/ t
Spojrzałem na niego z wyrzutem, że się tak brzydko wyraził, więc się poprawia:
— Bym umarł. Doliczyłbym, ale musiałbym dużo odpoczywać: przy 300, 500, 1001, 1900 i 1944 — dodaje po chwili.
Zapisywałem te wymieniane liczby, a on je zaraz odczytał.
11. Na zawrotnych wysokościach liczh milionowych
Dziś po południu przyjechał niemiecki kwatermistrz i zajmuje naszą szkołę ogrodniczą dla wojska. Niemcy cofają się na całym froncie. Są pod Lwowem. Ogólne podniecenie i wyczekiwanie. Jacek też zaczyna interesować się polityką, więc chcąc zorientować się w szansach zwycięstwa walczących stron, pyta mnie, ilu ludzi mają Węgrzy, Rumuni, Niemcy, Rosjanie itd.
W związku z tym tematem padają coraz inne, coraz wyższe liczby.
— Sto tysięcy — ile to zer? — zastanawia się Jacek.
— 100 — to dwa zera' — Aha! to 5 zer — odgaduje, mimo że nie widział chyba tej liczby napisanej. Napisałem mu więc tę liczbę, by sprawdził, ile ma zer:
— 1Ó0 000 000 — piszę mu inną liczbę. Jacek powtarza za mną nazwę tej liczby „sto milionów“ i oblicza ilość zer: „8 zer“.
-— Rosja ma tyle milionów — przeczytaj! — to mówiąc piszę „160 000 000“ na karteczce. Jacek_odczytał tę liczbę. Napisałem 140 000 000 i też dobrze odczytał.
Tym sposobem wspiął się Jacek niepotrzebnie na te zawrotne wysokości liczb milionowych. Teraz mu się dopiero to wszystko pomiesza i pomyli!
Nie skończyło się jednak na tych milionach.
W notatce z 23. V. 1944 r. jest bowiem następujący wykrzyknik: — Kiedy to się skończy? Przecież to- musi się skończyć! Miliard i jeden i potem koniec.
Usłyszał od kogoś jeszcze o miliardach i to może spowodowało tę znamienną wypowiedź. '
72