VIII. Miastu
Oczywiście nie wyklucza to pewnych nieporządków: któregoś dnia obok pałacu wyrasta obskurna buda, powstają ogrody warzywne obok parków, gdzie w dni świąt publicznych grywa wojskowa orkiestra (bogacą się na tym ogrodnicy, chłopi z okolic Rostowa). Czy mogło być inaczej w mieście, które rosło szybko, uprzywilejowane przez panującą w nim drożyznę, możliwości zatrudnienia, obfitość środków i wolę rządu? Petersburg liczył 74 273 mieszkańców w roku 1750, 192 486 w 1784, 217 948 w 1789. Miasto dawało schronienie marynarzom, żołnierzom i kadetom w liczbie (wraz z rodzinami) 55 621 osób w roku 1789, co stanowiło jedną czwartą ludności. Sztuczny charakter miasta zaznaczał się silnie w olbrzymiej dysproporcji pomiędzy ludnością męską i żeńską (odpowiednio 148 520 i 69 428 osób): Petersburg był miastem garnizonowym, miastem lokajów i młodych mężczyzn. Gdyby wierzyć liczbom chrztów i zgonów, miasto miewało od czasu do czasu nadwyżki demograficzne, ale niepełne statystyki mogą być mylące. W każdym razie przewaga zgonów w grupie wieku od 20 do 25 lat świadczy, że do stolicy ciągnęli licznie młodzi ludzie i często płacili trybut klimatowi, chorobom zakaźnym, gruźlicy.
Ten napływ imigrantów jest wieloraki: urzędnicy i szlachcice żądni awansu, młodsi synowie, oficerowie, marynarze, żołnierze, inżynierowie, uczeni, artyści, cyrkowcy, kucharze, cudzoziemscy preceptorzy, guwernantki i wreszcie chłopi, którzy zwartą masą napływają z otaczającej miasto biednej krainy. Przybywają z transportami żywności na sprzedaż (oskarża się ich, o ironio, o powodowanie drożyzny na rynkach), zimą pracują przy wycinaniu lodu z Newy; jest to zajęcie Finów. Wycięte bloki wędrują do chłodni znajdujących się na parterze każdego zamożnego domu. Odgarniają też oni za pół rubla dziennie śnieg i lód z podjazdów bogaczy; ta praca nie ma końca. Albo też jako woźnice sań wiozą klienta za jedną lub dwie kopiejki, dokąd sobie życzy, poprzez ogromne miasto; stacjonują na skrzyżowaniach, tam .gdzie latem stawały wysokie kariolki. Kobiety fińskie zostają pokojówkami lub kucharkami, przystosowują się do swych zajęć, często wychodzą korzystnie za mąż.
„Mieszkańcy ci (...), wśród których tyle jest różnych narodowości (...), zachowują swoje odrębne sposoby życia” oraz wyznanie; cerkwie prawosławne sąsiadują ze świątyniami protestanckimi i z cerkwiami raskolników. „Nie znalazłoby się żadnego miasta na świecie — kontynuuje nasz informator (1765) — gdzie, by tak rzec, każdy mieszkaniec mówiłby tyloma językami. Nawet najskromniejszy sługa mówi tu po rosyjsku, niemiecku i fińsku, a wśród ludzi mających trochę wykształcenia spotyka się często takich, którzy mówią ośmioma lub dziewięcioma językami (...), a nieraz mieszają je ze sobą w sposób mający w sobie coś uciesznego.”112
Oryginalność Petersburga polega właśnie na tej różnorodności. W roku 1790 Georgi zadawał sobie pytanie, co cechuje charakter petersburżanina.
układzie ulic
nieregularnym
zawikłanym
86. Miasto
. Miasto późnego średmowecza