podobne obrzędy: dowodzą tego także ze str. 65 źródła epistolograficzne. Na ziemiach Grecji właściwej oraz na helleńskim Wschodzie odkryto
mnóstwo ołowianych tabliczek z wypisanymi klątwami.
Są to ilości porażające, jeśli by już posługiwać się językiem współczesnych rozhisteryzowanych polskich polityków. Owych tabliczek jest naprawdę sporo, a ile ich powstało na tańszym, mniej trwałym materiale, tego nie dowiemy się nigdy.
Należy mieć świadomość, że mimo zagarnięcia wielkich bogactw Azji poziom życia większości Hellenów wydatnie się obniżył. Strumień złota wywołał inflację, zaś płace pracowników najemnych nie
Zzytak wygfądałowńętrze owego przybytku wiedzy"? (rekonstrukcja)
wzrosły, za co odpowiedzialnością należy obarczyć stosunkowo wysoki przyrost naturalny, będący bezpośrednim następstwem ubogiej w zwierzęce białko diety szerokich mas, a także rezultatem zaniku chronicznego stanu wojny, charakterystycznego dla epoki poprzedniej, kiedy to miasta - państwa Hellady bezustannie brały się za bary, zaniechując tego procederu jedynie na czas igrzysk.
W ateńskim porcie Pireusie archeologowie odkryli taki oto dokument: Mikiona wziąłem i związałem mu ręce, nogi, język i duszą. A jeśli ma on zamiar powiedzieć jakieś niedobre słowo, język jego niech stanie się ołowiem!
W małoazjatyckim Knidos rozwścieczona niesłusznym posądzeniem pani Antygona (podobnie jak Rzymianie, Grecy mieli niewiele imion) ponad dwa tysiące lat temu na ołowianej tabliczce wypisała słowa okropnej, acz - wedle niej - całkiem usprawiedliwionej klątwy, przy czym jej adresat pozostaje anonimowy, albowiem sama autorka nie znała imienia osoby, która ją oczerniła.
Antygona pisze o sobie: Jeśli podałam Asklepadiosowi trucizną... lub wezwałam jakąś kobietą do świątyni i dałam jej półtorej miny ażeby usunąć go ze świata żywych - niechaj spłonie Antygona przyznawszy się do zbrodni...
Półtorej minyl Nie były to małe pieniądze: dziewięćdziesiąt drachm, tj. jedna czterdziesta część talentu... Skromny wyrobnik, budowlaniec względnie pomocnik wykwalifikowanego rzemieślnika żył za półtorej miny przez kwartał, czyli przez trzy długie miesiące, podczas których wraz z żoną i przychówkiem żywił się głównie chlebem maczanym w oliwie.
Następnie bojowo nastawiona Antygona pisze tak: A jeśli ktoś oczerni mnie... Z całą pewnością następowała wtedy klątwa właściwa, lecz upływ czasu bezlitośnie obszedł się z resztą przekleństwa - przepadło w pomroku dziejów.
Oprócz zaklęć i oskarżeń hellenizm wyprodukował także bardziej stonowane emocjonalnie dokumenty. Oto Nikokra-teja pragnie dowiedzieć się, któremu z bogów złożyć ma ofiarę;
Znaleziony w egipskich piaskach papirus o przypadku drgawek odczuwanych w stopie prawej wypowiadał się optymistycznie: obiecywało to wejście w posiadanie dóbr oraz ogólny dostatek.
Ogromną rolę w ówczesnej rzeczywistości odgrywały wieszcze sny. Była ona tyle ważna, iż istnieli zawodowcy utrzymujący się z ich objaśniania. Oczywiście w sytuacji walki konkurencyjnej trzeba się reklamować:
Tłumaczą sny, otrzymawszy polecenie od Anubisa. Na szczęście. Tłumaczem jest Kreteńczyk.
Znaczy - nie tylko chętnie wynajmowani przez hellenistycznych władców łucznicy z Krety cieszyli się dobrą opinią; wróżbici także!
Niektórzy Helleni z tej epoki nie zadowalali się samym dociekaniem, co im się przydarzy w życiu doczesnym, lecz troszczyli się również o pamięć o sobie po zniweczeniu doczesnej powłoki. Musieli zaś o to zadbać, gdyż odwieczny kult zmarłych, typowy i dla Rzymian, w tej nowożytnej epoce, jakbyśmy to dziś powiedzieli (innym narzucającym się określeniem jest epoka postmodernistyczna!) poszedł w niepamięć. Nad właściwym dla klasycznej polis poczuciem wspólnoty zdecydowanie brał górę egoizm.
Diomedon z Kos ufundował kult Heraklesa w swym mieście, zaznaczając w testamencie, że w każdy pierwszy dzień miesiąca należy wieńczyć wawrzynem jego własne posągi. Musiał to być bogaty człowiek - nie bardzo przy tym wiadomo, czy wierzył w starych bogów, czy zależało mu, aby przyjaciele pamiętali o nim po śmierci.
Ów obywatel Kos nie był raczej wyznawcą wybitnego filozofa Epikura. Ten ostatni bowiem jednoznacznie opowiadał się za hipotezą o doczesności jako jedynym wymiarze ludzkiego istnienia. Głosił, że nie ma potrzeby bać się śmierci, bo gdy ona nade/Azie. nas już nie będzie, i że sensem żjria jest przyjemność, także - uwaga! -insełekmałna. czyli ta szlachetnej próby.
Los. tj. bogini Tyche, jakby to orzekli ludzie mu współcześni, nie obszedł się jednak łaskawie z koncepcjami tego myśliciela. Bóle pęcherza i żołądka stają się nie Jo zniesienia - napisał w ostatnim liście do przyjaciela. - Jednak nie martwię się tym. ponieważ stale pamiętam o przyjemności. jakiej doznałem podczas przebywania u twoim towarzystwie...
Inni Hellenowie opłacali składkę stowarzyszenia byłych uczestników gimnazjum. Stanowiło to cenę zobowiązania, że członkowie towarzystwa będą po ich śmierci składać regularne ofiary na grobach darczyńców.
Za inną metodę zapewnienia sobie nieśmiertelności należy uznać wtajemniczenie w misteria: eleuzyńskie czy dionizyj-skie. Miało ono zapewnić szczęśliwy los na tamtym świecie. O tym, że owe obrzędy traktowano serio, świadczy przypadek młodzieńców, którzy - z ciekawości -chyłkiem na święte obrzędy się zakradli. Do tego, idioci ostatni, zadawali pytania zdradzające nieznajomość rzeczy. W rezultacie zidentyfikowano ich i zgładzono jako aroganckich profanów.