militaria
uzbrojeniem. Wobec presji spowodowanej detonacją ładunków jądrowych w Japonii, pozostała tylko jedna droga - należało po prostu skopiować B-29. Podaje się różnych autorów te go pomysłu; najprawdopodobniej był nim konstruktor lotniczy Władimir Miasiszczew. Co ciekawe, w swoich publikacjach Rosjanie nie używali określenia kopia, lecz analog, uzasadniając, że nie jest możliwe odtworzenie czegoś kropka w kropkę.
Kopia doskonała?
Dzięki amerykańskiej ustawie federalnej Lend-Lease Act, która zezwalała na udostępnianie „produktów ze sfery obronności”, radzieccy inżynierowie i wojskowi mieli wcześniej możliwość zapoznać się z konstrukcją i parametrami lotnymi amerykańskich bombowców DB-7 i B-25, a w wyniku działań wojennych także z B-17 i B-24. Samoloty pozostawione w czasie wojny na ich terytorium Rosjanie remontowali i eksploatowali.
Okazja do skopiowania B-29 nadarzyła się, gdy radziecką granicę przekroczyło pięć samolotów tego typu, które uszkodzone w walkach powietrznych nad Japonią mogły, zgodnie z ówczesnymi umowami, lądować w ZSRR. Stalin ignorował
prośby USA o zwrot maszyn i ostatecznie trzy B-29 znalazły się w Moskwie. Jeden z egzemplarzy rozebrano na części -105 tys. elementów! - które sfotografowano i zwymiarowano; zgromadzone dane pozwoliły opracować dokumentację techniczną. Drugi B-29 posłużył do szkolenia załóg nowych bombowców, co skracało czas wprowadzenia samolotu do użytkowania. Trzeci na wszelki wypadek pozostał nienaruszony.
Zadanie zbudowania „analoga” powierzono doświadczonemu zespołowi konstruktorów z biura OKB-156, kierowanemu przez Andneia Tupolewa (konstruktorem prowadzącym prace nad projektem Tu-4 był D. S. Marków). Po wnikliwej analizie B-29 zespół ustalił, że czas potrzebny na opracowanie i uruchomienie produkcji samolotu to trzy lata. Stalin zażądał samolotu za dwa; w zamian gwarantował wszelkie pełnomocnictwa i wsparcie ze strony przemysłu.
Ostatecznie w przygotowaniu i uruchomieniu produkcji Tu-4 brało udział około 900 podwykonawców. Prawdopodobnie żadne inne przedsięwzięcie nie wywarło tak gigantycznego wpływu na radziecki przemysł lotniczy. Choć maszyna miała być tylko kopią, trzeba było opracować nowe silniki, instalację paliwową, smary i oleje. Rosjanie posiadali już licencyjny silnik
Wybuch bomby atomowej, zrzuconej na Hiroszimę z pokładu samolotu bombowego B-29, utwierdził Amerykanów w przekonaniu o dominacji militarnej ich mocarstwa na świecie. Nikt wówczas nie przypuszczał, że ZSRR również przygotowuje sporą niespodziankę. A nawet dwie.
Amerykańskie ataki atomowe na Japonię
spowodowały, że Rosjanie postanowili jak najszybciej skopiować oba atuty strategiczne USA: bombę atomową i jej nosiciela, „superfortecę” Boeing B-29. Zadanie wymagało licznej kadry naukowej, potężnych środków finansowych i ośrodków badawczych. Nic dziwnego, że dla zniszczonej wojną radzieckiej gospodarki było poważnym wyzwaniem.
O prowadzonych w USA intensywnych pracach nad wysokościowym samolotem bombowym dalekiego zasięgu Rosjanie wiedzieli od 1943 roku. USA jednak konsekwentnie odmawiały ZSRR dostarczenia samolotów bombowych klasy B-29, mimo że strona rosyjska wielokrotnie występowała z takimi prośbami. Sami Rosjanie nie potrafili bowiem zaprojektować i wyprodukować w krótkim czasie bombowca o takim stopniu zaawansowania technologicznego. Co prawda biuro konstrukcyjne Andrieja Tupolewa rozpoczęło w 1944 roku projektowanie bombowca oznaczonego symbolem „64”, o parametrach zbliżonych do B-29, lecz mimo poważnego zaawansowania prace utknęły z powodu braku odpowiednich systemów nawigacyjnych, łącznościowych i automatycznego sterowania
M-71, bardzo podobny do używanego w B-29 silnika Wright Wystarczył ułamek R-3335. Skopiowano przede wszystkim turbosprężarki, łożyska sekundy. W chwili szybkoobrotowe oraz iskrowniki. Nowy silnik zyskał oznaczę- atomowego błysku
nie ASZ-73TK. Próby państwowe przeszedł pomyślnie w 1948 w Hiroszimie zginęło
roku, po czym skierowano go do produkcji seryjnej. 80 tys. ludzi, a fala
W wyniku wykonanych analiz wytrzymałościowych uderzeniowa starła płatowca opracowano nowe normy dla konstrukcji ra- z powierzchni ponad dzieckich. O stopniu złożoności nowego samolotu świad- 2/3 budynków. Wobec czy choćby fakt, że długość samych przewodów elektrycz- takiej siły ognia armii nych zdalnego sterowania uzbrojeniem strzeleckim wynosi- amerykańskiej, ZSRR ła około 8 km. Jednak działania konstruktorów nie zawsze został zmuszony kończyły się sukcesem. Niektórych części do Tu-4 Rosja- do podjęcia nie po prostu nie potrafili wówczas wykonać. Dochodziło intensywnych prac więc do zabawnych sytuacji, gdy pewne elementy „swoje- nad własną bombą go” samolotu ZSRR musiało kupować w USA. Wobec ta- jądrową i samolotem kich zależności nie powinien dziwić fakt, że gdy po wielu do jej przenoszenia, latach historycy lotnictwa amerykańskiego i rosyjskiego (Zdjęae obok mieli możliwość swobodnego dzielenia się informacjami, przedstawia okazało się, że w przypadku obu konstrukcji zmagano się wybuch próbnego z podobnymi problemami technicznymi. Skrupulatne sko- ładunku atomowego piowanie B-29 stało się podstawą do stworzenia nowocze- o mocy 15 kiloton, snego radzieckiego przemysłu lotniczego. wystrzelonego
z działa M65;
Pierwszy lot rosyjskiej wersji B-29 odbył się 21 maja 1947 rok 1953.) roku, prawie pięć lat po dziewiczym locie amerykańskiego pierwowzoru; jednocześnie ruszyła produkcja seryjna Tu-4. Początkowo samolot nosił oznaczenie B-4, nadane przez Tupolewa. Różnie tłumaczy się ten skrót. Jedni odczytują go jako „bombowiec czterosilnikowy”, inni sugerują, że Tupolew nie chciał sygnować nie swojej konstrukcji własnymi inicjałami, jeszcze inni twierdzą, że nazwa oznacza po prostu czwarty bombowiec z trzech już posiadanych B-29.
11 listopada 1946 roku niemieckie czasopismo „Der Kurier” podało, że Rosjanie przystąpili do produkcji kopii B-29.
Nikt nie chciał uwierzyć w tę informację, aż do 3 sierpnia 1947 roku. Tego dnia, podczas parady lotniczej w Moskwie, Rosjanie zademonstrowali trzy prototypowe egzemplarze B-4; pierwszy był pilotowany przez marszałka lotnictwa A. Gołowano-wa. Prezentacja w locie radzieckich kopii B-29 zaskoczyła zachodnich analityków. Do końca 1947 roku zbudowano 20 sztuk tych bombowców, mimo poważnych kłopotów z opanowaniem produkcji seryjnej (w tym miejscu można wspomnieć, że po latach zachodni konstruktorzy z uznaniem wypowiadali się o pracy radzieckich kolegów podczas opracowywania Tu-4). 3
czerwiec 2008 WIEDZA I ŻYCIF......
37
......"WIEDZA I ŻYCIE czerwiec zoos
36