Obraz ten będzie zapewne niezupełny i w części jednostronny,— trzeba tu zaznaczyć, ze Autor ze tozględu na samo założenie swej pracy, do rodów wyznania kalwińskiego, ze względu na materjał źródłowy daje nam dane tyczące się wyłącznie tej grupy, która związała się z kalwinizmem, jak i tej warstwy, która przodowała wówczas społecznie i politycznie w Polsce, t. j. do stanu szlacheckiego. Ale i przy tern zrozumiałem zresztą zacieśnieniu tematu, możemy śledzić i podziwiać bogactwo nowych danych, których książka niniejsza dostarcza, obrazując nam to, co właśnie w badaniach historycznych bywa zwykle najtrud-niejsze do zbadania i wydobycia na światło dziennne, t. j. wymierzenie podkreślonego powyżej elementu siły pewnego zjawiska historycznego czy socjalnego, w danym wypadku prądu reformy i jego skutków, jego wartkości, głębokości i trwałości na tle społecznego układu i stosunków wewnątrz tej grupy, którą tworzyło społeczeństiuo szlacheckie Korony i Litwy.
Statystyczne i tabelaryczne zestawienia, gdyby były zdziałane na podstawie tego bogatego tak ilościowo jak i jakościowo materjału, pozwoliłyby w wielu wypadkach na uwypuklenie całego szeregu zjawisk, związanych zarówno z okresem Reformacji i jej natężenia, jak zwłaszcza z okresem następnym, okresem jej osłabienia i upadku, kiedy to potężny prąd kontrreformacji podmywa i znosi to, co z tak niezwykłym rozmachem, iv ciągu niewielu dziesięcioleci zdobyły sobie w Polsce idee Reformacji i nowinki z Zachodu. Można mieć pełną nadzieję, że piękny materjał, którego w takiej obfitości dostarcza nam Autor w dziele niniejszem, będzie w pełni i w najrozmaitszych kierunkach wyzyskany przez nasz świat naukowy.
Parę słów pragnąłbym tu jeszcze dorzucić o charakterze genealogicznym niniejszego dzieła, słów które zresztą możnaby zastosować do zuszystkich prac genealogicznych, opartych oczy-uńście o naukowe badania, służących tylko prawdzie historycznej, czystej nauce.
Jest przesąd dość zakorzeniony, — niema potrzeby zaznaczać, jak jest on mało usprawiedliwiony, — że prace z zakresu genealogji służą niezdrowym ambicjom, nieusprawiedliwionemu snobizmowi, że wygrzebują one ze zbutwiałego lamusa przeszłości fakty, służące sławie osób czy rodzin, które nie mają często innego tytułu społecznego chwały, jak stwierdzenie, że posiadają historycznych przodków, wobec tylu pełnowartościowych postaci czy to dnia dzisiejszego czy też dalszej przeszłości, które poza swemi osobistemi wartościami nie są w stanie wykazać więcej, jak jedno czy też dwa pokolenia wstecz. Nikt też dziś nie prze-
VI