22 Wprowadzenie
zauważa Gilbert Murray, „zawsze zawdzięczają muzom nie tylko to, co nazwalibyśmy natchnieniem, ale też i rzeczywistą wiedzę. Są one zawsze obecne i wiedzą wszystko. (...) Hezjod wciąż powtarza, że wiedzę swą zawdzięcza muzom. Wspomina również o innych źródłach, ale najczęściej radzi się muz (...). Podobnie Homer, w takich nawet kwestiach jak Katalog Greckiej Armii” 1.
Jak widać, ówcześni poeci mieli zwyczaj odwoływać się nie tylko do boskich źródeł natchnienia, ale również i do boskiej wiedzy - mających gwarantować prawdziwość ich opowieści.
Dokładnie takie same pretensje zgłaszali filozofowie He-raklit i Parmenides. Heraklit, jak się zdaje, miał się za proroka, który „mówi nawiedzonymi ustami (...) opętany przez Boga” 2 - Zeusa, źródło wszelkiej mądrości. Parmenides natomiast jest, chciałoby się powiedzieć, brakującym ogniwem pomiędzy Hezjodem i Homerem, z jednej strony, a Kar-tezjuszem — z drugiej. Jego gwiazdą przewodnią i natchnieniem jest bogini Dike, będąca zdaniem Heraklita 3 strażniczką prawdy. Parmenides przedstawia ją jako źródło wszelkiej wiedzy, strażniczkę prawdy i dostępu do niej. Ale Parmenidesa i Kartezjusza łączy coś więcej niż doktryna boskiej wiarygodności. Boski gwarant prawdy powiada na przykład Parmenidesowi, że aby odróżnić prawdę od fałszu, opierać się należy wyłącznie na rozumie, nie zaś na zmysłach wzroku, słuchu i smaku4. Nawet podstawy jego teorii fizycznej, oparte na intelektualistycznej teorii wiedzy, są takie same jak przyjęte przez Kartezjusza: niemożność istnienia próżni i plenum świata.
Platon w łonie zdecydowanie odróżnia źródła natchnienia od pochodzenia czy też źródeł wiedzy ’2. Wprawdzie przyznaje on poetom boskie natchnienie, przeczy jednak temu, by takie samo pochodzenie miała ich wiedza o faktach. Mimo to koncepcja boskiego pochodzenia wiedzy odgrywa doniosłą rolę w słynnej platońskiej teorii anamnesis, która w jakimś stopniu zapewnia każdemu dostęp do tych źródeł. (Koncepcja ta dotyczy jednak raczej istoty, czy też natury rzeczy niż konkretnych historycznych faktów.) Zgodnie z Menonem Platona5 6 7 nie istnieje nic, czego by dusza nieśmiertelna nie znała przed narodzinami jej posiadacza. Ponieważ wszelkie byty są sobie pokrewne, pokrewna im musi być i dusza. Toteż zna ona je wszystkie,4. Gdy rodzimy się - zapominamy. Wiedzę i pamięć odzyskać możemy jedynie częściowo. Dopiero kiedy na nowo postrzegamy prawdę - rozpoznajemy ją. Wszelkie poznawanie polega na roz-poznawaniu - na przypominaniu sobie istoty, którą kiedyś już się znało8. Z teorii tej wynika, że nasza dusza przebywa w boskim stanie wszechwiedzy dopóki, przed narodzinami człowieka, bawi i uczestniczy w boskim świecie idei czy też „istot” rzeczy. Narodziny są dla niej utratą stanu łaski, upadkiem, źródłem
G. Murray, The Rise of the Greek Epic, Oxford 1924, s. 96.
DK, B. 92, 32, por. 93, 41, 64, 50. (DK = H. Diels, W. Kranz, Fragmente der Vorsokratiker, Berlin 1952) [Wszystkie fragmenty z Dielsa podaję na podstawie angielskiego przekładu Poppera. - Przyp. tłum.]
DK, B. 28.
Por. Heraklit, DK, B. 54, 123, 88 i 126 o nieobserwowalnych zmianach powodujących obserwowalne sprzeczności.
Temat ten Platon rozwija dalej w Fajdrosie, zwłaszcza 259E i dalej w 275B-D (przeł. W. Witwicki, PWN, Warszawa 1958). Kładzie nawet nacisk, jak wskazał mi Harold Chemiss, na odróżnienie problemu źródeł i prawdziwości [Platon, lon, przeł. W. Witwicki, PWN, Warszawa 1958].
Zob. Platon, Menon, przeł. W. Witwicki, PWN, Warszawa 1959, 81B -D.
Na temat pokrewieństwa i wiedzy patrz także Platon, Fedon, przeł. W. Witwicki, PWN, Warszawa 1959, 79D; Państwo, przeł. W. Witwicki, PWN, Warszawa 1958, t. 2, 61 ID, s. 82; Prawa, przeł. M. Maykowska, PWN, Warszawa 1960, 899D, s. 467.
Por. Platon, Fedon, 72E i 75E i n.