2.3. Antropopresja w XX wieku - początek globalnej katastrofy biosfery?
47
uprzątano pod hasłem troski o sanitarny stan lasu, likwidując tym samym siedliska życia licznych gatunków zwierząt bezkręgowych, mszaków, porostów i grzybów wielkoowocnikowych. Na szczęście, w ostatnich latach XX wieku w wielu krajach, także w Polsce, zaniechano podobnej praktyki wobec lasów i leśnych biotopów.
Istotnym czynnikiem niszczącym przyrodę w ubiegłym stuleciu był wysoki poziom zanieczyszczeń powietrza, gleby i wody. Przez kilka pierwszych dziesięcioleci, Zanieczyszczenia wraz z rozwojem przemysłu, transportu i urbanizacji, zwiększało się nie tylko stę- atmosfery pyłami żenie szkodliwych dla żywych organizmów razów i pyłów w powietrzu atmosferycz- 9azami nym, ale także ich różnorodność. Pod koniec ubiegłego wieku powietrze w miastach Stanów Zjednoczonych zawierało aż 2,6 tys. związków chemicznych antropogenicznego pochodzenia, z rakotwórczymi włącznie. Ogromna większość substancji zanieczyszczających atmosferę wytwarzana jest w dużych ośrodkach przemysłowych, skąd wędrują z masami powietrza na znaczne odległości od źródeł emisji.
■ Afryka H Ameryka Łacińska ■ Ameryka Północna ■ Azja z Oceanią ^ Europa Ul ogółem
Rys. 2.S. Główne przyczyny degradacji gleb na różnych kontynentach (wg Oldeman, Hakkeling i Sombroek 1991)
W minionym wieku szczególnie szkodliwa była emisja ogromnej ilości gazów wchodzących w skład kwaśnych deszczy, zwłaszcza dwutlenku siarki i denku azotu, chociaż także siarkowodoru i chlorowodoru. Obliczono, że wskutek spalania kopalin oraz produkcji przemysłowej w ostatnich kilkudziesięciu latach emitowano do atmosfery 50—70 min ton siarki rocznie. W tym samym czasie przenikało do niej także ok. 20 min ton denku azotu wytwarzanego głównie w spalinach silników samochodowych, przy czym udział tego gazu w zanieczyszczeniu powietrza nadal rośnie. Do XVIII wieku kwaśne deszcze zdarzały się głównie w miastach, dopiero od połowy ubiegłego wieku zaczęto wyposażać fabryki w wysokie kominy, wynoszące zanieczyszczenia na dużą wysokość. Dzięki temu poprawił się wprawdzie stan powietrza na terenach przemysłowych miast, ale substancje zanieczyszczające powietrze mogły wędrować na obszary odległe od źródeł emisji.