36 Z. KRASIŃSKI: IRYDION
do Laodycei, do Efezu, do Smyrny 1 i zaczął wołać o pomstę, świadcząc się bogami, że Heliogabal tronu i życia niegodzien? Byłem ja tam wszędzie, ale milczącym okiem obejrzałem naprzód tłumy ludu i kohorty legionów. Każdego skargi wysłuchałem na pozór obojętnym uchem, a dopiero kiedym się przekonał, że dojrzewa ziarno nienawiści, że wszyscy równie pragną zmiany, rzekłem w sobie: „Czas nadszedł. Iskra rzucona pożar w całej Azji wznieci” >— i z trybunami, z kwestorami2, z pretorami tu i owdzie rozmawiając, tu i owdzie zawierając ugody, tym ukazałem zyski, innym wyższe urzęda, każdemu z twojego wyniesienia poczyniłem cel i nadzieję zgodną z jego własnymi chęciami. Wtem nadeszła wiadomość, że cię brat mianował konsulem cezarem — przeczuwając, że w tej łasce czarny podstęp ukryty, natychmiast przybiegłem do Rzymu i w imieniu legionów przynoszę ci obietnicę świetniejszego losu. Dozwól tylko czasowi jeszcze nieco upłynąć, a uderzy o brzeg naszego zbawienia!
ALEKSANDER. Czemuż odkładać do jutra?
ULPIANUS. Bo w Rzymie imperator otoczony ludem, który go za naumachie3 kocha, i pretorianami, którzy czczą w nim rozrzutności boga. Wiem ja wprawdzie, że lud kocha cezara, dopóki go nie zamorduje — wiem także, że pretorianie, obozujący za miastem, od dawna sprzyjają naszym zamiarom.
ALEKSANDER. Trybun Arystomachus kazał mi oznajmić dzisiaj jeszcze, że w każdej chwili gotów odważyć życie za mnie i Mammeę.
ULPIANUS. Arystomachus jedyny w godzinie wybuchu — ale przedtem niechaj milczy, jeśli może, bo tę jedyną tylko przysługę nam wyświadczyć zdoła. Są tam inni, rozważniejsi i sprawniejsi od niego. A straży pałacowej, a żołnierzy rozsypanych w mieście czyż za nic nie liczysz? Czy nie wiesz, że co dzień kąpią się w łaskach cezara? Aleksjanie, i Wschód cały jeszcze nie do nas należy. Syryjczycy nie zapomnieli, że znali Heliogabala dzieckiem w Eme-zie — później arcykapłanem w świątyni Słońca. Zresztą pamiętaj, że ten, który włada, samym imieniem władcy stoi długo jesżcze, choć podpory jego mocy spróchniały — u ludzi marne słowo jest także potęgą!
MAMMEA. Nie zaprzeczam prawdy słów twoich, ale śpiesz się, o ile możesz, bo stoimy nad grobem, otoczeni ńasłannikami jego szaleństwa i złości — w każdej chwili na tych licach roztoczyć się mogą znaki trucizny — i biedne to dziecię moje, chwała moja, przyszłość moja, przyjdzie głowę pochylić i skonać na łonie matki!
• ULPIANUS. Dziś jeszcze będę w namiocie Arystoma-cha i Lucjusza Tubero. (Zbliża się do Aleksandra) Następco Augusta, nie lękaj się, by Parka4 dni twoje przecięła, nim dostąpisz władzy nad ludźmi — nie — bogi zmiłują się nad tym miastem znękanym — ale kiedy ją osiągniesz, strzeż się jadu ukrytego w tunice Dejaniry5 — w purpurze cezarów!
MAMMEA. Czyż nie wiesz, że w synu moim ostatnia nadzieja i ostatnia chluba Rzymu? Z myśli Platona, z słów
** Antiochia, Laodycea, Smyrna — sławne w starożytności i bogate miasta w Azji Mniejszej.
trybun — dowódca legionu rzymskiego; kwestor — wysoki urzędnik skarbowy.
naumachie — igrzyska wodne; zob. Przypiski Autora [14].
Parki — trzy boginie, które przędły i przecinały nić ludzkiego życia.
tunika Dejaniry — w mitologicznej opowieści szata nasycona zatrutą krwią Centaura, którą Dejanira, żona Herkulesa, podarowała swemu małżonkowi dla magicznych celów; spowodowała ona śmierć bohatera w okropnych mękach.