gdzie się Wisła kończy..,, 1902). W utworach powieściowych Gruszeckie go przeważała jednak publicystyczna tendencyjność, co obniżało ich war-, tość literacką.
Ilustracja A. Kędzierskiego do noweli B. Prusa
Opowiadanie > Bolesława Prusa z 1883 r. Tematem jego są szkolne i wakacyjne przeżycia młodego gimnazjalisty (do gimnazjum przyjmowano po 4 klasach szkoły podstawowej). Ów bohater, Kazio Leśniewski, syn plenipotenta dworskiego (zarządcy majątku), jest równocześnie narratorem, który opowiada wprawdzie o całej historii po wielu latach, zachowuje jednak mentalność dorastającego chłopca i przedstawia z tej perspektywy zdarzenia, jakie zapadły w jego pamięci i są „ważne", mimo że rozpływają się w chaosie różnych przypadków (> narracja i narrator). Poznajemy w ten sposób jego zabiegi przystosowawcze w środowisku gimnazjalnym, różne wybryki rozhukanych natur (opisanych z wykorzystaniem żargonu uczniowskiego), także niezwykłą wrażliwość na los krzywdzonego, chorego i umierającego garbuska Józia i na dramat jego ojca nie mogącego wyzwolić się z nałogu pijaństwa, poznajemy wreszcie zawiłości uczuć do kapryśnej dziedziczki Loni i w głębokim tle nieszczęśliwą dolę Walka - zaszczutego dziecka pomywaczki („Wałek, idź w świat! - Kiedy nie wiem jak."). Te właśnie zdarzenia, w których uczestniczy Kazio bezpośrednio i z którymi nie potrafi sobie poradzić, broniąc się niezbyt skutecznie przed poczuciem winy i grzechu - najmocniej zapadają w pamięć czytelnika. Najciekawsza i najzabawniejsza jednak jest jego miłość do Loni. Prowadzi on chaotyczną i nieudaną zwykle „grę na miny”, rozdrażniony jest tonem wyższości dziewczyny, „pogardza" nią, ale i podgląda, by stopniowo uzależnić się od jej kaprysów. Chce zachować się po rycersku, ale ośmiesza się i naraża na „kompromitację”, zwłaszcza po humorystycznie poderotyzowanej przygodnie z muchą (jak z mrówkami w Panu Tadeuszu).
Grzechy dzieciństwa są interesującym studium psychologicznym i równocześnie mieszczą się w grupie tekstów pamiętnikarskich, także autentycznych, obrazujących historię „cielęcych lat" (np. Wspomnienia niebieskiego mundurka > Wiktora Gomulickiego). Nigdy się nie dowiemy, ile w tym utworze mieści się faktów autobiograficznych, a ile zmyśleń.
Pozytywiści nigdy nie stronili od humoru, mimo ciężkich czasów politycznych i suit twej powagi > kultury mieszczańskiej.
1
F. Kostrzewski, Na bok baby! baby idą! Flysunek z „Kuriera Świątecznego" z 1899 r.
(iazety i tygodniki, zatrudniające młodych pisarzy jako felietonistów, domagali się od nich dowcipu i wesołości, by wzbudzić zainteresowanie szerokiej publiczności i zwiększyć tym sposobem prenumeratę ( • czasopiśmiennictwo). Powstawały także oddzielne tygodniki humorystyczne, z których większość miała żywot krótki, ale pewne tytuły utrzymywały się przez wiele lat. Należały do nich m. in.: lwowski „Chochlik" (1866-1868) i jego kontynuator „Szczutek” (1869-1896), krakowski „Diabeł" (1869-1922) oraz pisma war-, szawskie „Mucha" (1871-1952) i „Kolce"
(1871-1914). Redaktorzy tych periodyków
wydawali ponadto humorystyczne > kalendarze i noworoczniki, stwarzając model „humoru kalendarzowego”, pozbawionego często subtelności i dobrego smaku. W ogóle pisarstwo humorystyczne było nieraz trywialne, a nawet wulgarne, zharmonizowane z tradycjami karnawałowego „ludowego śmiechu”. Wesołe powiastki chętnie czytała „czeladź warsztatu, jak i pan majster, subiekci i pryncyp'at w sklepie, czytał bankier i arystokrata wszystkich one zajmowały". > Bolesław Prus powiadał, że „dobry humor jest jak oset, który chętnie wyrasta na zwaliskach, kaleczy dobrze uformowaną gębę, a cieszy niewymownie ostów". Właśnie Prus wszedł do literatury „z piętnem dowcipnisia", byt najlepszym naszym humorystą, a efekty jego dowcipu przepełniają wszystkie, nawet najpoważniejsze utwory. Również > Henryk Sienkiewicz korzystał z dobrodziejstw humprystyki, zarówno jako felietonista, autor > Listów z podróży do Ameryki, > Szkiców wę-