_/grgfflyj^
w zbiorowych umowach o pracy. Pracodawcy chętnie przystaw na nowe żądania pracownicze. Koszty' programów przeszkol-/ były dużo niższe niż perspektywa długiej i przeciągającej się ze związkami w sprawie instalacji nowych automatów w fabryU/
W latach 1960-67 odsetek zbiorowych umów zawierających klajw, o przeszkoleniu wzrósł z 12% do ponad 40%1. Związki źawo4j użyczyły’ również swej politycznej siły' do uchwalenia ustaw fgj ralnyrh regulujących przeszkolenia pracowników. W 1962 r. AFL-ęt zmobilizowała powszechne poparcie dla ustawy o szkoleniach i rQ? woju siły roboczej, która miała na celu zapewnienie przeszkol**, robotnikom zwolnionym z pracy wskutek automatyzacji.
Porzucając kwestię kontroli nad technologią na korzyść postula, przeszkolenia, związki zawodowe straciły wiele ze swojej rzeczywLt siły w negocjacjach. Gdyby kwestie kontroli zachowały silny prioryfa związki zawodowe mogłyby wynegocjować z dyrekcją bard2 korzystne umowy zbiorowe, które zapewniłyby pracownikom ud^ w zyskach z tytułu wzrostu produktywności spowodowanego p^ automatyzację. Możliwe byłoby wtedy skrócenie tygodnia roboczy oraz wzrost płac. Niestety, związki zawodowe skapitulowały zai, walając się defensywnymi umowami, które gwarantowały zatruł menie starszym robotnikom, rozkładały w czasie redukcję zatrudnieni oraz dawały związkowcom ograniczone możliwości przeszkoleni - takie były sposoby reagowania na automatyzację.
Związki zawodowe słusznie uważały, że automatyzacja przerzedź; szeregi niewykwalifikowanej siły roboczej, jednak grubo przesza©. wały liczbę nowych miejsc pracy, jakie miały stworzyć no* technologie. Nie doceniono głównej siły rewolucji tećhnologiczre którą była szczera determinacja pracodawców, by zastępować © I botników maszynami, gdzie tylko można i w ten sposób obniż* I koszty robocizny, zwiększać kontrolę nad produkcją i marżę zysk I Niektórzy robotnicy zostali przeszkoleni i znaleźli nową prac I o wyższych kwalifikacjach; większości to się nie udało. Było pc prostu za dużo robotników zwolnionych z pracy i za mało nowyd I miejsc pracy wysoko kwalifikowanej. W rezultacie związki zawodow
zaczęły tracić członków i wpływy. Na koniec automatyzacja zniszczyła ich najważniejszą broń - strajki. Nowe technologie pozwalały dyrekcji na nieprzerwaną produkcję podczas strajków, skutecznie podkopując zdolność związków do uzyskiwania znacznych ustępstw przy stole negocjacji.
Trzeba przyznać, że wiele związków stawiało opór, próbując uprzedzić to, co nieuchronne i zdobyć dla swoich członków tyle, ile się dało. Związki zawodowe portowców, nafciarzy, drukarzy i inne, stosowały strajki, zwolnione tempo pracy i tym podobne środki po to, by ochronić swoich członków przed atakiem automatyzacji. Międzynarodowy Związek Drukarzy był bardzo wojowniczo nastawiony wobec automatyzacji. W 1966 r. jego oddział nowojorski zdołał wynegocjować z wydawcami gazet układ pracy, który „dawał związkowi absolutną władzę decydowania co do rodzaju technologii, jakie mogły pojawić się w drukami". Przez osiem lat związek opóźniał przestawienie się z maszyn do składu gorącego na maszyny do składu zimnego oraz jego automatyzaqę. Wielka trójka gazet - „The New York Times", „Daily News" i „New York Post" - zgodziła się w 1966 r. na umowę, która dawała związkom kontrolę nad wprowadzaniem nowych technologii drukarskich, w nadziei, że ich opór wobec zimnego składu doprowadzi konkurencję do bankructwa. I tak się rzeczywiście stało. W tym samym czasie sześć najmniejszych gazet nowojorskich przestało wychodzić, częściowo dlatego, że nie wytrzymywały wzrostu kosztów robocizny związanych z gorącym składem. W 1974 r. wszyscy uważali, że to związek jest odpowiedzialny za bankructwo mniejszych wydawców i likwidację kilkuset miejsc pracy. Krajowe środki przekazu i koła biznesu oskarżały związek, że jest nienowoczesny i - co gorsza | że jest winien likwidaqi tych samych miejsc pracy, które tak bardzo chciał chronić2.
Presja na związek rosła i w roku 1974 jego przywódcy w odczuciu opinii publicznej skapitulowali wobec pracodawców, podpisując układ unieważniający ich prawo weta względem nowych technologii składu. W zamian za to zagwarantowano zatrudnienie aktualnie pracującym zecerom i niezłe warunki wcześniejszej emerytury. Układ przewidywał również systematyczne redukqe zatrudnienia rozłożone
U.S. Bureau of Labor Statistics, Major Collectioe Bargaining Agreements -Tibee and Retraining Pmoisions, Bulletin Nr 1425—7, Washington, D.C.: Govemment Proc. Office, 1969 s. 4; U.S. Bureau of Labor Statistics, Characteristics of Major CsBs« Bargaining Agreements, 1.01.1980, Bulletin Nr 2095 s. 105.
Ame L. KaUeberg, i in. Labor in the Newspaper Industry, [w:] Daniel B. Comfield, Workers, Managers and Technological Change: Emergmg Pattems of Labor Relations, New York; Plenum Press, 1987 s. 64.