40 Aspekty mitu
był on czymś w rodzaju „zbiornika” nowego stworzenia. Czas, który upłynął pomiędzy początkiem a chwilą obecną, nie jest ani „wielki”, ani „znaczący” (wyjąwszy oczywiście te chwile, w których przywracany był czas zaczątkowy) — z tego też względu jest on lekceważony lub negowany1.
W przywołanym przed chwilą przykładzie mieliśmy do czynienia z rytuałem, w którym mity pochodzenia i mity kos-mogoniczne recytowane są dla zapewnienia pomyślności tylko pewnej jednostki. Jednak „powrót do początków” pozwalający przeżyć raz jeszcze czas, w którym rzeczy pojawiły się po raz pierwszy, jest doświadczeniem niesłychanie ważnym dla całych społeczności archaicznych. Wielokrotnie powracać będziemy do tego tematu w dalszej części książki, a przy tej okazji przyjrzyjmy się jeszcze tylko opisowi uroczystej deklamacji mitów pochodzenia i mitów kosmogonicznych — deklamacji, jaka ma miejsce w trakcie zbiorowych pokazów na wyspie Sumba. Podczas ważnych dla wspólnoty wydarzeń —-obfitych zbiorów, śmierci wybitnej jednostki itd. — budowany jest dom obrzędowy (marapu), narratorzy opowiadają zaś historię Stworzenia i dzieje Przodków.
Przy okazji wszystkich tych wydarzeń z szacunkiem przywołują oni „początki”, to znaczy chwile, gdy zawiązały się zalążki samej kultury, którą należy chronić jako najcenniejsze pośród dóbr. Jednym z najbardziej interesujących aspektów tej ceremonii jest owa recytacja, która — okazuje się —jest w rzeczywistości podobna do wymiany pytań i odpowiedzi między dwoma osobnikami w pewnym sensie równorzędnymi, jako że pochodzącymi z dwóch klanów złączonych pokrewieństwem egzogamicznym. Dzięki temu każdy dekla-mator reprezentuje wszystkich członków swojej grupy (także tych już nieżyjących), recytacja mitu plemienia (który jest jednocześnie mitem kosmogonicznym) przynosi korzyści całej grupie2.
Reasumując, można powiedzieć, że chodzi tu o wspólne rytuały odprawiane nieregularnie, a polegające na zbudowaniu domu obrzędowego i na uroczystej recytacji mitów pochodzenia, które mają strukturę kosmogoniczną. Beneficjantem tej ceremonii jest cała wspólnota — żywi i umarli. Przy okazji przypominania mitów cała wspólnota zostaje odnowiona; odkrywa ona swe „korzenie”, raz jeszcze przeżywa swoje „początki”. Wyobrażenie o wszechogarniającym odrodzeniu, które ma ziścić się za sprawą rytualnego przypomnienia mitu kosmogonicznego, odnaleźć można w wielu społecznościach tradycyjnych. Opisaliśmy je już w Le Mythe de l'Eternel Re-tour i powrócimy do niego jeszcze w następnym rozdziale; w rzeczywistości mityczno-rytualny scenariusz okresowego odradzania się Świata odsłania nam, zarówno w kulturach archaicznych, jak i w pierwszych cywilizacjach Wschodu, jedną z najważniejszych funkcji mitu.
Znaczenie „początków ”
Kilka przytoczonych przez nas przykładów pozwala lepiej zrozumieć relację między mitem kosmogonicznym a mitem pochodzenia. Przede wszystkim w większości przypadków mit pochodzenia rozpoczyna się od zarysu kosmogonii: mit przypomina pokrótce najważniejsze etapy Stworzenia Świata, potem opowiada genealogię rodziny królewskiej, dzieje plemienia lub historię pochodzenia chorób i lekarstw3, w ten
Zob. Eliade, Le Mythe de l 'Eteniel Retów, dz. cyt., rozdział II.
C.. Bertling TJ, Notes on myth and ritual in Soulheast Asia, La Hayc 1958, s. 3-4.
Zwyczaj ten przetrwał nawet w kulturach rozwiniętych znających pismo. Jak zauważył S.N. Kramer odnośnie do tekstów sume-ryjskich: „Mity lub epopeje stworzone przez poetów sumeryjskich rozpoczynały się zazwyczaj przypomnieniem kosmogonii nie mającym ścisłego związku z całością utworu. Oto pięć wersów z prologu do Gilgamesza, Enkidu i Pieklą:
Po tym jak niebo oddzielono od ziemi,
Po tym jak ziemię odseparowano od nieba.
Po tym jak nadano imię człowiekowi,