44 TRANSAKCYJA WOJNY CHOCIMSKIEJ
Jeźli każe, że z swoim pułkiem go nie wyda W szturmie; chyba jeźli mu tej sławy zazdrości; Przynajmniej wolno będzie posiłkować gości.
Albo, skoro w pień wytnie gaurów na kupy i°o° 2 ich obozu zabite będzie włóczył trupy.
Poczuł on tyr Karakasz: „Nie słowy, nie słowy,
Lecz tego — rzecze — com rzekł, rękami gotowy Poprawić; mieliście czas zdobić sławę swoję;
Ani o dziwowidzów, ani pomoc stoję!”
1005 A tu Osman z obu rącz za szyję go chwyci,
Gdy mu tak obumarłe nadzieje podsyci:
„O wielki bohaterze! o mój drogi synu!
Wolałbym dziesięć takich niźli tysiąc gminu;
Abowiem szedłszy z nimi, jeszcze na przededniu, ioio Wziąwszy Preszpurk, stanąłbym bez wątpienia w Wiedniu; W Rzymie bym był na obiad, a durne Wenety,
I co tylko Włoch, wszytkie pojadłbym na wety”.
Tak już głupi uwierzył Osman Karakaszy,
Że Polaków nadętym pęcherzem wystraszy.
1015 „Aleby to rzecz dobra - przyda cesarz — była,
Żeby wszyscy patrzali Turcy na twe dziła;
Niech się teraz zawstydzą, niech uczą na potem,
Jako padną gaurzy pod twej dzidy grotem”.
K»r.k*sz Piętnasty był dzień września, gdy on basza śmiały, n»en'iski020 Objechawszy kilkakroć wczora nasze wały, ir ' Miawszy do onej swojej imprezy dwóch szpiegów. Zwyczajnie z Mościńskiego węgierskich szeregów.
w. 1001 tyr — docinek, przytyk, w. 1010 Preszpurk — Bratysława, w. 1011 Wenety — Wcnccjan.
w. 1012 / co tylko Wioch — i całe Wiochy; wety — deser, w. 1022 Zwyczajnie [...] szeregów — domyślnie: zbiegłych z oddziałów węgierskich dowodzonych przez Mościńskiego.
Postawił wojsko swoje ku tej prawie stronie,
Gdzie mu o wąskiej fosie i słabej obronie 1025 Zbiegowie powiadali: bo Mośeiński w przedzie,
W szańcu mając Wejera, licho się obwiedzie.
Za Karakaszem stanął, przynajmniej na dziwy,
We trzechkroć stu tysięcy Husseim życzliwy,
Kiedy mu się krwie polskiej, jako w mowie swojej 1030 Przysiągł wczora Karakasz, toczyć nie okroi;
A tymczasem niezmiernie śmieje się w zanadrze.
Że Karakasz w godzinę pewnie nogi zadrze;
Jeszcze nie zna Polaków, z Węgry i z Niemcami Nawykłszy się bić, dziesięć stoma tysiącami.
1035 Sześćdziesiąt machin zatem ku Lubomirskiego Bronie rychtuje, które bez skutku wszelkiego Niebo dymem kopcieły, a grzmotem niezmiernem Z gruntu się trzęsła ziemia pospołu z Awernem. Stanisław stał Stadnicki z swą chorągwią w straży; 1040 Temu zginął Broniowski; drugiego obnaży Ze słuchu towarzysza ten trzask; więc i koni Kilku od kul okrutnych na placu uroni.
S/turmu- Południe nadchodziło, gdy Karakasz basza
i* Starszych wojska swojego do koła zaprasza
1045 I. pokazawszy miejsce, w które szturmem godzi, Wszytkich krótko napomni; potem sobie młodzi Sześć przybierze tysięcy: z tymi kredencować,
Z tymi zwykłej chce dzisia fortuny próbować. Między których janczarów skoro uszykuje,
1050 Wszytkim, wszytkim zsieść z kom zaraz rozkazuje.
w. 1028 trzechkroć — rkps: trzekroć.
w. 1029— 1030 mu się [...] toczyć nie okroi — nie uda mu się wytoczyć; okroić się — dostać się w udziale, przypaść, w. 1036 brona — brama, w. 1038 Awern — piekło, w. 1047 kredencować — zaczynać bitwę.
II - BN 1/19 (W. Potocki: Wicrs/e wybrane)