Ale społeczeństwo ulega dezintegracji tylko wtedy i o tyle, kiedy i o ile jednostka uchyla się od życia społecznego, swe własne cele stawia ponad celami społecznymi, jednym słowem, zmierza do wyniesienia swojej osobowości ponad osobowość zbiorową. Im bardziej osłabione są grupy, do których należy jednostka, tym mniej jest ona od nich zależna, tym bardziej, w rezultacie, polega jedynie na sobie I nie uznaje innych zasad postępowania prócz opartych na interesach prywatnych. Jeśli więc godzi się nazywać egoizmem stan, w którym jednostkowe ja zaznacza się nadmiernie wobec ja społecznego i czyni to kosztem tego ostatniego, możemy nazwać egoistycznym szczególny typ samobójstwa, wynikający z nadmiernego ujednostkowienia.
Jakże jednak samobójstwo może mieć takie pochodzenie?
Przede wszystkim można zwrócić uwagę, iż siła zbiorowa, będąc jedną z najskuteczniejszych przeszkód samobójstw, nie .może słabnąć, nie pociągając za sobą ich rozwoju. Kiedy społeczeństwo jest mocno zintegrowane, trzyma ono jednostki pod swoją kontrolą, uważa, że są one do jego usług i nie pozwala im rozporządzać sobą podług ich własnych fantazji. Przeciwstawia się ono temu, by uchylały się one poprzez śmierć od obowiązków, jalsie mają w stosunku do niego. Kiedy jednak odmawiają one uznania takiej subordynacjl za uprawnioną, społeczeństwo nie jest w stanie narzucić im swojej supremacji. Nie ma już ono wtedy niezbędnego autorytetu, aby utrzymać jednostki na ich dotychczasowym miejscu, jeżeli chcą one to miejsce opuścić, i — świadome swojej słabości — dochodzi ono. nawel do przyznania im prawa do swobodnego czynienia tego, czemu nić może zapobiegać. W tej mierze, w jakiej uznaje się‘jednostki ża panóv# ich przeznaczeń", daje się im taicie* prawo do ustalania sobie samym końca. Jednostki, ze swojej strony, nie mają już powodu, aby znosić cierpliwie udręki żywota. Wtedy, gdy są one solidarne z grupą, którą kochają, wkładają w życic więcej uporu, aby nie przynieść szkody interesom zbiorowym, które
,*kly stawiać ponad inloresaim osoi»im.\•••..
•ząeo Jo y.o wspólny sprawą. przywiązują Jod-a wzniosły ccK w jakim maj U Ulkwło-;y, przes .kadza im w równie żywym odczuwa-iasnych kłopotów. Krótko mówiąc, w społączeń -: zwartym i żywotnym między wszystkimi a każ- : >raz między każdym a wszystkimi mst miejsce i wymiana idei i uczuć — jak gdyby wzajemna moralna, która sprawia, że jednostka, za-być zdanę na swoje własne siły, uczestniczy w |e lergii zbiorowej, zasilając nią swoją energię wóijV zas, gdy ta jest na wyczerpaniu.
Ale ńe to jest najważniejsze. Nadmierny indywidu-alizn nie tylko sprzyja działaniu czynników, prowadząc 'ch do rozwoju samobójstw, ale sam jest czynniki! m tego rodzaju. Nie tylko znosi on zaporę, po-wstr 'ymującą ludzki popęd do zadawania sobie śmier-
w
v
fi
przyj
nos%l ne óc
stwi)
dyi:
le i sam ten popęd wytwarza, dając w ten spo-początek specjalnemu samobójstwu, które nosi obie jego znamię. Trzeba to dobrze zrozumieć, fakt ten określa swoisty charakter wyróżnionego z nas samobójstwa 1 uzasadnia nadaną mu na-Cóź więc jest w indywidualizmie takiego, co maiłoby wyjaśnić ów rezultat?
i ń się czasem, iż człowiek z powodu swej kon-ucji psychologicznej nie może żyć bez przywią-n a do czegoś, co go przerasta, co żyje dłużej od ;o. Jako przyczynę tej konieczności podaje się I|,d[rką potrzebę pozostawienia czegoś po sobie. ‘ŻSy- *, — powiada się — jest znośne tylko wtedy, gdyJ się jakąś rację bytu, jakiś cel, który usprawie- . |ilijwia ponoszone trudy. Otóż jednostka, nie jest dla j amej dostatecznym celem aktywności. Jest za | . Jest nie tylko ograniczona w przestrzeni, ale . :że ciasno zamknięta w czasie. Kiedy zatem nie ; ih uńy innego celu prócz siebie samych, nie możemy iec od myśli, iż nasze wysiłki są ostatecznie skarane na rozpłynięcie się w nicości, gdyż i my mamy niej powrócić. Ale unicestwienie budzi v: nas gro-W tych warunkach człowiek nic miałby odwagi tzn. działać i walczyć, gdyż z tego całego trudu,
165