42 Aspekty mitu
sposób jest on kontynuacją i uzupełnieniem mitu kosmogo-nicznego. Jeśli chodzi o funkcję rytualną niektórych mitów pochodzenia (na przykład pomoc w uzdrawianiu lub —jak u Osage — wprowadzenie nowo narodzonego w sakralny obszar Świata i społeczności), to można odnieść wrażenie, że ich „moc” częściowo bierze sie z faktu, iż zawierają one zarys kosmogonii. Wrażenie to jest tym silniejsze, że w niektórych kulturach (na przykład na Polinezji) uważa się, iż mit kos-mogoniczny nie tylko sam w sobie ma wartość terapeutyczną, ale również stanowi pierwowzór wszelkiego „tworzenia” i „czynu”.
Lepiej zrozumiemy wspomnianą zależność mitu pochodzenia od mitu kosmogoniczncgo, jeśli uświadomimy sobie, że i w jednym, i w drugim przypadku chodzi o „początek”. Otóż absolutnym „początkiem” jest Stworzenie Świata. Nie chodzi tu jednak o zwykłą ciekawość teoretyczną, nie wystarczy bowiem jedynie znać „początek”, należy jeszcze przywrócić moment stworzenia tej czy innej rzeczy. Dowodem istnienia tego rodzaju konieczności jest „powrót wstecz”, aż do odzyskania wielkiego i świętego Czasu zaczątkowego. Jak już mogliśmy się przekonać i jak zobaczymy jeszcze wyraźniej w dalszej części naszych rozważań, odzyskanie Czasu zaczątkowego, który jako jedyny jest w stanie zapewnić całkowite odrodzenie Kosmosu, życia i społeczności, można osiągnąć przede wszystkim poprzez przywrócenie „absolutnego początku”, to znaczy chwili Stworzenia Świata.
Nie tak dawno Rafaele Pettazzoni zaproponował, aby uznać mit kosmogoniczny za jedną z odmian mitu pochodzenia.
Wynika stąd, że mit o stworzeniu znamionują te same cechy, co mit pochodzenia... Nasze analizy pozwoliły wyrwać mit
Po tym jak (bóg nieba) An uniósł niebo,
Po tym jak (bóg powietrza) Ehi! uniósł ziemię”...
(S.N. Kramer, Front the tablets of Sumer, Indian Mills, Colorado 1956, s. 77). Podobnie w średniowieczu wielu kronikarzy rozpoczynało swe rodzime Historie od opisu Stworzenia Świata.
o stworzeniu z jego dumnej izolacji; przestał on tym samym być hepax genómenon, stając się jednym z wielu mitów pochodzenia26.
Z powodów, o których wspominaliśmy już wcześniej, trudno nam zgodzić się z takim punktem widzenia. Każdy nowy stan rzeczy zawsze wskazuje jakiś stan uprzedni, a ostatnim takim stanem rzeczy jest Świat. Właśnie opierając się na tej początkowej „totalności” rozwijają się kolejne modyfikacje. Kosmos, w którym żyjemy, o tyle, o ile jest ograniczony, stanowi „Świat”; jego „początek”, jego „dzieje” poprzedzają wszelkie historie jednostkowe. Mityczna idea początku stanowi część tajemnicy „stworzenia”. Jakaś rzecz ma „początek”, dlatego że została stworzona, to znaczy dlatego, że w Świecie w sposób bezpośredni przejawiła się pewna siła miało miejsce pewne zdarzenie. Jednym słowem, początek pewnej rzeczy zdaje sprawę z jej stworzenia.
Dowodem na to, że mit kosmogoniczny nie stanowi po prostu tylko pewnej odmiany w ramach gatunku, który stanowią mity pochodzenia, jest fakt, że kosmogonie, jak się przekonaliśmy, służą za wzór wszelkiego „tworzenia”. Wydaje nam się, że tezę tę potwierdzą przykłady, które przeanalizujemy w następnym rozdziale.
k Pettazzoni, Essays on the History of Religions, Leiden 1954, s. 27-36. '