O TEJ KSIĄŻCE
CZęŚĆ TRZECIA 1
W więzieniu nazywano mnie El Entrenador (his/.p. trener), ponieważ byłem skłonny, za określoną opłatą, nauczać technik wyrabiania siły. Należałem jednak do wyjątków. Wiedza to klucz do potęgi, jest więc zazdrośnic strzeżona w więzieniach podobnie jak wszelka inna własność. Na wolności możesz wybrać sobie oso bistego trenera w każdej siłowni. Większość z nich ceni się przesadnie wysoko oraz guzik wie o prawdziwym, skutecznym treningu. Oczywiście możesz mieć szczęście trafić rzeczywiście na fachowca, ale to rzadkość. Toteż w dwóch ostatnich rozdziałach chcę dać ci podstawy do tego, byś sam został swoim trenerem.
W więzieniu albo zdołasz na-uczyć się trenować sam siebie, albo masz przerąbane.
W rozdziale 11 pt. Mądrość I dala staram się zawrzeć trochę praktycznej filozofii treningu, którą zgromadziłem w ciągu lat działalności. Daję w skazówki na szereg tematów od poprawnych protokołów rozgrzewki aż do optymalnych sposobów na osiąganie realnych, trwałych postępów bez zażywania środków wspomagających. Metody i strategie z tego rozdziału mogą zaoszczędzić ci całych lat z marno* u a nr go wysiłku i efektów jo-jo.
Rozdział 12 Sesje pokaże ci, jak zebrać w całość informacje z wcześniejszych rozdziałów i skonstruować w łasne progi ani | treningowy na odpowiednim dla | ciebie poziomie zaawansowania.
56