154
my się, że jest pomiędzy nimi pięć lat różnicy. Tytuł Sister my Sister powróci także w diegezie filmu jako kołysanka śpiewna przez starszą siostrę młodszej. Znaki podwojenia mnożą się w trakcie akcji, układając się w konsekwentną całość. Traumatyczne odrzucenie Christine przez matkę - jej twarzy nie widzimy nawet w retrospekcji - zostaje podwójnie wzmocnione poprzez wprowadzenie postaci siostry Veroniki, zakonnicy ze szkoły dla dziewcząt, do której chodziła starsza z pokojówek.
Podwojenie dotyczy także antycypacji, czy może raczej zapowiedzi przyszłej zbrodni: podczas wycierania kurzu Lea niechcący zrzuca wazon z kwiatami, który stacza się w dół po schodach. Dziewczyna jest przerażona i wzywa na pomoc jedyną bliską jej osobę - Christine. Później kwiaty ponownie wypadną z wazonu, tym razem w scenie zabójstwa, poprzedzonej dodatkowo ujęciem rozbitego kieliszka w ręku Christine. Dwa razy wyprasowana zostanie różowa bluzka z satyny, która stanie się jednym z powodów konfliktu między bohaterkami. Także zbliżenie na kapiącą do kuchennego zlewu wodę dwukrotnie będzie zwiastować nieszczęście i zapowiadać krew spływającą po ścianach w ostatniej scenie, podczas mycia rąk po dokonaniu krwawej zbrodni. Owe złowróżbne znaki pojawiają się także w sztuce Geneta, gdzie Claire mówi w pewnym momencie o zdradliwych przedmiotach:
Solange: Twoim zdaniem przedmioty patrzą na nas!
Claire: Nic innego nie robią. Zdradzają nas. Jesteśmy na pewno wielkie grzesznice, skoro obwiniają nas z taką zaciekłością. Widziałam, jak nas demaskowały przed Panią. Przypomnij sobie, po tym telefonie: nasze własne wargi wydały nas. Nie było cię, ale ja widziałam, jak Pani robiła odkrycie za odkryciem. Ja ją widziałam, jak pewnym krokiem szła ku rozstrzygnięciu. Prawda, jeszcze nie doszła, ale jak szybko postępuje!9
Podobnego rodzaju symboliczny wymiar zyskuje u Geneta budzik przerywający Pani odgrywanie roli. U Meckler zegar wyznacza rytm codziennej harówki. Warto w tym miejscu przywołać Kosmos i Pornografię Gombrowicza opisującego proces naddawania sensu światu, jaki jest udziałem bohaterów. Powieszony wróbel jawi się w Kosmosie jako zjawisko nieprzypadkowe, znak innego porządku rzeczywistości. Podobnie można odebrać rojenia Claire o przedmiotach, które, tak jak i reszta świata, występują przeciwko niej. W Sister my Sister bohaterki nie są 1 świadome złowieszczych zapowiedzi - to raczej sygnały dla widza nieuchronności zdarzeń.
Cały świat domu Danzard usiany jest niewidzialnymi liniami oddzielającymi od siebie dwa światy: przestrzeni służących, zakwaterowanych na poddaszu w zimnym, ale jasnym pokoju oraz mieszkania Madame i panny Isabelle, które zazwyczaj rezydują na parterze w pomieszczeniach o oknach przesłoniętych grubymi kotarami i firankami; przy czym ascetyczne, biało-czarne pomieszczenie sióstr budzi w widzu dużo większą sympatię. Podobnie jak u Geneta, kuchnia staje się wyłącznie królestwem pokojówek. Pani w Pokojóiukach mówi: „Prawda, bywam w kuchni rzadkim gościem. Wy tam jesteście u siebie. To wasze królestwo. Tam królujecie"2. Linia oddziela również świat matki i córki, nie rozmawiających ze sobą, a jedynie wymieniających uwagi i ploteczki. Inna rzecz, że Isabelle zupełnie nieświadomie naśladuje zachowania i gesty Madame (np. w scenie, kiedy w samotności stroi miny tańcząc w pokoju). Wyraźnie oddzielony zostaje od siebie także świat natury i kultury. Ten pierwszy w zasadzie w filmie nie występuje, manifestując się poprzez jego brak. Z przyrodą mamy do czynienia jedynie wtedy, kiedy siostry wychodzą na niedzielne spacery do parku. Nawet tak ograniczona naturalna przestrzeń pozwala im na nieliczne chwile swobody i zapomnienia. Nieobecność zielonej krainy podkreślają słowa piosenki Christine o tym, że gdzieś tam istnieją łąki i wzgórza, na których pasą się owce i biegają konie. Jest to przestrzeń mityczna, niedostępna w codziennym obcowaniu.
Czemu służą owe odbicia postaci i podwajanie przestrzeni i gestów? „Treścią utworu jest nadal ten sam męczący, który stanowi osnowę pisarstwa Geneta - dylemat, o którym wspominaliśmy kilkakrotnie: konflikt między społeczną - więc formalną - naturą człowieka a jego naturą jednostkową"3 pisze Falkiewicz o Balkonie, innej sztuce francuskiego dramaturga. Gombrowiczowskie z ducha rozdarcie wynika z potrzeby wyrażenia swojego prawdziwego ja, co jest niemożliwe ze względu na ograniczającą z zewnątrz gębę narzuconą przez innego. Konflikt społeczeństwo a jednostka powraca i w Pokojówkach, i w filmie Meckler. Dwoistość stanowi samo sedno egzystencji jednostki, której wyjątkowe doświadczenie zostaje w ten sposób zwielokrotnione. Pytanie brzmi: czy w człowieku dokonuje się wtedy rozbicie czy raczej wzmocnienie? Czy cierpienie, które podskórnie przez cały czas jest treścią pisarstwa Geneta, zyskuje wtedy na wartości czy też raczej ją traci? Mam wrażenie, że
Genet, dz. cyt., s. 71.
Tamże, s. 69.
Falkiewicz, dz. cyt., s. 68.