Państwo
— Słusznie — powiada.
— Więc znowu poprosimy Homera i innych poetów, żeby nie pisali o Achillesie, synu bogini, jak to on:
Tutaj upadał na bok, a tam gdzieś znowu Leżał na wznak i padał na twarz,
A potem stawał na nogi
I jak się plątał wzburzony nad brzegiem morza pustego,
b ani jak w obie garście chwytał kurz popielaty i sypał go sobie na głowę, ani jak tam inaczej i płakał, i jęczał, i co w ogóle wyrabiał. Ani o Priamie blisko spokrewnionym z bogami, jak się modlił i zaklinał, i:
w prochu się tarzał po ziemi I po imieniu każdego i wołał, i wzywał, i jęczał.
A jeszcze bardziej niż to wyprosimy sobie u poetów, żeby bogowie nie jęczeli i nie mówili:
C Oo, moja dolo nieszczęsna — po com ja syna zrodziła?!
Jeżeli bogowie nie, to tym bardziej największego z bogów, żeby nie śmieli tak wbrew wszelkiemu podobieństwu malować i sam Zeus żeby mówił:
Aj, co to jest? Mego druha ktoś goni mi tu wkoło miasta.
Widzę na własne oczy i serce się moje rozpływa.
Albo:
D Oj, co za los! To przecież najmilszy mi z ludzi Sarpedon 1 tego właśnie Patrokłos Menojtijosowicz zabija.
m Kochany Adejmancie, jeżeli nam takich rzeczy młodzi ludzie będą słuchali poważnie i nie zaczną ich wyśmiewać, jako powiedzianych niegodnie, to trudno, żeby ktoś z nich potem uważał takie zachowanie się za niegodne człowieka — i żeby to sobie samemu brał za złe, gdyby mu się też trafiło coś
podobnego mówić albo robić; wtedy by się zgoła nie wstydził i nie panował nad sobą, i przy sposobności małych cierpień wielkie by treny intonował i lamenty.
- Najzupełniejszą prawdę mówisz — powiada. e
- A to być nie powinno, jak nam to przed chwilą wynikło z rozważania. Trzeba się tej myśli poddać, pokąd nas ktoś inną, piękniejszą nie przekona.
- Tak, to być nie powinno.
- Ale śmiechu też nie powinni kochać nade wszystko. Bo jeżeli się ktoś zanosi gwałtownym śmiechem, to również prowadzi do gwałtownych przemian wewnętrznych.
- Zdaje mi się — powiada.
- Zatem także, jeśliby ktoś w poezji dawał ludzi wybitnych
a zanoszących się śmiechem, nie trzeba tego przyjmować. 38 A jeszcze mniej: bogów.
- O wiele mniej — powiada.
- Zatem i od Homera nie przyjmiemy, kiedy on o bogach mówi:
Śmiech tedy niezgaszony szczęśliwych bogów ogarnął.
Kiedy widzieli Hefajsta, jak chodzi, jak sapie po domu.
Tego nie trzeba przyjmować; według twojej myśli.
- Jeżeli — powiada — chcesz przyjąć, że to moja myśl. Ale oczywiście, że nie przyjmować.
-1 mówienie prawdy wypadnie cenić wysoko. Bo jeże- B liśmy słusznie mówili przed chwilą, jeżeli istotnie bogowie nie używają kłamstwa, a ludziom ono się przydaje tylko jako lekarstwo, to jasna rzecz, że coś takiego trzeba zostawić lekarzom, a ludzie prywatni nie powinni tego tykać.
- Jasna rzecz — powiada.
- Zatem jeżeli w ogóle ktokolwiek, to rządzący w państwie mają prawo kłamać; albo w stosunku do wrogów, albo własnych obywateli, dla dobra państwa. A inny nikt niech czegoś
109