równicy już nie będzie takie masło i mliko jak u innych prostych kobiet; wszystko lepiej: i chudoba, i kurki, piniądze. Masło i mliko nie będzie takie gęste, pożywane, nie będzie miało kwiatu jak u prostej kobiety, ale go będzie więcej; i może to zrobić, że u innych kobiet nie będzie dobrego nabiału, bo go zepsuje, a sama pożytek dla siebie ciągnie. Czarownica, tak jak i upiór, jest czerwona, ale ma wzrok dziki i oczy latające, bo ją oczy bolą i łzy z nich często idą“ („Sanockie—Krośnieńskie”, s. 41).
„Czarownice wywierają moc złowrogą na. krowy cudze; przeciągają od nich mleko do krów własnych, psują go, robią kiepskim, nie do użycia wcale. Sprawiają, iż krowa nowo narodzone lub i późniejsze cielę swoje kopie, tłucze, zabija. Różnych do tego używają środków: modlą się na miedzach w Wielki Piątek, w czasie od Zielonych Świątek do Oktabów przed wschodem słońca zbierają w garnki po ogrodach pianki, w przykopach po polach rosę z ziół, i to do trzeciego razu, wszelkie a wszelkie ziół używają wierzchołki, warzą je i coś robią, obchodzą krowy do trzeciego razu, mrucząc zapewne zaklęcia jakieś, po czym krowa ryczy przeraźliwie, traci mleko lub doznaje nieszczęścia, jakie mu sprowadza czarownica. Czarownice chwalą się, iż — zwłaszcza «po-wołane» (klęte) — sprowadzać mogą potopy, czarować pola, zasiewy” („Tarnowskie—Rzeszowskie”, s. 273—276).
„Baby, czarownice i owczarze chodzą do lokalnego diabła pod krzak rokitowy w każdy nowy Czwartek (na nowiu księżyca), wołając na niego, by wyszedł i rozmówił się z niemi. Tam bowiem czarownicom podaje diabeł sposoby prędkiego pomnożenia dobytku i nabiału ze szkodą innych, przyczem daje serek swój, niby zadatek na duszę, z warunkiem, aby mu w każdy nowy Czwartek jak najwięcej masła i sera zrobionego w domu przywoziły pod krzak rokitowy. (...) Czarownik lub czarownica zasób swych wiadomości lekarskich i innych skrzętnie i tajemniczo zachowuje przed ludźmi przez całe życie, a przy śmierci dopiero powierza je jednej tylko osobie przez siebie wybranej. (...) Czarownica córki swe, jeżeli je ma, w prędkim czasie i doskonale wyda za mąż; gdy te znów będą miały zostać matkami, to poród ich będzie lekki i bez-bolesny. Każdy interes czarownicy pójdzie jej gładko jak z płatka. Sprzeda ona najlepiej swe wiktuały, a osobliwie swój nabiał na targu. Co większa, pieniądze któremi płaci, za niedługo do niej wrócą same, bo tak diabeł chce, aby na swój i jego pożytek była bogata. Czarownica może bez zapałek lub krzesiwa wykrzesać sobie ogień palcem (paznokciem), a masło otrzyma ona nie tylko ze śmietany, ale nawet z jarugi na bagnie” („Krakowskie”, s. 78—95).
„Cokolwiek bądź nabyte z chaty, w której czarownica mieszka, nigdy nie pójdzie w pożytek, ale owszem szkody przyniesie i nieszczęście domowe pomnoży. Radzą, aby lepiej unikać wszelkich z czarownicą stosunków, a tern bardziej jakichkolwiek (bliższych) związków, albowiem choćby się zdawała najprzychylniejszą, i wtenczas jeszcze zdradzić może”. („Lubelskie”, s. 111):
197