2.3. Antropopresja w XX wieku - początek globalnej katastrofy biosfery?
51
Skutki introdukcji gatunków
pozbawione w obcych środowiskach swych naturalnych wrogów, rozmnażały się bez żadnych przeszkód, czyniąc spustoszenie w populacjach rodzimych gatunków roślin i zwierząt. Plaga królików, jaka dotknęła Australię, jest powszechnie znana, choć gorsze w skutkach okazało się przywiezienie w 1935 roku agi, hawajskiej ropuchy olbrzymiej powleczonej toksyczną skórą. Zadaniem ropuchy miało być zniszczenie owadzich szkodników trzciny cukrowej, które jednak nie stały się przysmakiem tego płaza. W nowej ojczyźnie ropucha znalazła jednak odpowiednie dla siebie pożywienie, bardzo szybko rozmnożyła się i rozprzestrzeniła. Chętnie zjadana przez wiele rodzimych zwierząt drapieżnych, siała wśród nich zagładę.
Australijska lekcja nie była dostateczną przestrogą dla innych, skoro np. na wyspę Guam (jedna z wysp Mikronezji) wkrótce po zakończeniu II wojny światowej sprowadzono z Nowej Gwinei brunatnego węża drzewnego, wielkiego i płodnego drapieżnika, który doprowadził do wyginięcia jedynych żyjących na tej wyspie 10 gatunków ptaków leśnych. Jeszcze większe spustoszenie dokonało się w Jeziorze Wiktorii, do którego w 1954 roku wprowadzono obcego temu ekosystemowi okonia nilowego. Introdukcja okonia w ciągu kilku lat (1985—1995) doprowadziła do tak wielkich zaburzeń strukturalnych biocenozy, że zginęło 200 gatunków rodzimych ryb, m.in. endemicznych pielęgnic.
Nieprzemyślane introdukcje mają na swoim koncie, niestety, także Polacy. Sprowadzona do naszego kraju norka amerykańska całkowicie wyeliminowała rodzimą norkę europejską, jenoty konsekwentnie trzebią populacje zagrożonych cietrzewi, a obce gatunki drzew i krzewów, np. klon jesionolistny lub czeremcha amerykańska, rozprzestrzeniły się w naszych lasach, wypierając gatunki rodzime lub skutecznie z nimi konkurując o zasoby środowiska. Dla zdrowia ludzi i zwierząt fatalne następstwa miała uprawa w latach 70. ubiegłego wieku barszczu Sosnowskiego (daru radzieckich uczonych z Wszechzwiązkowego Instytutu Uprawy Roślin w Leningradzie), który szybko wymknął się spod kontroli i samorzutnie rozprzestrzenił w niektórych regionach Polski.
Skutki
zawlekania
gatunków
Rozwój transportu i międzynarodowego handlu otworzyły także możliwość niezamierzonemu napływowi gatunków obcych, z których część wykazała wielką ekspansywność. Przywleczony w 1904 roku do Nowego Jorku na kłodzie drewna chorobotwórczy grzyb zgorzel kasztana spowodował wyginięcie kasztanowca amerykańskiego w lasach wschodniej części Stanów Zjednoczonych, w których niegdyś był gatunkiem dominującym w drzewostanach. Na terenie tego kraju europejska mszyca ochojnik świerkowy zniszczyła wszystkie dorosłe świerki w parku narodowym Great Smoky. Ogromną inwazyjność wykazała także racicznica zmienna, zawleczona w latach 80. minionego wieku z Morza Czarnego do Wielkich Jezior w Stanach Zjednoczonych. Małż ten szybko rozprzestrzenił się m.in. wzdłuż doliny Missisipi aż po Zatokę Meksykańską, wyparł niektóre rodzime gatunki małży, a wskutek drastycznego zmniejszenia biomasy fitoplanktonu doprowadził do istotnych zmian w całych ekosystemach wodnych. Podobne przykłady można mnożyć.