w jakim matka mogła podejść wieczorem z dzieckiem do okna, w jakim zaś należało tego unikać; w którym miejscu chałupy czy podwórza (np. tam gdzie schodziły się trzy płoty) należało wygłaszać formułę o zażach; czy chałupę mógł oblegać pierworodny, czy jakikolwiek inny“ („Pożegnanie z diabłem...", s. 174—175).
Aktualnie nocnice uległy zapomnieniu i tylko blade echo dawnych wierzeń w te istoty demoniczne gdzieniegdzie jeszcze daje znać o sobie. Nieco inaczej rzecz ma się z postacią zmory, którą znacznie silniejszy ślad odcisnęła w naszej kulturze ludowej.
Materiały badań terenowych z regionów wschodnich ujawniają fakt, iż dla ponad 80% informatorów (Rzeszowskie — 90%, Białostockie — 78%, Lubelskie — 74%) nie były obce wątki wierzeń w istoty demoniczne czy postacie półdemoniczne nękające śpiących ludzi. Istoty te w poszczególnych regionach rozmaicie nazywano, a mianowicie w Białostockiem — mara (65%) oraz czort-diabeł, nocny diabeł, koszmar i zmora; w Lubelskiem — zmora (75%) oraz mara, nocnica (nocula), upiór i zły duch; w Rzeszowskiem — gnieciuch--gniotek-gnotek (69%) oraz biże, bożek, dusiciel, wiek i zmora. Owe zmo-ry-mary-gnieciuchy wyobrażano sobie zwłaszcza jako:
1. bezpostaciowe (48%) i konkretyzowano to następująco: „...duchy te były niewidzialne; czuło się tylko, jak taki ciężar spada na człowieka"; „...są to duchy niewidzialne, tak że nikt nie wie, jak one wyglądają" (AKE UMCS 1048, 1055);
2. mające postacie antropomorficzne (45%), jak bliżej nie określona postać bądź cień człowieka bardzo szczupłego (najczęściej kobiety), chuda i koścista kobieta w białym odzieniu, stara i szpetna baba bądź bardzo brzydka młoda kobieta oraz dziecko w czerwonej czapeczce na głowie. Poglądy te tak były wyrażane przez informatorów: „Gnieciuch posiada postać małego chłopca w czerwonej czapeczce", „...jawi się pod postacią mężczyzny jak i kobiety", „Zmora wygląda normalnie jak człowiek", „...jak zwykła baba", „...posiada postać kobiety wysokiej i chudej", „...przybiera postać człowieka o suchych rękach z długimi paznokciami" (AKE UMCS 1075, 1054, 69, 68, 1120, 1470). Wyrażano także pogląd, iż demon ten może dowolnie przeobrażać się, przyjmując wszelakie inne postacie, bądź też stawać się niewidzialnym;
3. mające postacie zoomorficzne (np. barana, kota, myszy, ćmy) bądź teratomorficzne (8%). O tych ostatnich tak wypowiadali się informatorzy: „Była to potworna karykatura ludzka, miała dwie krótkie nogi i skrzydła", „Gnieciuch był potworem wielkości jeża, miał ciemny kolor i był ciężki" (AKE UMCS 1456, 1033).
W południowo-wschodniej części regionu lubelskiego (województwa chełmskie i zamojskie) zmora najczęściej pojmowana jest jako postać pół-