66
Kraszewskiego, Kondratowicza, Orzeszkowej, że cala polska literatura wileńska, dzięki rzulkości i patrjo-tyzmowi Józefa Zawadzkiego, miała możność rozchodzić się po całej Polsce i być czytaną przez Polaków wszystkich trzech zaborów. A to sarno mógł powiedzieć o sobie i Stanisław Moniuszko, którego Śpiewniki domowe, nakładem Zawadzkiego w Wilnie wydawane, roznosiły sławę twórcy skomponowanej w Wilnie Halki po całjm kraju od morza do morza. Nie było księgami w Polsce całej, zmuszonej do borykania się z trudmiejszeini warunkami wydawniczemu A jednak Zawadzki potrafił sobie dawać w Wilnie z najgorszymi Moskalami radę i przetrwał zwycięsko najsroższe katusze «obrusjenja». A dziś księgarnia jego, ze swemi efektowncini wystawami i z eleganckiem urządzeniem wewnętrznem przedstawia się bardzo nowocześnie, całkiem po europejsku. Przyjemnie wejść do tak wykwintnego sklepu, a cóż dopiero, gdy się pomyśli o jego długoletniej historji, w której nie brak i kart bohaterskich. W każdym razie niema może drugiej firmy wydawniczej polskiej, równie zasłużonej dla polskości. Była wprawdzie w Poznaniu za czasów Bismarcka księgarnia Żupańskiego, która też miała do wałczenia z nieubłaganym systemem pruskim, ale w Prusach podczas najsroższych zakusów germanizatorskich zawsze mógł Żupański powiedzieć: il y a des juges a Berlin, podczas kiedy Zawadzki w Wilnie za Murawiewa i po nim na żadnych sędziów petersburskich powołać się nie mógł; bo w Poznaniu jednak była dura lex sed lex, podczas kiedy w Wilnie panowało absolutne, niczem niehamo-wane bezprawie. W tych warunkach prowadzenie polskiej księgami w Wilnie było zadaniem nierównie trud-niejszem, niż prowadzenie polskiej księgarni w Poznaniu. Bo jednak Poznań był na Zachodzie, a Wilno na Wschodzie; Bismarck zaś, choć równie srogi jak lvfu-rawiew, był wrogiem Polaków konstytucyjnym, podczas gdy wileński «wieszatiel» był tylko gorliwym sługą