26 Z. KRASIŃSKI: IRYDION
rymi obwiązujem ci piersi? Czemu bledniesz pod wieńcem, który splotłyśmy dla ozdoby czoła twojego?
IRYDION. Patrz — mdleje nieszczęśliwa!
MASYNISSA. Nie — ona żyć zaczyna, jako żyć jej trzeba. Czy widzisz, jak te usta spienione pracują?
ELSINOE. Rzucam próg ojcowski, bogów domowych nie wynoszę z sobą, wieniec mój święty, nieskażony cisnęłam między popioły rodzinnego ogniska. Ojciec mnie skazał, brat mnie skazał. O, ja nie wrócę nigdy, ja idę na męki i długą żałobę)
Matko! do Odyna w prośby za córą twoją! Spiesz się, matko — nie proś o długie życie. Natchnienia, tylko natchnienia! Dzieci śmiertelnych pierś moja nigdy nie wyda, ale przyszłość poczynać się będzie w mym łonie!
Roma zaufa miłości mojej — Roma zaśnie w objęciach moich!
(Eutychian wchodzi na czele Etiopów niosących dary) EUTYCHIAN. Trzy razy święty, po trzykroć fortunny imperator, Cezar i August, I kapłan najwyższy, i trybun, i konsul, przysyła synowi Amfilocha pozdrowienie, a boskiej siostrze jego sto konch purpurowych — sto kubków ametystowych...
ELSINOE. Natchnienia — natchnienia wśród męczarni! IRYDION. Stało się! (Chwyta ją za ramię i prowadzi do Eutychiana) Masz jasnowłosą.
EUTYCHIAN. Rydwan z kości słoniowej czeka na córę szczęścia!
IRYDION. Pięćdziesięciu gladiatorów moich daruję cezarowi — ona lubiła patrzeć na ich gonitwy10. Idźcie — oni pośpieszą za wami.
(Uderza w tarczę — orszak niewiast i Etiopów wychodzi
z Elsinoą)
10 gonitwy — tu: walki gladiatorów.
CZJJSC PIERWSZA 27
CHÓR GLADIATORÓW. (W głębi) Czy natrzeć na zwierza, czy wroga obalić, czy twoją siostrę obronić? (Wchodzą)
IRYDION. Bracia Grecy i barbarzyńcy, wykupieni przeze mnie z paszczy ludu rzymskiego! Bądźcie mi wiernymi aż do dnia łupów!
CHÓR GLADIATORÓW. Dopóki nie ugrzęzną ciała nasze w mule z krwi i piasku, sprężyste, nagie, gibkie ciała nasze!
IRYDION. Słyszycie jeszcze ich kroki i głosy — w ślady za nimi — krótkim mieczom waszym powierzam głowę Elsinoi; a kiedy staniecie w obliczu imperatora, głęboki pokłon oddajcie nowemu panu!
CHÓR GLADIATORÓW. Niech zginie — niech zginie przed czasem! (Przechodzą)
IRYDION. Stare gnębiciele świata — zdziercy Hellady — syny fałszu i wiarołomstwa, poświęciłem wam nietkniętą dziewicę. Nieśmiertelne bogi, gdziekolwiek jesteście, wysłuchajcie prośbę moją — niech ona będzie przedostatnią ofiarą wydaną na pastwę Rzymowi, a ja, z tylu nieszczęśliwych, wybranych po wszystkich stronach ziemi, wydartych groźbą i mękami, zapomnianych po mękach i zgonie, niechaj będę ostatnią!
MASYNISSA. Sygurdzie!
IRYDION. Nie nazywaj mnie takim imieniem — lub daj mi królów morza — otocz mnie ludem dziada mojego, a z purpury cezarów nici jednej nie zostanie! Ale droga moja wytknięta wśród ciemności — gdziekolwiek wytężę ramiona, tam zapory twarde jak żelazo, ruchome jak węże — i wśród nich czołgam się bez bytu, bez życia!
MASYNISSA. W nędzach i miernościach ludzkich niechaj będzie twoja nadzieja i wiara, bo los postawił cię u bram walącego się miasta — otoczył cię wiekiem przesilenia i zgrzybiałości, którego sam częścią nie jesteś — na skargi będzie czas kiedyś, później kiedyś... kiedyś...
12
Bibl. Nar. Ser. i, Nr 42 (Z. Krasiński: Irydion)