157
PRASA LOKALNA
logicznego świadomości społecznej male-0 ® 1 e wszystkie media zostają włączone V propagandą sukcesu”, co także okazuje sję w rezultacie dla nich zgubne. Kolejne ekipy polityczne nie przywiązują już większej wagi do prasy, zaangażowanie zaś w ich działanie literatów i artystów staje się coraz mniejsze: w ich miejsce pojawiają się dziennikarze, których bardziej interesuje przekaz informacji, a nie uczestniczenie w wielkich sporach politycznych, które rzadko kończyły się szczęśliwie dla ich
uczestników.
Inną ważną przyczyną upadku wielu pism społeczno-kulturalnych i społeczno-politycznych, której autor wyraźnie nie zauważa, był ewolucyjny proces zmiany obcowania publiczności z mediami, począwszy od lat siedemdziesiątych, kiedy to w komunikowaniu społecznym zaczęły dominować media audiowizualne, a wreszcie Internet, w wyniku czego dominacja pism społeczno-kulturalnych jak i społeczno-politycznych i ich rola w rozwoju i utrzymywaniu odpowiedniej polityki kulturalnej stała się już mało interesująca w sensie efektywności politycznej. Dowodzi tego fakt, że po przełomie ustrojowym w roku 1989 liczne próby reaktywowania tytułów wcześniejszych nie kończyły się powodzeniem. Nowa publiczność mediów rządzi się obecnie w obcowaniu z nimi zupełnie innymi zasadami, a same media w nowych warunkach ustrojowych nie są nastawione na realizację misji kulturalnej czy ideologicznej. Media społeczno-kulturalne, jakimi są pisma tego typu, stanowią obecnie wyraz orientacji artystycznej ich twórców i nielicznych czytelników: jeśli zaś pomysł artystyczny da się sprzedać, to wtedy szybko takie pismo zmienia się w instytucję przynoszącą zyski.
Podobny los spotyka także prasę partyjną, która przestała być przedmiotem zainteresowania czytelników, a jej bliskie afiliacje z jakąś orientacją polityczną źle wpływają na jej postrzeganie przez publiczność i właściwie skazują ją na upadek z braku zainteresowanych czytelników.
Praca kieleckiego badacza prasy jest niewątpliwie dokonaniem cennym, gdyż rzeczowo i bez żadnych ideologicznych uprzedzeń omawia miniony okres funkcjonowania wybranych tygodników społeczno-kulturalnych i społeczno-politycznych w ramach tzw. polityki kulturalnej ówczesnego aparatu władzy. Jest to rzetelny dokument obrazujący nie tylko życie kulturalne w PRL, ale także meandry układów politycznych, które je kreowały. Autorowi udało się ukazać kolejne fazy owej polityki kulturalnej, a mianowicie jej gwałtowne wejście w życie kulturalne, czego wyrazem było powołanie w roku 1950 Nowej Kultury, próby jego zdominowania i kreowania w określonym kierunku, przy jednoczesnym i stopniowym oddzielaniu się sfery kultury i polityki. Wyrazem tego było powstanie w 1952 Przeglądu Kulturalnego, w roku 19-56 Polityki, a w roku 1963 Kultury. Wobec słabej skuteczności takiej polityki oraz stopniowego wycofywania się z niej doszło do prawie zupełnego rozejścia się sfery kultury ze sferą polityki w życiu publicznym społeczeństwa, a wszystkie próby ich powiązania kończyły się większym lub mniejszym niepowodzeniem. Tymczasem powstawały czasopisma społeczno-kulturalne i społeczno-polityczne w „drugim obiegu”, poza zasięgiem cenzury, przejmując stopniowo czytelników pism oficjalnych, budując przyczółki przyszłej kultury i jej czasopiśmiennictwa.
Warto zapoznać się z tą rzetelną i wyważoną w ocenach pracą Tomasza Mielczarka, bo przedstawione tam doświadczenia związku polityki z kulturą są wielce pouczające.
Ignacy S. Fiut
Ryszard Kowalczyk: WCZORAJ I DZIŚ PRASY LOKALNEJ W POLSCE. Media i polityka, Agencja „eSeM”, Poznań 2002. S. 382.
Problematyka prasy lokalnej w Polsce do tej pory była opisywana tylko fragmentarycznie. Z tym większym zainteresowaniem sięgnęłam po publikację Ryszarda Kowalczyka. Jej tytuł sugerował kompleksowy opis sytuacji panującej na polskim rynku prasy lokalnej - zarówno tej sprzed kilkudziesięciu lat, jak i współczesnej.
Obszerna książka R. Kowalczyka składa się z 6 rozdziałów. W pierwszym z nich au-