Rola podwładnego związana jest z podporządkowaniem się poleceniom zwierzchnika i niepodejmowaniem wobec niego zachowań rywalizacyjnycli. Z kolei funkcjonowanie w roli zwierzchnika wiąże się z utwierdzeniem podwładnych w przekonaniu o swoim autorytecie, kompetencjach i niezależności. A zatem różnice w zachowaniach ingracjacyjnych osób o różnym statusie wiązałyby się z różnym natężeniem zachowań konformistycznych, a także z odmiennością informacji na swój temat przekazywanych partnerowi.
Warto się zastanowić, co się dzieje wtedy, kiedy podejmowane w sposób świadomy, z myślą o zwiększeniu swojej atrakcyjności zabiegi zostaną nagrodzone.
Istnieje wiele powodów, aby sądzić, że nasz obraz samych siebie kształtuje się na podstawie tego, jakie skutki przynosi nasza działalność. Mamy tendencje do powtarzania zachowań, które okazały się dla nas korzystne, jak również do tego, aby sądzić, że cechy, które pozwoliły nam zachować się w sposób skuteczny, przynoszący korzyści, są naszymi stałymi własnościami. Można powiedzieć, że „dzisiejsze zachowanie adaptacyjne jest częścią naszego jutrzejszego ja”. Czy jednak wszystkie przynoszące nam korzyści zachowania bywają traktowane jako przejawy naszego rzeczywistego, prawdziwego „ja”?
Z teorii dysonansu poznawczego wynika, że wtedy, gdy ktoś zachował się w sposób niezgodny z obrazem „ja” w wyniku nacisku zewnętrznego, powstały dysonans jest mniejszy niż wówczas, gdy zachowanie takie było wynikiem swobodnego wyboru. Łatwiej jest zmienić negatywną ocenę własnych nieetycznych zachowań, jeżeli zachowania te były motywowane przez niewielkie nagrody, niż wówczas, gdy nagroda jest znaczna. Im silniejsza jest bowiem zewnętrzna presja, z uwagi na którą podejmowane są zabiegi ingracjacyjne, w tym mniejszym stopniu zachowania te są traktowane jako przejawy prawdziwego „ja”.
Normy etyczne zalecają szczerość i prawdomówność w obcowaniu z ludźmi. Ingracjacja jest naruszeniem tych norm. Za-
chowania ingracjac-yjne rodzą dysonans związany ze świadomością zafałszowania lub zniekształcenia obrazu własnej osoby. Jeżeli ingracjator zyskuje nagrodę w postaci aprobaty, może zredukować powstały dysonans, traktując zachowanie zmierzające do manipulowania innymi jako reprezentatywne dla „ja”, dzięki czemu uzyskana aprobata nie wiązałaby się ze specjalnymi zabiegami. Wynika z tego, że zachowania ingracjacyjne nieuwień-czone sukcesem nie prowadzą do zmian obrazu samego siebie, tzn. zachowanie to nie prowadzi do potraktowania go jako zgodne z „ja”.
Badania prowadzone przez A. Olszewską-Kondratowicz pozwoliły znaleźć odpowiedź na pytanie: „Czy poziom uświadomienia sobie stosowania ingracjacji wpływa na tendencję do jej stosowania oraz na rodzaj zabiegów?
Uzyskane wyniki pokazały, że:
1. Poziom uświadomienia sobie przez ingracjatora stosowania ingracjacji wpływa na ogólną tendencję do produkowania jej zachowań. Osoby, którym umożliwiono uświadomienie ingracjacji, przejawiają silniejszą skłonność do jej stosowania niż inne osoby.
2. Osoby, którym umożliwiono uświadomienie ingracjacji, przejawiają większą tendencję do stosowania pozytywnej autoprezentacji niż inni.
3. Zależność między poziomem samooceny oraz płcią ingracjatora a stosowanymi przez niego technikami jest u osób «świa-domych» i «nieświadomych» taka sama”. [Olszewska-Kondra-towicz A., op. cit., s. 94].
Kończąc rozważania na temat ingracjacji, można zadać pytanie: Od czego zależy skłonność do ingracjacji?
Wyniki otrzymane przez A. Olszewską-Kondratowicz świadczą o tym, iż obraz własnej osoby może promować bądź hamować zachowania omawianego rodzaju. Można je omawiać w kategoriach motywacji, gdzie prawdopodobieństwo sukcesu decyduje o intensywności określonych działań, samo z kolei zależy