tologiczną ironią, nazwać „fantomizacją” świata; chodzi o to, że rozpatrując pieniądz zauważamy proces i funkcję, nie substancję — i po- I dobnie w społeczeństwie badać powinniśmy, I
wistości, w których ramach rozgrywa f^CJfl duchowe rozpatrywane ze stanowisk# logu i p3ychoJogiz.m11"i$. | ducha
A/e w samych narodzinach w*rtośfgem, któ* wymiany mamy do czynienia z P1**. wyłaś* jy# opisywany przez Simmla, I***1“niemiecki nic, dlaczego J. Gałecki u wato i, zt . . ,1
filozof „statuował ostrą odrębność 1 niezaie&. ność kategorii idealnych od kategorii rzeczy, wistości". Chodzi bowiem o to, ie nawet jeżę.
li wartości były wartościami tyłko subiektyw-nie dla działających podmiotów, to w procesie interakcji, w procesie wymiany zaszła ich obiektywizacja, a to ze względu — jak czyta* my w pierwszym rozdziale analitycznej Filo. zojii pieniądza — na dystans, jaki pojawił sio między podmiotem doznającym bezpośredniej gratyfikacji a przedmiotem oferującym tę gra* tyfikację (wytwarzanie tego dystansu odbywa się zaś w ekonomii w drodze takich zabiegów praktycznych, jak wysiłek, wyrzeczenie się, ofiara itp.).
Simmel ukazał, w jaki sposób pieniądz, po. czątkowo „substancjalny”, stopniowo tracił ni owej „substancjalności” (np. cesze „bycia ze złota”), a zyskiwał na „procesualnośei”, stając się autonomicznym, zobiektywizowanym i usamodzielnionym nośnikiem wymiany (początkowo wyrażał tylko ideę możliwej substytucji wymiany jednych przedmiotów na inne) — w tej mierze stawał się upostaciowieniem szerszej własności rozwojowej społeczeństw ludzkich, własności, którą można by, z niejaką on-
* J. Gałecki: Pragmatyzm Stornio-, s. 174.
zdaniem Simmla, „uspołecznianie”, nie „spo-leaeńilwo” Aczkolwiek definicje wartości trudno jest w stanie czystym wydobyć z pism Simmla, spróbujmy pójść drogą zaproponowaną przez H. Beckera41 i zinterpretować fragment Filozofii picniądza w świetle nieco jaśniejszej i bardziej precyzyjnej definicji, wywodzącej sią od Simmla, a zaproponowanej przez I. Thomasa i F. Znanieckiego w znanej pracy Chłop polsfci to Europie i Ameryce.
Oto fragment z Filozofii pieniądza: „Podmiot i przedmiot rodzą sią jednocześnie na mocy tego samego aktu: a) logicznie, ponieważ czysto pojęciowe, idealne składniki z jednej strony dane są jako treść wyobrażenia (Vor-stellen), a z drugiej występują jako treści obiektywnej rzeczywistości, b) psychologicznie, ponieważ jeszcze nie związane z jaźnią (noch ichlose) wyobrażenia, zawierające zarówno podmiot (Person), jak i przedmiot (Sochę) w stanie obojętności (nie zróżnicowani a) ulegają wewnętrznemu zróżnicowaniu, co sprawia, że powstaje przeciwieństwo między jaźnią a jej przedmiotem (otoczeniem). Dzięki temu przeciwieństwu każdy z jej członków po raz pierwszy zyskuje charakterystykę odróżniającą go od drugiego. Ten proces, którego ostatecznym rezultatem jest nasz poznawczy obraz świata, zachodzi także w ramach naszej świadomej praktyki (uńllens mdssige Praxis) (...] o ile ludzka istota uzyskuje gratyfikację dzięki czemukolwiek z otoczenia, o tyle zachodzi całkowicie jednoczłonowy akt (tj. nie rozróżnia się przedmiotu i podmiotu) (...) możliwość pożądania czegoś jest zarazem możliwością przedmiotu dążenia. Taki przedmiot — charakteryzowany przez kontrast z podmiotem i konsty-
M H. Becker: Om SitnmeVs Philosophy oj Money, w: K. H. Wolff (cd.): Georg Stmmml__ s. 226—227.
47