Te świetne zdolności kompozycyjne pozwalają zapomnieć i o dość słabym rysunku, o ruchu nieodczutym — zbyt patetycznym, przesadnym albo fałszywym, o braku prostoty, o banalności typów kobiecych, a zwłaszcza dziecięcych.
Paroletni pobyt w Paryżu w 80-ych latach zamiast wzmocnić artystę, wyczerpał go i wyzuł z cech indywidualnych. W pracach po powrocie (a nawet i paryskich) czuć upędzanie się za francuską lekkością, szkicowością, winjetowem traktowaniem kompozycji, a także zanik cech kolorystycznych.
Andriolli lubił krajobraz. Jego wnętrze puszcz z olbrzymiemi pniami i pokręconemi konarami mają w sobie dużo romantycznego uroku. Szczególniej zaś odczuwa twarde kształty architektoniczne. Ich stanowczość, twardo obrysowana linja, ich piękne sylwety dziwnie przypadają do właściwego Andricłlemu sposobu wyrażania form. Niektóre rysunki budynków, murów, kościołów, spichrzów są drob-nemi klejnotami, na które dotąd niedość zwrócono uwagi.
Mimo wszystkie braki Andriollego dotąd nie znalazł on w ilustracji polskiej godnego siebie dziedzica.
Kierunek romantyczny lat 50-ych i 60-ych — przeżył siebie samego i wydał już w czasach późniejszych szereg epigonów, t. j. artystów, którzy operują dawnemi ideami i środkami artystycznemi, bez względu na to, co do malarstwa wniosły prądy późniejsze. Niektórzy przetrwali aż do dni dzisiejszych.
Do grupy tej należą w pierwszym rzędzie dwaj artyści jednego wieku — Sandoz i Kotarbiński Wilhelm.
ADOLF SANDOZ, urodzony w Trybusówce 1848 r., wbrew hiszpańskiemu im.eniu i nazwisku jesi Polakiem, synem obywatela ziemskiego na Podolu. Zdolny i przedsiębiorczy, pojechał na studja do Szwaj-carji, a potem — Paryża, gdzie w Ecole des Beaux Arts stu-djował architekturę a zarazem i malarstwo pod Delaunay i Puvis de Chavannes'em. Ci dali mu szkołę francuską najwyższej próby. Studja ukończył świetnie. Potem w licznych podróżach zwiedzał Niemcy, Austrję, Włochy. W Rzymie spędził rok na studjach. W Afryce północnej — dwie zimy. Przywiózł stamtąd szereg studjów i obrazów orjentalnych, jak „Arab na koniu", „Taniec saharyjski" i t. p.
W kraju znany bardzo mało; parokrotnie tylko wystawiał w Krakowie i we Lwowie 1913 r, swe prace jak „Kobieta saharyjska", „Wieczór w pustyni", i t. d., ale zrażony obojętnem przyjęciem prze-
Malarstwo polskie — 8 113