się akcyi zadziwia barokową ale jednak malowniczą formą, jak to widzieć możemy na fresku w kościele Santa Maria Novella we Flo-rencyi, wyobrażającym scenę, jak św. Filip uśmierca smoka, który wypełzł z pod ołtarza boga Marsa. Rzecz szczególna, skąd Filippino mógł zaczerpnąć owe formy tak pokrewne z klasycznym rzymskim barokiem, którego znać nie mógł, a którego nielogiczną malowni-czość tak genialnie odtworzył.
Filippino w swych obrazach już w połowie XV stulecia zapoczątkował tę formę architektury, jaka we Włoszech rozwinęła się dopiero w wieku XVII, a którą nazywamy »barokową«. Po Filip-pinie, Rafael (w kartonach do arrasowy a głównie Giulio Romano lubowali się w przesadnych formach architektury; tak więc malarze w swych pomysłach przygotowali na dużo wcześniej tę przemianę, jaka odbyła się w formach architektury renesansowei i wskazali na jej rozwój v' kierunku dekoracyjnym. W obrazach więc szukać należy źródła powstania stylu barokowego w architekturze.
Do rzędu artystów *ak Benozzo Gozzoli, Piero ai Cosimo, Sandro Botticelli, uświetniających swemi dziełam. czasy Lorenza Medici zwanego il Magnifico, naieżał DOMENICO DI TOMMASO BlGORDI, przezwany GHIRLANDAJO (1449—1494), który w kom-pozycyach, zaczerpniętych ze Starego i Nowego Testamentu, również uwiecznił wspaniałość życia i zwyczajów patrycyuszów florenckich. W jego freskach na ścianach prezbyteryum w Santa Maria NovelIa widzimy całą pompę uroczystości kościelnych, odbywających się zaślubin i innych kościelno-świeckich wydarzeń, aż do wizyt ceremonialnych w komnatach położnic. W owych scenach, zaczerpniętych z życia N. Maryi Panny i Jana Chrzciciela znajdują się grupy kobiet, należących do rodzin arystokracyi florenckiej: do Tornabuo-nich, Tornaquincich, Sassettich i Mediach, ubranych w bogate i malownicze kostyumy swego czasu, biorących udział w sposób zupełnie prosty i naturalny w zdarzeniach, kióre się miały stać na półtora tysiąca lat przedtem.
Naturalizm tych scen utrzymany w pociągających, sympatycznych formach, łączący zdarzenia religijne ze świeckiem ich pojęciem, wskazuje na naiwne a jednak piękne uczucie ludzi tej zadziwiającej swymi kontrastami epoki Odrodzenia.
Łatwy talent, z jakim wykonywał swe prace Ghirlandajo, pozwolił mu wyrazić się: »mocno żałuję, że posiadłszy gruntownie wiedzę malarską, nie mogę pokryć freskami murów, opasujących FIorencyę«.
28