40
społeczeństwa robią wszystko, aby odstręczać, prześladować, niszczyć żydów. Władze szkolne spiknęły się, aby ich ogłupiać, władze administracyjne, aby ich rujnować. I skądżeż mają oni czerpać wiadomości ze świata, świadomości społecznej, nauki? Jakiż jest środek, aby tam oddziałać na najszersze warstwy ?
A łakną oni »mądrego słowa«, strawy jakiejś duchowej. Żydzi — to »lud słowa«, potrzebują go koniecznie i w braku dobrego, przyjmują cokolwiek. Mamy dowody. Drugi tom Biblioteki ludowej podaje bibliografią książek żargonowych, wyszłych w r. 1888. Numerów jest 08, drukowanych w 2(54.000 egzemplarzach! Przypominając, że s/4 tych dzieł można zaliczyć do miernot lub przewrotnej spekulacji, dostrzeżemy, jak wielką jest potrzeba, a jak lichą podaż dobrej lektury ! Pouczającem jest też sprawozdanie z rozsprzedaży pierwszego tomu »Bibhoteki ludowej«. W ciągu jednego roku rozeszło się jej 3.121 egzemplarzy. (W szczególności: zakupiła Odessa 277 egzempl., Berdyczów ]8(5, Warszawa 317, Wilno 221, Żytomierz 39, Kijów 517. Jak mało daje się odczuwać potrzeba w Galicji, mamy dowód w cyfrach .: Lwów wziął 3 egz., Stanisławów 1, Kraków' i inne miasta — nic. Od największego księgarza podobnych wydawnictw wiem, iż dla Galicji taje sprowadza więcej, jak po 2—1> egzemplarzy)
Widzimy więc jasno, że lud domaga się gwałtem oświaty, dla pożytku czy dla zabawy, a może jednego i drugiego.