. Elisza pomyślał: „Napisane jest ‘Puścisz matkę, ale pisklęta zatrzymasz dla siebie, aby ci się wiodło i abyś długo żył’ (Pwt 22,6n.). Gdzie powodzenie tego człowieka i gdzie jego długie tycie?” Nie wiedział, że R. Jakub już to był objaśnił: „Aby ci się wiodło” w przyszłym świeeie, który jest cały dobry i „Abyś długo żył” w czasie, który jest cały długi. Inni mówią, że Elisza zdradził, gdyż w pysku psa zobaczył język R. Judy Piekarza ociekający krwią. Powiedział: „To jest Tora i to jest jej nagroda! Oto język, który przywoływał słowa Tory jak się powinno. Oto język, który całe dnie trudził się Torą. I oto Tora, i oto jej nagroda! Wychodzi na to, że nie ma nagrody i nie ma zmartwychwstania”. Ale inni powiadają, że kiedy jego matka była z nim w ciąży, przechodziła obok pogańskich świątyń i wdychała zapach ich kadzideł. I ten zapach przeszył jej ciało jak trucizna węża.
Jakiś czas później Elisza zachorował. Doniesiono o tym R. Meirowi: „Zaprawdę, twój mistrz jest chory”. Poszedł więc, aby go odwiedzić i znalazł go poważnie chorym.
Odległość, której nic można przekraczać bez złamania zakazu podróżowania w szabat L><' Hebr. arna ykubil) - łokieć, miara długości równa ok. 50 cm.