RUCH ZATRZYMANY
Mechaniczne zatrzymanie ruchu (zwane w żargonie filmowym stop-klatką) wywołuje prawie zawsze wrażenie groteskowe, sprzeczne czasem z intencją samego twórcy. Prawidłowo posłużył się nim Rajzman w montażowym filmie dokumentalnym Berlin. W ramy filmu wstawił on mianowicie fragment niemieckiego Wochenschau z 1940 roku, pokazujący kabotyńską reakcję Hitlera na wieść o kapitulacji armii francuskiej. Hitler kogucim ruchem podskakiwał i śmiesznie uderzał się po kolanie. Rajzman zacytował ten fragment, ale moment podskakiwania zatrzymał. Wywołało to niedwuznaczny efekt satyryczny.
Zatrzymanie ruchu ma duże zastosowanie w filmie dydaktycznym, popularnonaukowym (gdzie często nawet zwolniony ruch byłby zbyt szybki, uniemożliwiający skomentowanie go), a czasem zjawia się nawet w kronice aktualności. Pamiętam rewelacyjne zdjęcia z katastrofy na pewnym francuskim torze wyścigowym: po pokazaniu całego utrwalonego na taśmie przebiegu katastrofy, to samo ujęcie powracało raz jeszcze i w pewnym momencie unieruchomiano je. Był to moment, w którym kierowca po raz ostatni mógł jeszcze uniknąć katastrofy, unieruchomione zdjęcie-dokument pokazywało to aż nadto wyraźnie.
Inny przykład zatrzymania ruchu to unieruchomienie sceny w postaci fotografii, która następnie, wklejona np. do albumu i oglądana przez bohatera, stanowić może dobre przejście czasowe do następnej sekwencji lub wręcz zakończenia. (W okopach Stalingradu Iwanowa). Tę samą formułę zastosować można w odwrotną stronę: uruchomieniem fotografii z przeszłości rozpocząć można w sposób jasny i przejrzysty akcję retrospektywną.
Jeżeli mowa o czasie filmowym, to ruch zatrzymany może być wstępem do ważnego dramaturgicznie, a nawet filozoficznie zabiegu — zatrzymania biegu czasu (->■ s. 305).