Snia Bolesława tkwiła nieopisana zachłanność Stasia , na życie, która pobudziła upiora•; do na jprymitywnie j-j szych odruchów: dq^azdPośGv-do -miłości., Staś, mający TJełną^ŚWiaHoiność, że człowiek jest bytem-ku-śmierci.
1 ppst^wjpny^wohec.^Mł^-alboILdokon.uje^pStaieęznęgo \wyboru życia i daje wielką lekcję witalizmu człowiekowi,. 'który. Skazany-..-je^t-~-na--Ti’St-n;ienie i jednocześnie nie rozumie jego wartości-.
2. Eros, czyli harmon i a 1 wiata.
Historia Stasia jest historią umierania. „Przeżycie śpaierci^- pouczał Hansa Castorpą nieoceniony Set -tembrini — musi. jDyć_josia±e(5znie --prz©życiem.. życiaJ inaczej/-jest tylko widmem." 1 Ponieważ psychologii umierania — jak pisze Martin Heidegger2 daje bardziej wgląd w życie umierającego aniżeli w samo umieranie, motyw długiego i powolnego konania jest dla pisarza niezwykle istotny. W prozie z lat trzydziestych żaden z bohaterów Iwaszkiewicza nie konał tak długo. Umierali oni 'bardzo różnorodnie, ale ani jedna . 2? tych wędrówek do nicości nie dała Iwaszkiewiczowi .'takich możliwości, jakie otworzył przed nim opis ^iśtiefci gruźlika. Zróbmy małe porównanie-. .
Zabici w ogóle nie wchodzą w rachubę. Odchodzą nagle, nie spodziewając się zupełnie końca. Dlatego narratorów Iwaszkiewicza interesują raczej mordercy. Ignasia ze „Słońca w kuchni" zabijając ukochanego, wyzwala się.pd ciągłego strachu przed jego odejściem: Zabójstwo powstało tu w wyniku dążenia do absolutnego spokoju, do stanu, w którym człowiek nie przejawia żadnego pragnienia, ponieważ zniszczył już swą najwyższą wartość. Jest to właściwie jakaś forma modernistycznego nirwąpizmu, §. Zatrata szczęścia jest tu najwyższym szczęściem, ponieważ ' iii%eczy> obawę przed jego utratą. Morderca zabierając życie bliźniemu przekształca siebie’w. upiora. I taki Właśnie jest ostatecznyj sens 'historii Ignasi. Gdyby nie wymiar sprawiedliwości, ‘który ją oczekuje, Ignasia znalazłaby ' się ^sytuacji Bolesława'.
(inaczej jest z samobójcami; Samobójstwo . stanowi przewrotny rodzaj śmierci. Jego „nienaturalność” polega przede wszystkim na tym, że samobójca — i tak . jest'właśnie w twórczości Iwaszkiewicza — nie neguje życia. Neguje własną esencję, to znaczy własny charakter. Kanicki w „Pasjach błędomierskich’" zabija się, albowiem rozumie, iż charakter skazuje go; na rozś-ie-. Wanię zła i Stawia poza sferą wartości stworzonych przez człowieczeństwo. Jego rozmyślania nie dotyczą jednak dialektyki życia-i'1 śmierci. .Neguje on tylko siebie, swoją istotę, która przekształciła jego istnienie w stan nie do zniesienia. Gdyby nie charakter, jego życie mogłoby trwać dale j. |
(jest jeszcze rodzaj śmierci szybkiej, chociaż nie nag* łej, spowodowanej przez przypadek. Tak umiera Julek w „Młynie nad Utratą”. I chociaż odejście to wydaje się bezsensownej wiemy j jednocześnie, że śmierć zja*.: wiła się tu pó Swoje. To, co w życiu Julka stanowiło najwyższą wartość, rozwiało się dokładnie i na zawsze. Podobnie jest z księciem Henrykiem z „Czerwonych' tarcz”', który zdolny,i jest przeprowadzić rachunek ży-j|a i śmierci, bo szansę tę stwarza mu powolne umieranie. Henryk również — jak Julek — zawarł treść;' swego życia w idei. JCledy idea została zniszczona;-' Życie'jego straciło znaczenie. Obaj oni negowali właą-, ną egzystencję, wszakże nie życie jako fenomen organiczny, jakóidar boży. Jeden w rozterce, drugi w spokoju, przyjęli śmierć,, która przyniosła naturalne rozwiązanie ich klęski,
185