139
RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY
ŹRÓDŁA
Czesław Wy cech: SPOŁECZNA
GOSPODARKA ROLNA W POLSKIEJ MYŚLI POLITYCZNEJ. Warszawa 1963. Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza. Str. 420.
Książka składa się z dwu części: bardzo obszernego wstępu historycznego i ..materiałów źródłowych*’, tj. tekstów publicystycznych oświetlających zagadnienie wyznaczone w tytule książki. Książka daje zatem nie tylko historiograficzną syntetyczną ocenę narodowej koncepcji przebudowy wsi z systemu feudalno-pańszczyźnianego na ustrój socjalistyczny. ale równocześnie zawiera ona rozległy wachlarz twórczości publicystycznej i dokumentów, których treść, mimo różnic formalnych, służyła temu samemu celowi.
Mamy tu więc ponad 60 tekstów: artykułów prasowych, broszur publicystycznych, druków propagandowo-agita-cyjnych, deklaracji programowych, odezw i aktów organizacyjnych, fragmentów pism myślicieli społecznych i uchwał partyjnych aż do uchwały komitetu Centralnego PZPR i Nacz. komitetu ZSL z r. 1959 w sprawie podstawowych i aktualnych zadań rolnictwa w latach 1959—1965. Dlatego należy tu poświęcić nieco uwagi ostatniej książce Wycecha, który sam jest i wybitnym działaczem politycznym i społecznym, a zatem współtwórcą szeregu enuncjacji programowych, a równocześnie sumiennym i płodnym historykiem ruchu ludowego.
W omawianej książce autor występuje i jako komentator historyczny i jako wydawca źródeł; odsłania rozległy horyzont polskiej myśli społecznej i politycznej dotyczącej tysiącletniej drogi stosunków agrarnych wsi i życia chłopskiego oraz dążeń do przekształcenia tych stosunków czy to drogą rewolucji społecznej czy reform ewolucyjnych. Zadanie niełatwe. O problematyce tej tyle pisano zarówno w literaturze naukowej, jak i popularyzacyjnej, tyle ścierało się z sobą znakomitych piór reformatorów i polemistów, że tylko rzetelna i głęboka wiedza historyczna pozwoliła autorowi dać zwięzły, syntetyczny i trafny rys zagadnienia oraz w morzu źródeł dokonać takiej selekcji, by wybrane teksty najlepiej odzwierciedlały .,społeczną gospodarkę rolną”. Pod tym kątem widzenia jest to praca pionierska i odda niewątpliwie duże usługi obecnym pracownikom prasy, redaktorom i publicystom szukającym często metryki historycznej dla dzisiejszej rzeczywistości politycznej i genezy „demokracji ludowej” w Polsce. Oczywiście — poza światem dziennikarskim — książka posłuży również nauczycielstwu, działaczom społecznym i partyjnym, organizatorom świetlic, bibliotek wiejskich, domów kul-tury i kręgom czytelników zainteresowanych tą problematyką.
Jeśli wspominamy tu o adresatach wydawnictwa — to nie możemy pominąć milczeniem pewnych niedociągnięć redakcyjnych tej publikacji. Brak jest potrzebnego dla przeciętnego czytelnika książki — poza bardzo wąską sferą znawców problematyki — szerszego aparatu przypisowego, szczególnie treści historycznej i terminologicznej oraz biograficznej, brak jest usłużniejszej informacji bibliograficznej, która niewątpliwie podniosłaby wartość książki. Odczuwa się także brak indeksu, nie tyle indeksu nazwisk, co rzeczowego, obejmującego w zestawie haseł rozliczne pojęcia, nazwy organizacyjne i fakty historyczne, wymienione nie tylko we wstępie odautorskim, ale i tekstach źródłowych. Te luki i niedociągnięcia należałoby naprawić w ewent. drugim wydaniu: jeśli by do niego doszło należałoby teksty źródłowe przedrukować z pierwodruków, a nie najnowszych, przeważnie popularnych edycji, które zawierają fragmenty źródeł dobrane pod wąskim kątem widzenia.
Swój komentarz historyczny podzielił autor na cztery rozdziały. Jest w nich kolejno mowa najpierw o sytuacji wsi i reformach włościańskich w dobie ..likwidacji feudalizmu”, tj. do zniesienia pańszczyzny w trzech zaborach, następnie o programach przemiany ustroju agrarnego w Polsce w ujęciu pisarzy i ugrupowań Wielkiej Emigracji i w kraju; w trzecim rozdziale mówi autor o głównych kierunkach reform w okresie kapitalizmu w Polsce, by wreszcie w rozdziale IV przejść do społecznej gospodarki rolnej w Polsce Ludowej. Ta część książki przede wszystkim zasługiwałaby na informację bibliograficzną. tym bardziej, że pisowni szeregu nazwisk w korekcie nie potraktowano z należną uwagą (i tak: H. Schmitt pisany jest Szmitt, historyk ros. I. S. Miller — jako: Muller, Rożalowski — błędnie Rozałowski, Szczęsnowicz — błędnie Szczesnowicz itp.).
Część druga książki — interesująca nas z uwagi na treść i charakter publicystyki — jest prawie trzykrotnie obszerniejsza od wstępu. Ale i te rozmiary