10 I. Od TRANSMISJI DO SPAZMU KOMUNIKACYJNEGO
H. Reimanna, K. K. Sereno i C. D. Mortensena, a na grunt teorii mediów przeniósł ją J. B. Thompson1
Obydwa modele uznają interpersonalny charakter każdego aktu komunikowania. W obydwu nadawca i odbiorca, niezależnie od siły i aktywności, stają się partnerami realizującymi komunikację. Brak rzeczywistego kontaktu między nimi wyklucza możliwość komunikowania, co bardzo osłabia przydatność tych modeli do komunikacji, jaka realizuje się za pośrednictwem mediów audiowizualnych i nowych mediów. Nie może więc dziwić fakt, że teoria komunikacji aż do końca lat 80. XX wieku właściwie ignorowała ikonosferę i audiowizualność, uznając że występuje w nich komunikowanie pośrednie, czyli takie, które wywiera słaby wpływ na podstawowe codzienne ludzkie zachowania. Tymczasem nowe media stały się w ostatnim dziesięcioleciu minionego wieku wiodącą formą w kulturze, instrumentem istotnych sposobów porozumiewania się i zbiorem przestrzeni narzucających ludziom nowe zachowania komunikacyjne.
Dlatego należy się zgodzić z Ryszardem W. Kluszczyńskim, gdy proponuje w ramach medialnego komunikowania pośredniego wyodrębnić komunikowanie quasi-bezpośrednie, tj. takie, w którym na gruncie interaktywności (sprzężenia człowieka z maszyną) występuje realna interakcja typu face-to-face oraz komunikowanie nie bezpośrednie, tj. przypadek komunikowania mediatyzowanego, w któiym nie prowadzi się realnego dialogu i nie występuje bezpośredni kontakt pomiędzy stronami aktu komunikacyjnego (CD-ROM, instalacja interaktywna, wymiana informacji z robotem lub sztuczną inteligencją). Wynika z tego, że dzięki pojawieniu się wysokiej technologii mocno zdynamizował się przywoływany często w charakterze ilustracji tradycyjnej komunikacji jej funkcjonalno-strukturalny schemat Romana Jakobsona (1960): nadawca —» przekaz / tekst / kod / kontakt / kontekst —> odbiorca2. Jak łatwo zauważyć, dzięki nowym mediom traci swoją nadrzędną pozycję nadawca, w każdym razie na pewno nie wystawia się na pokaz tak silnie jak do tej pory, natomiast bardzo dynamicznie i twórczo zachowuje się odbiorca, przyjmując rolę użytkownika i konsumenta, coraz bardziej dyktującego warunki komunikacji. Spośród zaś środkowych elementów schematu wzrasta kulturowa ranga kontekstu, co oznacza osłabienie charakteru i kształtu przekazu (tekstu), czyli również zmienność kodów i kontaktów.
Zmiany zachodzące w tradycyjnych modelach i schematach komunikacji świadczą o tym, że obecnie mamy już do czynienia w kulturze i życiu społecznym z zespołem czynników charakterystycznym dla sytuacji przełomowej lub co najmniej sytuacji zapowiadającej przełom. W moim odczuciu jest to przejaw nowoczesności, która przede wszystkim jest „zapowietrzona futurospazmem” , przez co rozumiem powszechne upodobanie do przyspieszania tempa życia, zapatrzenia w przyszłość i do komunikacji spazmatycznej, która rozprasza najważniejsze tradycyjne systemy myślenia i działania, wywołuje bezgraniczną wiarę w technikę, niespotykane dotąd zakłócenia informacyjne i wstrząsy kulturowe. Strategie szybkich zmian komunikacyjnych, które przybierają postać agresji i podboju, naruszają w życiu i w kulturze zasadę równowagi wewnętrznej, ale dają ludziom również poczucie, że mogą oni wybierać spośród swoich możliwości w taki sposób, jaki uważają dla siebie za najlepszy i mogą coraz skuteczniej zmieniać własne życie i wpływać zdecydowanie na otaczający ich świat. Spazm komunikacyjny można uznać za przejaw nienormalności i zagubienia, ale obecnie jesl on raczej symptomem - używając słów Jurgena Habcrmasa - „niedokończonego projektu nowoczesności” 3 4 i życia w warunkach potęgującej się nieokreśloności.
Podobny stan rzeczy, pojawiający się w momencie przesilenia, gdy dotychczasowe formy kultury i komunikacji wyczerpują się, a nowe jeszcze się nie ukształtowały, Zygmunt Bauman nazywa ponowoczesnością twierdząc, że istnieje już dzisiaj konieczność budowania dobrego samopoczucia i szczęścia na umiejętności „życia bez fundamentów”: „[...] bez względu na to, jak dalece projekt pozostał niedokończony — coś się odmieniło w nas, w
A H. Reimann, Kommunikations - System, Tuebingen 1968; Foundations of Conununication Theory, eds. K. K. Sereno, C. D. Mortensen, New York 1970; J. B. Thompson, Tlie Media and Modemity. A Social Theory of the Media, Cambridge 1995.
R. Jakobson; Poetyka w świetle językoznawstwa, [w:] Współczesne teorie badań literackich za granicą, t. 2, pod red. H. Markiewicza, Kraków 1972.
Futurospazmem nazywam ciągle przyspieszanie przemian w Życiu codziennym, kulturze i komunikacji, które wywołuje niezwykle trudne do rozwiązania problemy z procesami adaptacyjnymi, ze świadomym przystosowywaniem się ludzi do nowej rzeczywistości (por. A. Toffler, Ekospazjn, Warszawa 1977, s. 72-73), daje początek tendencjom do trwałego rozpraszania informacji i systemów wartości, a poprzez samotranscendencję wewnętrzną i zewnętrzną prowadzi do trwałych zmian w systemach społecznych. Zob. T. Miczka, Czas przyszły niedokonany. O włoskiej sztuce futurystycznej, wyd. 2, Katowice 1994, zwłaszcza s. 167-176.
J. Habermas, Modernizm - niedopełniony projekt, „Odra" 1987, nr 7/8.