76
Lecz chociaż dotąd jeszcze ziemskie rody Nie widzą wyższej harmonii i zgody
n
To wciąż powoli istniejąca siła Potrzebne zmysły będzie im kształciła...
Tak ślepa ludzkość w przyszłości zdobędzie Do wyższych zadań konieczne narzędzie
n
I pokieruje swoje przyszłe dzieje Gdzie piękno, dobro i prawda jaśnieje.
(„Wieczyste piękno”) Giną w męce rody i plemiona,
Choć walczyły z męstwem bohatera...
[...]
I odwieczne nie troszczą się moce:
Co przez chwilę na fali wypłynie?
Byle tylko zorany przez klęski Grunt dla nowych zasiewów był gotów 1 kształt nowy, co wyjdzie zwycięski.
Wyżej poziom podnosił żywotów.
(„W walce o byt”)
[Miłość] Tchnieniem harmonii i zgody Boski porządek z zamętu dobywa.
Wiąże plemiona i rody W jednaj całości ogniwa;
Świat się zaludnia powoli
Orszakiem czystych, szlachetnych postaci,
[-]
Synowie światła i chwały,
Jasne półbogi się wznoszą.
G.Oda")
Q, którzy jasność żegnają znikniooą.
Gdy burza cale zniweczyła żniwo —
Myślą, że wszystko ciemności pochłoną. Tymczasem pod tą ciemności osłoną,
Tysiącem kiełków drży już ziemi łono,
I życie w głębi walką wre namiętną.
By dę wydobyć, kiedy je oświeci Brzask nowych wiosen lub nowych stuleci.
(„Nad głębiami”, XXVIII)
I Wspólnym rysem powyższych tekstów, pochodzących z różnych lat. jest
■ deklarowana przez poetę WIARA w proces dziejowy. Jest to wiara - me zai I przekonanie - bowiem wynika nie z analizy procesu dziejowego, lecz przyjętego,
■ odgórnego założenia o porządku i dodatnim ukierunkowaniu tegoż procesu. I Asnyk dopasowuje raczej przecież aktualne obserwacje do przyjętego założenia, I niż próbuje odwrotnego toku rozumowania. Trudno taką postawę nazwać I refleksyjną - jest raczej doktrynalno-dcklaratywna. Z przyjętej wiary w celowość I j progresję (ukierunkowaną ku dobru) procesu dziejowego wynika, naturalnym
trybem, zaufanie do ostatecznie pozytywnego rezultatu wszelkich wydarzeń | - choćby aktualnie doświadczanych jako bolesne i przegrane; wynika więc
zaufanie do historii. Nie buduje go jednak czynnik humanistyczny w historii. Asnykowa koncepcja procesu dziejowego jest bowiem zaprzeczeniem an-tropocentrycznej, humanistycznej interpretacji czy wizji historii. Proces dziejowy w ujęciu Asnyka ma charakter deterministyczny i autonomiczny, człowiek zaś jest mu bezwzględnie podległy: wpływu na porządek dziejów nie ma, może najwyżej służyć mu odczytując i realizując wolę nadrzędnej konieczności. Człowiek ma się tak do procesu dziejów, jak byt chwilowy do nieskończośd, jak ograniczona świadomość do wszechmądrości i omnipotcncji. Nie może wpłynąć na bieg dziejów, ani też go zmienić — nic może nawet mu zaszkodzić, l ak właśnie ową realcję wykłada Asnyk w wierszach „Fale", „Walka o byt”, „Czarodziejka”. Co więcej — owe „prawa niezmienne”, zgodnie / którymi toczą się losy świata, owa „konieczność dziejowa" okazuje się znacznie bardziej moralna od człowieka i naprawia jego szkodliwe działania sprzeczne z twórczym kierunkiem dziejów. Należy przywołać tu choć króciutkie fragmenty z cyklu „Nad głębiami":
Choć w praw niezmiennych poruszasz się kole.
Jeśli rozpoznasz twórcze ich zamysły I ten ich związek z dobrem świata ścisły,
I cel ich wieczny w swoją wcielisz wolę —
Wtedy swobodne masz do czynu pole
(...)
Lecz gdy chcesz
W
Gwałcić istotne zadania człowiecze —
Wyższa potęga przemocą dę wlecze 1 przeciw tobie czyny twoje zwraca.
(„Nad głębiami", XXIII)
Przez chwilę możesz ślepą być zaporą.
Tamą. rzuconą przed strumieni ściekiem.