201
Czego potrzebuje współczesna archeologia?
Może pojechać do jakiejś wioski na Filipinach i zupełnie ignorować terrasowe pola uprawne i rybne stawy, i tylko pytać tubylców o ich sny i duchy ich przodków. I czegokolwiek by nie robił, jakkolwiek selektywny byłby w swoim podejściu, kiedy odjeżdża, wioska jest nadal na swoim miejscu. I jeśli jakikolwiek inny etnolog zechce ponownie odwiedzić tę wioskę, wszystkie te pola i stawy nadal tam będą. Pomyśl teraz, że jakiś archeolog mówi: „Interesują mnie tylko mity i symbolika Indian Anasazi, innych danych nie będę zbierał”. Jedzie do jednego z tych prehistorycznych stanowisk klifowych i zaczyna je kopać. Zbiera tylko zabytki sztuki, figurki, rytualne laski i drewniane figurki ptaków. A co robi z innymi zabytkami, które także znajduje? Czy ignoruje je, bowiem nie są częścią jego problemu badawczego? Czy wyrzuca je na hałdę? Czy też może zbiera je wszystkie i magazynuje gdzieś, mając nadzieję, że może odda je kiedyś jakiemuś studentowi do opracowania, aby uspokoić własne sumienie? Zrobi tak choćby dlatego, że nie może postąpić tak jak etnolog, nie może powrócić do tego samego stanowiska i badać innego problemu, albowiem zabytków już tam nie będzie.
— To tak, jakby etnolog na Filipinach wypytał tubylca o religię, po czym zabił go i nikt inny nie mógł już go pytać o to, jak uprawia ziemię — wtrąciłem.
— Tak, właśnie! - Archeologia jest jedyną gałęzią antropologii, w której zabijamy naszych informatorów w procesie poznawania ich.
— Poza paroma niezbyt uważnymi antropologami fizycznymi — dodałem.
— Tak, może z tym wyjątkiem.
— Ale czy nie jest to problem, który zawsze istniał jako konflikt pomiędzy archeologią problemową i tradycyjnym modelem uprawiania archeologii? - zapytał Filozof. Oczywiście, że musisz mieć dokładną hipotezę, którą testujesz, i do tego potrzebne są ci specyficzne dane; nie musisz wtedy zbierać wszystkiego.
— A co z innymi archeologami, którzy mogą mieć inne hipotezy? — zapytałem. Czy nie czujesz się trochę odpowiedzialny za to, że niszczysz je, kosztem rozwiązywania twojej hipotezy?
— Nie, nie czuję się, albowiem wcale ostatnio nie kopię — powiedział Filozof. Widzę swoją rolę jako dostarczyciela hipotez, które ukierunkują badania innych. Wielu archeologów nie potrafi nic innego, jak tylko kopać. To niech kopią. Najlepiej ujął to Schiffer w tomie Goulda o etnoarcheologii z 1978 roku: „Chcę zajmować się badaniem praw, dokądkolwiek to może prowadzić. Nie sądzę, abym musiał grzebać w ziemi od czasu do czasu po to tylko, aby potwierdzić, że jestem archeologiem”.
— Wiesz, rzekł Doświadczony — wydaje mi się, że usłyszałem jak dziesięć tysięcy stanowisk odetchnęło z ulgą. Po czym szepnął do mnie: „Tego właśnie etnolog nigdy nie zrozumie: że istnieje podstawowy konflikt pomiędzy archeologią problemową a etyką zawodu archeologa. Badania problemowe skłaniają cię do zainteresowania się specyficznym tematem, a etyka uprawiania zawodu zmusza cię do gromadzenia i zapisywania wszystkich danych, albowiem nikt już nigdy nie zobaczy ich w kontekście archeologicznym. Cały kłopot w tym, że poza paroma wyjątkowymi stanowiskami, dane archeologiczne nie są wcale oznaczone jako zabytki „kognitywne”, „religijne”, „środowiskowe” czy „ekonomiczne”. Wszystkie one są w ziemi zintegro-